Palcem nie ruszam bez Jezusa. Jak wstaję rano, z mety próbuję się uchwycić jego paska. Och, raz na jakiś czas łapię się, że się osuwam w ręczne sterowanie. Ale się łapię. Łapię się.
Palcem nie ruszam bez Jezusa. Jak wstaję rano, z mety próbuję się uchwycić jego paska. Och, raz na jakiś czas łapię się, że się osuwam w ręczne sterowanie. Ale się łapię. Łapię się.