Gdzieś po drodze uprzytomniła sobie ze zgrozą,że przemienili się w jedną z tych koszmarnych par w średnim wieku, które widuje się w restauracjach i pubach, jak siedzą, gapiąc się przed siebie i aż kipiąc od niewyrażonych pretensji i wstrętu, trwają ze sobą od lat na zasadzie kompromisów do n-tej potęgi, bo żadne z nich nie ma w sobie ikry, by wstać i wyjść - jedną z tych par, którym po prostu już na sobie nie zależy.
Gdzieś po drodze uprzytomniła sobie ze zgrozą,że przemienili się w jedną z tych koszmarnych par w średnim wieku, które widuje się w restauracjach i pubach, jak siedzą, gapiąc się przed siebie i aż kipiąc od niewyrażonych pretensji i wstrętu, trwają ze sobą od lat na zasadzie kompromisów do n-tej potęgi, bo żadne z nich nie ma w sobie ikry, by wstać i wyjść - jedną z tych par, którym po prostu już na sobie nie zależy.