Otworzyłem kurczowo zaciśniętą pięść, a spłoszony koń zeskoczył na podłogę i pogalopował w stronę biblioteki samym środkiem korytarza. Albo tylko tak mi się zadawało.
Otworzyłem kurczowo zaciśniętą pięść, a spłoszony koń zeskoczył na podłogę i pogalopował w stronę biblioteki samym środkiem korytarza. Albo tylko tak mi się zadawało.
Książka: Przepowiednia