Było jak w horrorze. Albo w piekle. Albo jak na innej planecie. Tak powiedzą. Ale to później. Na razie lepiej wstrzymać oddech, wtulić się w futrzany kołnierz, który pachnie perfumami. Zamknąć na chwilę oczy.
Duchy mają na sobie piżamy w paski, wojskowe mundury poznaczone farbą albo brudne kolorowe łachmany zwisające na kościach. W rękach trzymają miski, głowy mają łyse albo przewiązane chustkami. W twarze strach patrzeć. Matki zakrywają oczy dzieciom. Tłum wzdryga się i odsuwa.""Nagość to ogołocenie. Tłum staje się coraz bardziej anonimowy.""Dla kobiet golenie głowy to gwałt. Kulturowo wiąże się z upokorzeniem, pozbawieniem prawa do kobiecości.""Maszkary, małpoludy, potwory, upiory, brzydactwa. Określenia dla zła i ohydy czerpanie z mitów, fantastycznych opowieści, baśni - tak widziały siebie bezwłose więźniarki. Były sobie samym obce i wstrętne.
Najważniejsza prawda o obozie, recytowana we wspomnieniach brzmiała: organizujesz albo umierasz.
Było jak w horrorze. Albo w piekle. Albo jak na innej planecie. Tak powiedzą. Ale to później. Na razie lepiej wstrzymać oddech, wtulić się w futrzany kołnierz, który pachnie perfumami. Zamknąć na chwilę oczy.
Książka: Rzeczy osobiste