pochyliła się i chwyciła dziecko. Jak lwica chroniąca swoje małe
Czasem jest to SMS albo wiadomość nagrana na poczcie głosowej, w moim przypadku był to mejl,współczesny odpowiednik śladu szminki na kołnierzyku.
Miałam nie tykać jego komputera, bo bał się, żeniechcący skasuję coś ważnego albo kliknę gdzie nie trzeba i zainfekuję komputer wirusem czytrojanem.
Chciałam zrobić mu niespodziankę, dlategomusiałam potajemnie sprawdzić jego godziny pracy, musiałam zajrzeć
Nie chciałam być jednąz tych koszmarnie podejrzliwych żon, które grzebią mężom w kieszeniach.
Raz ktoś zadzwonił doniego na komórkę, kiedy brał prysznic, więc odebrałam, a on się wściekł. Zarzucił mi, że mu nieufam, był bardzo urażony i strasznie się potem czułam.
Pisał, że nigdy dotąd tak się nie czuł, żenie może się doczekać, że już niedługo będą razem.
Nie znajduję słów, żeby opisać, co wtedy przeżywałam, ale teraz, w pociągu, jestem wściekła,wbijam paznokcie w dłonie, od łez pieką mnie oczy
Nigdy nie rozumiałam, jak ludzie mogą być tak beztroskoobojętni na krzywdy wyrządzone tym, że idą za głosem serca
Pootwierano wszystkie okna, mimo to powietrze stoi, nawet kiedy jedziemy, jakw metalowej puszce.
Duszę się. Jest mi niedobrze. Nie mogę przestać odtwarzać w myślach porannejsceny w kawiarni, ciągle tam wracam, ciągle widzę wyraz ich twarzy.
pochyliła się i chwyciła dziecko. Jak lwica chroniąca swoje małe
Książka: Dziewczyna z pociągu