We śnie jego twarz jest niemal pogodna. Byłam niewierna, oznajmiam w myślach. Zdradzam cię. Te słowa rozbrzmiewają we mnie od tygodni z monotonną regularnością. Może mam nadzieję, że w którymś momencie coś we mnie odblokują, znajdą dość siły, by przebić mi się aż do serca. Do tej pory nic takiego jednak się nie wydarzyło. Odwracam się i zostawiam go samego. Nie chce mi się nawet gasić światła.
We śnie jego twarz jest niemal pogodna. Byłam niewierna,
oznajmiam w myślach. Zdradzam cię. Te słowa rozbrzmiewają
we mnie od tygodni z monotonną regularnością. Może mam
nadzieję, że w którymś momencie coś we mnie odblokują, znajdą
dość siły, by przebić mi się aż do serca. Do tej pory nic takiego
jednak się nie wydarzyło. Odwracam się i zostawiam go samego.
Nie chce mi się nawet gasić światła.
Książka: Zamiana