Lato jest jak garnek do duszenia mięsa - doprowadza świat do wrzenia, podnosząc temperaturę stopień za stopniem. Obiecuje historię z milionem szczęśliwych przymiotników, a potem, zamiast obiadu, serwuje śmierdzące pomyje. Nie cierpię gorąca i lepkiego, spoconego brudu, które po sobie zostawia. Nie znoszę tego niefrasobliwego znużenia słońca, zbyt zajętego samym sobą, aby zauważyć niekończące się godziny, które spędzamy w jego obecności. Słońce jest aroganckie, odwraca się do nas plecami, kiedy tylko się nami zmęczy.
Lato jest jak garnek do duszenia mięsa - doprowadza świat do wrzenia, podnosząc temperaturę stopień za stopniem. Obiecuje historię z milionem szczęśliwych przymiotników, a potem, zamiast obiadu, serwuje śmierdzące pomyje. Nie cierpię gorąca i lepkiego, spoconego brudu, które po sobie zostawia. Nie znoszę tego niefrasobliwego znużenia słońca, zbyt zajętego samym sobą, aby zauważyć niekończące się godziny, które spędzamy w jego obecności. Słońce jest aroganckie, odwraca się do nas plecami, kiedy tylko się nami zmęczy.