Nie miało znaczenia, że wszystko - od tanich, podrabianych sandałów do specjalistycznych butów i plecaka według najnowszych standardów 1995 roku - było im zupełnie obce. To, co miało znaczenie, było całkowicie ponadczasowe. Coś, co zmuszało ich do walki o szlak wbrew wszelkim przeciwnościom. Coś, co kazało mnie i innym długodystansowym wędrowcom iść dalej w najbardziej ponure dni. Nie miało to nic wspólnego z wyposażeniem, obuwiem, wędrówkowymi trendami czy filozofiami jakiejkolwiek ery, a nawet przedostaniem się z punktu A do p
Nie miało znaczenia, że wszystko - od tanich, podrabianych sandałów do specjalistycznych butów i plecaka według najnowszych standardów 1995 roku - było im zupełnie obce. To, co miało znaczenie, było całkowicie ponadczasowe. Coś, co zmuszało ich do walki o szlak wbrew wszelkim przeciwnościom. Coś, co kazało mnie i innym długodystansowym wędrowcom iść dalej w najbardziej ponure dni. Nie miało to nic wspólnego z wyposażeniem, obuwiem, wędrówkowymi trendami czy filozofiami jakiejkolwiek ery, a nawet przedostaniem się z punktu A do p