Nie wykorzystywałam tej przeraźliwej wolności, bo automatycznie przeistaczała się w odpowiedzialność, narzucała poczucie obowiązku i zmuszała do dbałości o sens i konsekwencje poczynań. Wygłupię się, zaniedbam, i co? Nikt za mnie tego nie odpracuje, będę musiała sama. Z dwojga złego już lepiej nie zaniedbywać.
Nie wykorzystywałam tej przeraźliwej wolności, bo automatycznie przeistaczała się w odpowiedzialność, narzucała poczucie obowiązku i zmuszała do dbałości o sens i konsekwencje poczynań. Wygłupię się, zaniedbam, i co? Nikt za mnie tego nie odpracuje, będę musiała sama. Z dwojga złego już lepiej nie zaniedbywać.