Nigdy nie gasiła za sobą świateł, bo później musiałaby je zaświecać... Tak mi to zawsze tłumaczyła, kiedy zwracałem jej na to uwagę, narażając się na zarzut upierdliwości.
Nigdy nie gasiła za sobą świateł, bo później musiałaby je zaświecać... Tak mi to zawsze tłumaczyła, kiedy zwracałem jej na to uwagę, narażając się na zarzut upierdliwości.
Książka: Wielka draka w Londynie