Jestem jak wieczny rowerzysta, który bezszelestnie jedzie przez życie. (...) Jadę przez życie przyglądając się ludziom (...). Mijam dziecko z tornistrem na plecach, mijam ogrodnika i kobietę, która przycina żywopłot, mijam kobietę o szerokich biodrach, która urodziła dwoje dzieci, a teraz dźwiga do domu siatki z zakupami ... Mijam mężczyznę, który mimo upału jest ubrany w ciepłą kurtkę, a potem patrzę mu w twarz i wiem dlaczego ... Mijam dwie młode dziewczyny, jedną ubraną w kusą sukienkę, drugą w nabijanych ćwiekami dżinsach ... One ż
Jestem jak wieczny rowerzysta, który bezszelestnie jedzie przez życie. (...) Jadę przez życie przyglądając się ludziom (...). Mijam dziecko z tornistrem na plecach, mijam ogrodnika i kobietę, która przycina żywopłot, mijam kobietę o szerokich biodrach, która urodziła dwoje dzieci, a teraz dźwiga do domu siatki z zakupami ... Mijam mężczyznę, który mimo upału jest ubrany w ciepłą kurtkę, a potem patrzę mu w twarz i wiem dlaczego ... Mijam dwie młode dziewczyny, jedną ubraną w kusą sukienkę, drugą w nabijanych ćwiekami dżinsach ... One ż