Głuche milczenie zapadło na dobrych kilka chwil. Znieruchomiało wszystko, trzy zielone sylwetki przy stojaku, zielona masa w trawie po drugiej stronie siatki, zielone postacie nad dołami przy dalszych przęsłach. Zielone zmory gapiły się na siebie z zapartym tchem i zgrozą. Nie wiadomo, dlaczego wszystkie robiły wrażenie niedożywionych, co w najmniejszym stopniu nie dodawało im urody. Korzystnie prezentowała się jedynie trawa, która nabrała wesołej, jaskrawej świeżości.
Głuche milczenie zapadło na dobrych kilka chwil. Znieruchomiało wszystko, trzy zielone sylwetki przy stojaku, zielona masa w trawie po drugiej stronie siatki, zielone postacie nad dołami przy dalszych przęsłach. Zielone zmory gapiły się na siebie z zapartym tchem i zgrozą. Nie wiadomo, dlaczego wszystkie robiły wrażenie niedożywionych, co w najmniejszym stopniu nie dodawało im urody. Korzystnie prezentowała się jedynie trawa, która nabrała wesołej, jaskrawej świeżości.