I tak, od pocałunku do pocałunku, kołysani nurtem rzeki, odkrywali swe ciała, tworząc jedno, wspólne, w owej niewypowiedzianie słodkiej podróży, która każe zapomnieć o upływie czasu i raz po raz konając, odradzać się do nowego życia.
I tak, od pocałunku do pocałunku, kołysani nurtem rzeki, odkrywali swe ciała, tworząc jedno, wspólne, w owej niewypowiedzianie słodkiej podróży, która każe zapomnieć o upływie czasu i raz po raz konając, odradzać się do nowego życia.