Można być geniuszem, można być nad-geniuszem, ale jak można brać żywych ludzi i na nic się oglądając, powsadzać ich do dramatu, i to tak, że każdy ich może poznać i wskazać palcem. Przecież Wyspiański skrzywdził Singera. Złamał mu życie. Mnie się to bardzo nie podoba.
Można być geniuszem, można być nad-geniuszem, ale jak można brać żywych ludzi i na nic się oglądając, powsadzać ich do dramatu, i to tak, że każdy ich może poznać i wskazać palcem. Przecież Wyspiański skrzywdził Singera. Złamał mu życie. Mnie się to bardzo nie podoba.