Po raz pierwszy w życiu ma przedsmak starości, kiedy będzie doszczętnie znużony, wyzuty z wszelkich nadziei i pragnień, zobojętniały na to, co niesie przyszłość. Siedzi oklapnięty na plastikowym krześle, wśród smrodu kurzych piór i gnijących jabłek, czując, jak kropla za kroplą uchodzi zeń zainteresowanie światem. Mogą minąć tygodnie, może miesiące, zanim do reszty się wykrwawi, ale krwawić już zaczął. A kiedy krwawienie się zakończy, zostanie jak wyschnięta w pajęczej sieci mucha, krusząca się pod lada dotknięciem, lżejsz
Po raz pierwszy w życiu ma przedsmak starości, kiedy będzie doszczętnie znużony, wyzuty z wszelkich nadziei i pragnień, zobojętniały na to, co niesie przyszłość. Siedzi oklapnięty na plastikowym krześle, wśród smrodu kurzych piór i gnijących jabłek, czując, jak kropla za kroplą uchodzi zeń zainteresowanie światem. Mogą minąć tygodnie, może miesiące, zanim do reszty się wykrwawi, ale krwawić już zaczął. A kiedy krwawienie się zakończy, zostanie jak wyschnięta w pajęczej sieci mucha, krusząca się pod lada dotknięciem, lżejsz