Głosy nigdy nie brzmią piękniej niż w zimowy wieczór, kiedy ciało niemal niknie w zmierzchu, a dźwięki dobywają się jakby znikąd i pobrzmiewa w nich nuta bliskości, rzadko słyszana za dnia.
Głosy nigdy nie brzmią piękniej niż w zimowy wieczór, kiedy ciało niemal niknie w zmierzchu, a dźwięki dobywają się jakby znikąd i pobrzmiewa w nich nuta bliskości, rzadko słyszana za dnia.