To jest polska specyfika. Nie umiemy rozmawiać o kwestiach wiary inaczej niż na zasadzie: ten mi się podoba, a ten mi się nie podoba. Nie umiemy wznieść się ponad uliczny sentymentalizm: to czuję, a tego nie czuję. Jesteśmy zwyczajnie niedouczeni.
To jest polska specyfika. Nie umiemy rozmawiać o kwestiach wiary inaczej niż na zasadzie: ten mi się podoba, a ten mi się nie podoba. Nie umiemy wznieść się ponad uliczny sentymentalizm: to czuję, a tego nie czuję. Jesteśmy zwyczajnie niedouczeni.