Jedną ręką mocno przytrzymuje mi nadgarstki nad głową, drugą niecierpliwie rozpina pasek. Koniec z czekaniem. Wie, że oboje pragniemy tego samego. Już po kilku sekundach przygniata mnie swoim ciężarem, poruszamy się rytmicznie, drewno wbija mi się w plecy – jutro będzie bolało, ale teraz czuję na wargach jego gorący oddech, widzę gwiazdy, zamykam oczy. Niech boli, nic mnie to nie obchodzi.
Jedną ręką mocno przytrzymuje mi nadgarstki nad głową,
drugą niecierpliwie rozpina pasek. Koniec z czekaniem. Wie, że
oboje pragniemy tego samego. Już po kilku sekundach
przygniata mnie swoim ciężarem, poruszamy się rytmicznie,
drewno wbija mi się w plecy – jutro będzie bolało, ale teraz czuję
na wargach jego gorący oddech, widzę gwiazdy, zamykam oczy.
Niech boli, nic mnie to nie obchodzi.
Książka: Zamiana