Jestem reporterem. Pijawką. Kupczę nędzą i cierpieniem. Dla nas, reporterów, złe rzeczy są dobre. Jesteśmy jak kolekcjonerzy martwych ciał. Mówiąc szczerze, zawód korespondenta jest zabawny; fajnie jest być gościem, który spada znikąd na swoim spadochronie, ogłasza, że wszystko wie, formułuje skandaliczne oświadczenia, zapisuje je, upija się w barze hotelowym, zwija spadochron, pakuje do plecaka kaca i wyrusza w następne miejsce, w którym cierpią ludzie.
Jestem reporterem. Pijawką. Kupczę nędzą i cierpieniem. Dla nas, reporterów, złe rzeczy są dobre. Jesteśmy jak kolekcjonerzy martwych ciał. Mówiąc szczerze, zawód korespondenta jest zabawny; fajnie jest być gościem, który spada znikąd na swoim spadochronie, ogłasza, że wszystko wie, formułuje skandaliczne oświadczenia, zapisuje je, upija się w barze hotelowym, zwija spadochron, pakuje do plecaka kaca i wyrusza w następne miejsce, w którym cierpią ludzie.