Tylko ktoś, kto sam doświadczył porzucenia, potrafi dostrzec sens takiego bezsensownego zachowania. I boję się samej siebie. żyję na krawędzi szaleństwa i czasami czuję, że osuwam się w tę mroczną otchłań. Przeraża mnie to, czym mogę się stać i jaka wydam się ludziom, których kocham. Czy odsuną się ode mnie, kiedy najbardziej ich potrzebuję?
Tylko ktoś, kto sam doświadczył porzucenia, potrafi dostrzec sens takiego bezsensownego zachowania. I boję się samej siebie. żyję na krawędzi szaleństwa i czasami czuję, że osuwam się w tę mroczną otchłań. Przeraża mnie to, czym mogę się stać i jaka wydam się ludziom, których kocham. Czy odsuną się ode mnie, kiedy najbardziej ich potrzebuję?