Jedną z własności choroby jest lekkomyślność -jesteśmy wtedy wyrzutkami - a lekkomyślności właśnie potrzeba nam, by czytać Shakespeare'a. Nie chodzi o to, żebyśmy czytając, podrzemywali, ale o to, że kiedy jest się w pełni sił mentalnych, jego sława onieśmiela i nudzi, a poglądy krytyków tłumią w nas ową błyskawicę przekonania, która, jeśli nawet jest złudzeniem, to jest złudzeniem pomocnym, przyjemnością obfitą, mocnym impulsem do tego by czytać.
Jedną z własności choroby jest lekkomyślność -jesteśmy wtedy wyrzutkami - a lekkomyślności właśnie potrzeba nam, by czytać Shakespeare'a. Nie chodzi o to, żebyśmy czytając, podrzemywali, ale o to, że kiedy jest się w pełni sił mentalnych, jego sława onieśmiela i nudzi, a poglądy krytyków tłumią w nas ową błyskawicę przekonania, która, jeśli nawet jest złudzeniem, to jest złudzeniem pomocnym, przyjemnością obfitą, mocnym impulsem do tego by czytać.