W ostatecznym rozrachunku wszyscy muszą czekać. Nic, tylko czekać. Na szpital, na lekarza, na hydraulika, na dom wariatów, na więzienie, wreszcie na matkę śmierć we własnej osobie. Czerwone światło, potem zielone. Obywatele tego świata napychają sobie brzuchy, oglądają telewizję, zamartwiają się o swoje posady lub ich brak, a wszystko tylko po to, by skrócić sobie czas oczekiwania.
W ostatecznym rozrachunku wszyscy muszą czekać. Nic, tylko czekać. Na szpital, na lekarza, na hydraulika, na dom wariatów, na więzienie, wreszcie na matkę śmierć we własnej osobie. Czerwone światło, potem zielone. Obywatele tego świata napychają sobie brzuchy, oglądają telewizję, zamartwiają się o swoje posady lub ich brak, a wszystko tylko po to, by skrócić sobie czas oczekiwania.