Wszyscy jęczą a niewoli formy, bo nikt nie ma odwagi się zbuntować. Źle wam jest? To dlaczego nie uwolnicie się siłą? Ojciec mi to wszystko pięknie wyłożył, analitycznie, logicznie, abstrakcyjnie i sam jeszcze nie wiem jak, i już załatwione! Można się rozejść i niech zostanie po dawnemu. Daleką drogę przybył ojciec, ale jak? Siedząc sobie w fotelu i pogadując. Tutaj czynu potrzeba! Nie ma tragedii, bo już w nią nie wierzycie. Wszystko przez ten wasz przeklęty kompromis.
Wszyscy jęczą a niewoli formy, bo nikt nie ma odwagi się zbuntować. Źle wam jest? To dlaczego nie uwolnicie się siłą? Ojciec mi to wszystko pięknie wyłożył, analitycznie, logicznie, abstrakcyjnie i sam jeszcze nie wiem jak, i już załatwione! Można się rozejść i niech zostanie po dawnemu. Daleką drogę przybył ojciec, ale jak? Siedząc sobie w fotelu i pogadując. Tutaj czynu potrzeba! Nie ma tragedii, bo już w nią nie wierzycie. Wszystko przez ten wasz przeklęty kompromis.