[...] miał po czubki włosów wszystkich drżących przed nim wazeliniarzy, pochlebców i obdarzonych duszą dywanika fagasów padających mu do nóżek. Miał w pogardzie włazidupków, cykorów i każdego, kto okazywał najmniejszą bodaj słabość fizyczną czy też moralną.
[...] miał po czubki włosów wszystkich drżących przed nim wazeliniarzy, pochlebców i obdarzonych duszą dywanika fagasów padających mu do nóżek. Miał w pogardzie włazidupków, cykorów i każdego, kto okazywał najmniejszą bodaj słabość fizyczną czy też moralną.