Pozwalałem sobie na pewne praktyki, które społeczeństwo uważa za wstydliwe. I zachorowałem. Nie sądzę, żeby powodem były akurat te praktyki, raczej świadomość, że wskazuje na mnie potężny, karzący palec społeczeństwa, a donośny głos miliardów powtarza: " Wstyd. Wstyd. Wstyd". Tak społeczeństwo postępuje z odmieńcami.
Pozwalałem sobie na pewne praktyki, które społeczeństwo uważa za wstydliwe. I zachorowałem. Nie sądzę, żeby powodem były akurat te praktyki, raczej świadomość, że wskazuje na mnie potężny, karzący palec społeczeństwa, a donośny głos miliardów powtarza: " Wstyd. Wstyd. Wstyd". Tak społeczeństwo postępuje z odmieńcami.