Martwił się Miś coraz bardziej, że nie może bawić się z dziećmi. Z tego zmartwienia oklapło mu jedno uszko. – To nic – pocieszał się niedźwiadek. – Teraz, jak bajka wpadnie mi jednym uchem, to nie ucieknie drugim, bo ją to oklapnięte zatrzyma.
My jesteśmy znajdki-zguby, znalazł nas Uszatek gruby. Raz, dwa, trzy…
Naraz orzeszek wypadł z łapki Misia. Potoczył się pod szafę. Uszatek kucnął na podłodze. Chce wydobyć łapką orzech. Nie może go dosięgnąć. Położył się więc i zawołał: – Wyłaź, orzechu, spod szafy!– Nie wyjdę – pisnął orzech – bo mi tu dobrze i wesoło. – Oho… – zdziwił się Uszatek. – A dlaczego pod szafą jest wesoło? – Bo jest tu stary ołówek Jacka, guzik od fartuszka Zosi i czerwony koralik. Opowiadamy sobie różne historie i śmiejemy się. Miś Uszatek najchętniej wlazłby również pod szafę, ale jest za gruby.
– Jaka pyszna zabawa! – wołał Uszatek, ciągnąc latawiec na sznurku. Wiatr trzepotał latawcem.– Trzymaj mocno – doradzał Zajączek. – Zaraz wiatr ci wyrwie sznurek z łapki! – A może latawiec pociągnie ciebie do góry? – niepokoił się Kruczek.– Niech pociągnie! – wołał zuchowato niedźwiadek. – Polecę jak rakieta na księżyc. Potem opowiem wam o swojej podróży. Jeszcze żaden miś nie był na księżycu. Ja będę pierwszy!
Z rana zaczął padać śnieg. Miś Uszatek wybiegł z saneczkami na dwór. Naraz zobaczył na swojej wiatrówce śliczne białe gwiazdki. Przyglądał się im z podziwem. A gwiazdek padało coraz więcej. Jedna była piękniejsza od drugiej.
Przyjaciele otoczyli Misia. – Co się stało? Co się stało? – niepokoił się Pluszowy Króliczek, stając na tylnych łapkach. – Stało się coś niezwykłego. Z nieba padają srebrne gwiazdki. O tu, spójrzcie, na wiatrówce… Ale na wiatrówce nie było już gwiazdek. Zamieniły się w mokre kropelki.– To był na pewno śnieg – uśmiechnął się Pajacyk Bimbambom. – Śnieg stopniał i zostały kropelki… A Miś nadąsał się. – Jaki tam śnieg, jakie znów kropelki! – mruknął. – To były na pewno gwiazdki. Dobrze widziałem.
Miś otworzył oczy i zawołał: – Już wiem, gdzie jest Afryka! W ogrodzie zoologicznym!
Martwił się Miś coraz bardziej, że nie może bawić się z dziećmi. Z tego zmartwienia oklapło mu jedno uszko. – To nic – pocieszał się niedźwiadek. – Teraz, jak bajka wpadnie mi jednym uchem, to nie ucieknie drugim, bo ją to oklapnięte zatrzyma.
Książka: Miś Uszatek. Audiobook