Stary Don widział rzeczy nieco inaczej niż inni.Większość ludzi była przekonana, że jest zwyczajnym wariatem. Może był. Widział wiatraki jako urojone olbrzymy, raz zabrał golibrodzie miednicę i odwróciwszy ją dnem do góry, założył jak kask do baseballu i nazwał swoim hełmem. W swoim starym koniu widział niepokonanego rumaka. Stary zajazd był dla niego zamkiem, a właściciel wielkim panem. W końcu zobaczył Aldonzę, zajazdową prostytutkę, jako kobietę cnotliwą. Czystą. Promienną i bez skazy. Ona protestuje, tłumaczy mu, że urodziła
Stary Don widział rzeczy nieco inaczej niż inni.Większość ludzi była przekonana, że jest zwyczajnym wariatem. Może był. Widział wiatraki jako urojone olbrzymy, raz zabrał golibrodzie miednicę i odwróciwszy ją dnem do góry, założył jak kask do baseballu i nazwał swoim hełmem. W swoim starym koniu widział niepokonanego rumaka. Stary zajazd był dla niego zamkiem, a właściciel wielkim panem. W końcu zobaczył Aldonzę, zajazdową prostytutkę, jako kobietę cnotliwą. Czystą. Promienną i bez skazy. Ona protestuje, tłumaczy mu, że urodziła