(...) a gołębie szepczą mu do ucha słowa mszy, powtarzają mu w kółko te same słowa, a gdzieś daleko ja szepczę ci do ucha, szepczę wieści, wieści ode mnie dla ciebie, o twoim zgięciu w kolanie, o wewnętrznej stronie twoich łokci i o nieznacznym grymasie nad twoją górną wargą, ode mnie do ciebie, nawet jeśli teraz nie ma cię obok mnie. Szepczę jak ptaki z baśni, którą ci czytałam, powtarzam słowa w pokoju, do którego mnie zabrałeś. Słowa zawsze te same, lecz jednocześnie zmienne w ruchu, zmieniające się niepostrzeżenie, jak wyraz tw
(...) a gołębie szepczą mu do ucha słowa mszy, powtarzają mu w kółko te same słowa, a gdzieś daleko ja szepczę ci do ucha, szepczę wieści, wieści ode mnie dla ciebie, o twoim zgięciu w kolanie, o wewnętrznej stronie twoich łokci i o nieznacznym grymasie nad twoją górną wargą, ode mnie do ciebie, nawet jeśli teraz nie ma cię obok mnie. Szepczę jak ptaki z baśni, którą ci czytałam, powtarzam słowa w pokoju, do którego mnie zabrałeś. Słowa zawsze te same, lecz jednocześnie zmienne w ruchu, zmieniające się niepostrzeżenie, jak wyraz tw