znów musi jechać na trzy dni do Paryża, wcale się tym nie przejmuję, mówię od niechcenia: ach tak, ponieważ między jego i moimi skąpymi odezwaniami a tym, co naprawdę chciałabym mu powiedzieć, istnieje próżnia, chciałabym mu powiedzieć wszystko, siedzę jednak tylko tutaj, z przesadną dokładnością gaszę niedopałek w popielniczce i podaję mu ją, jak gdyby to było bardzo ważne, żeby nie strząsał popiołu na moją podłogę.
znów musi jechać na trzy dni do Paryża, wcale się tym nie przejmuję, mówię od niechcenia: ach tak, ponieważ między jego i moimi skąpymi odezwaniami a tym, co naprawdę chciałabym mu powiedzieć, istnieje próżnia, chciałabym mu powiedzieć wszystko, siedzę jednak tylko tutaj, z przesadną dokładnością gaszę niedopałek w popielniczce i podaję mu ją, jak gdyby to było bardzo ważne, żeby nie strząsał popiołu na moją podłogę.