- Nie! - Tack rzuca się naprzód i zanim Raven stoczy się z muru, łapie ją i przyciąga do siebie, na kolana. Siedzi pośrodku kłębowiska ludzi, nie zwracając uwagi na to, co się dzieje wokół, i kołysze się nad nią pogrążony w bólu. Raven spogląda na niego niewidzącym wzrokiem. Usta ma wilgotne i rozchylone, oczy szeroko otwarte. Jej czarny warkocz spoczywa zwinięty na udzie Tacka, który szepcze jej coś, ociera jej czoło i odgarnia włosy z twarzy.
- Nie! - Tack rzuca się naprzód i zanim Raven stoczy się z muru, łapie ją i przyciąga do siebie, na kolana. Siedzi pośrodku kłębowiska ludzi, nie zwracając uwagi na to, co się dzieje wokół, i kołysze się nad nią pogrążony w bólu. Raven spogląda na niego niewidzącym wzrokiem. Usta ma wilgotne i rozchylone, oczy szeroko otwarte. Jej czarny warkocz spoczywa zwinięty na udzie Tacka, który szepcze jej coś, ociera jej czoło i odgarnia włosy z twarzy.