Przełykam to jego "odejść", bo sama wielokrotnie chciałam to zrobić. A dokładniej w chwilach, kiedy paraliżuje mnie myśl, że w życiu może nie być nic więcej niż Bone. Pochłania mnie wtedy głęboka pustka i muszę przekonać samą siebie, że jestem zbyt młoda, by mieć tą pewność. Daj sobie jeszcze parę lat, zanim odejdziesz, Margo.
Przełykam to jego "odejść", bo sama wielokrotnie chciałam to zrobić. A dokładniej w chwilach, kiedy paraliżuje mnie myśl, że w życiu może nie być nic więcej niż Bone. Pochłania mnie wtedy głęboka pustka i muszę przekonać samą siebie, że jestem zbyt młoda, by mieć tą pewność. Daj sobie jeszcze parę lat, zanim odejdziesz, Margo.
Książka: Margo