W którymś momencie życia człowiek już nie odczuwa przemożnej potrzeby nazywania wszystkiego,bo wie że słowa bywają, źródłem konfliktów i nieporozumień. Bez słów jest łatwiej, bezpieczniej... Nie ma rozczarowań, zawiedzionych nadziei. Ludzie częściej biorą odpowiedzialność za czyny niż za słowa. Słowami nikt się nie przejmuje, nikt nie traktuje ich poważnie. Wyfruwają beztrosko, karmione nastrojem chwili i w następnym momencie nie znaczą już nic...
W którymś momencie życia człowiek już nie odczuwa przemożnej potrzeby nazywania wszystkiego,bo wie że słowa bywają, źródłem konfliktów i nieporozumień. Bez słów jest łatwiej, bezpieczniej... Nie ma rozczarowań, zawiedzionych nadziei. Ludzie częściej biorą odpowiedzialność za czyny niż za słowa. Słowami nikt się nie przejmuje, nikt nie traktuje ich poważnie. Wyfruwają beztrosko, karmione nastrojem chwili i w następnym momencie nie znaczą już nic...