Lepiej byłoby mieć w głowie rzeczy, których można dotknąć, zamiast myśli, nad którymi mędrkuje się bez końca. Ludzie, których chce się zatrzymać lub pragnie się ich pozbyć, i przedmioty, które się zachowało lub straciło. Wtedy byłby porządek: pośrodku głowy stoi Paul, a nie moje wczepianie się w niego i jednoczesne odsuwanie w tej samej miłości.
Lepiej byłoby mieć w głowie rzeczy, których można dotknąć, zamiast myśli, nad którymi mędrkuje się bez końca. Ludzie, których chce się zatrzymać lub pragnie się ich pozbyć, i przedmioty, które się zachowało lub straciło. Wtedy byłby porządek: pośrodku głowy stoi Paul, a nie moje wczepianie się w niego i jednoczesne odsuwanie w tej samej miłości.