Margo

Ocena: 4.74 (42 głosów)

W Bone jest dom.

W domu mieszka dziewczyna.

W dziewczynie mieszka ciemność...

Margo nie jest jak inne nastolatki. Żyje w ponurym miasteczku Bone, które przejezdni omijają szerokim łukiem. Swój dom nazywa ,,pożeraczem". Jej cierpiąca na depresję matka nie odzywa się do niej i traktuje ją niczym służącą.

Dziewczyna trzyma się na uboczu, dni spędza w samotności. Wszystko nieoczekiwanie się zmienia, kiedy poznaje Judaha - starszego chłopaka z sąsiedztwa. Sparaliżowany, na wózku inwalidzkim, odkrywa przed Margo świat, jakiego dotąd nie znała.

Kiedy w okolicy ginie siedmioletnia dziewczynka, dwójka osobliwych przyjaciół rozpoczyna prywatne śledztwo. W głowie Margo pojawia się desperackie pragnienie, aby wytropić morderców. I przykładnie ukarać... ,,Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból". Rozpoczynając bezlitosne polowanie na zło, dziewczyna nie zdaje sobie sprawy, jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić.

***

Margo to nie tylko mroczny thriller, ale przede wszystkim niezwykła historia nieprzeciętnej dziewczyny. Nieszablonowy sposób narracji w połączeniu ze wstrząsającą fabułą sprawia, że od książki nie można się oderwać. Radzę przygotować duże ilości ciepłej herbaty na bezsenne noce...

 - Olga Kalicka, aktorka

Codzienność, która przytłacza. Brak nadziei na lepsze jutro. I przemoc, tak bardzo wpisana w ludzką naturę. Margo wciąga, hipnotyzuje, zaskakuje. Trudno o niej zapomnieć!

 - Anita Boharewicz, Book Reviews by Anita

Trupie życie w trupim Bone, w krainie bez Boga, pośród strachu i rozpaczy, gdzie codzienność przypomina koszmar - witajcie w świecie Margo. Narodziny potwora już dawno nie były tak satysfakcjonujące! Szykujcie się na pyszną lekturę, zarwaną noc i niezapomniane wrażenia!

 - Olga Kowalska, WielkiBuk.com

Fragment książki - Margo

issuu.com/wydawnictwosqn/docs/marrow_issuu

Informacje dodatkowe o Margo:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2017-01-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788379247844
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Marrow

więcej

Kup książkę Margo

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

A ty od czego jesteś uzależniona? (...)
- Czy to nie oczywiste? (...)
- Sarkazm, brawo.
- Od jedzenia. A dokładniej od pączków. Ale wezmę wszystko, co wysoko przetworzone.


Więcej

- Masz fajną torbę - mówi, pokazując ją najmniejszym palcem. Resztki uśmiechu wciąż błąkają się w kącikach jego ust. - Zakupy i takie tam. Ja bynajmniej bym takiej torby nie nosił.
- Bynajmniej być nie nosił?
Przygryza dolną wargę, przyglądając mi się uważnie. Po tym, jak mruży oczy i kiwa głową na boki, rozpoznaję, że to odruchowe.
- Taki żart. Sprawdzałem cię. Nie cierpię ludzi, którzy źle używają słowa "bynajmniej". Teraz możemy być przyjaciółmi, jeśli chcesz.
- Bynajmniej.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Margo - opinie o książce

Avatar użytkownika - Wiiki_books
Wiiki_books
Przeczytane:2019-03-10,

"Margo" to wciągający thriller psychologiczny skategoriowany dla młodzieży, jednak o ile mieszczę się w przedziale wiekowym powieści, momentami książka wydawała się być dla mnie niezrozumiała i chaotyczna.

Margo, tytułowa bohaterka, mieszka w mrocznym, omijanym przez ludzi szerokim łukiem miasteczku Bone. Dziewczynie nie jest łatwo, jej matka chorująca na depresję nie interesuje się córką a wyobcowana i samotna dziewczyna musi stawić czoła swojej rodzicielce, rówieśnikom jak i sobie samej. Historia obraca sprawy, gdy Margo spotyka starszego, sparaliżowanego chłopaka na wózku inwalidzkim imieniem Judah. 
Gdy w sąsiedztwie ginie mała, siedmioletnia dziewczynka, Margo i Judah postanawiają prywatnie odszukać sprawców, lecz niestety ich małe śledztwo doprowadza do odkrycia przez dziewczynę, długo skrywanej prawdy.

Książka jest wciągająca, klimatyczna i intrygująca. Przewijając kartki czuć emocjonujący oraz zapadający w pamięć styl pani Fisher. Akcja jest wartka i dynamiczna, a fabuła wciągająca i zaskakująca. Wykreowane przez autorkę przygnębiające i mroczne miasteczko nadaje powieści klimatu, a portrety psychologiczne postaci zostały odpowiednio nakreślone, dzięki czemu mogliśmy odczuwać uczucia bohatera w danym momencie.

"To zabawne, jak bardzo cenne może być dla kogoś to, co dla innych jest śmieciem."

Książka trzyma w napięciu, przez co z niecierpliwością przewijamy strony powieści. Mądre i zastanawiające przemyślenia głównej bohaterki, sprawiają, iż książka staje się dojrzalsza oraz rozsądniejsza. 
Powieść przepełniona jest tajemnicami oraz zagadkami. W słowach autorki, można zobaczyć wyczuwalny przez główną bohaterkę uraz oraz skrywane przez nią sekrety. Tarryn Fisher zrobiła kupę dobrej roboty, przelewając swoje żale i smutki na kartki powieści i z chęcią sięgnę po jej kolejne książki.

Link do opinii

„W Bone jest taki dom z oknem ze zbitą szybą.” A w tym domu mieszka dziewczyna z matką prostytutką. Margo nie ma przyjaciół, ale ma za to problemy i jedzenie. Nie zna swojego ojca, a matka się nią nie interesuje, dziewczyna zostaje sprowadzona do roli służącej. Jej dni wyglądają tak samo: ucieczka z domu do szkoły, ze szkoły do domu, w końcu do tej niekończącej się pętli dołącza praca. Pewnego dnia krąg zostaje przerwany za sprawą zaginięcia kilkuletniej dziewczynki z sąsiedztwa. Margo postanawia rozpocząć śledztwo, w czym pomaga jej Judah, chłopak na wózku, z którym niedawno się zaprzyjaźniła.

„Moglibyśmy wszyscy stąd wyjechać. Wszyscy. I poszukać czegoś lepszego.”

Margo mieszka w nieciekawej okolicy. Bone jest miejscem, o którym ludzie chętnie zapominają, którego istnienie wyrzucają z głowy, ponieważ tak jest łatwiej. Na każdym rogu czeka na nas inny rodzaj patologii. Sąsiad z naprzeciwka sprzedaje crack, w domu obok handlują ziołem. Nie brakuje przestępców, byłych więźniów, nieletnich matek, zaniedbanych dzieci. Może czytelnikom wychowującym się w spokojnych miasteczkach będzie wręcz trudno uwierzyć, że możliwe jest aż takie nagromadzenie zła i nieszczęść w jednym miejscu, ale zapewniam, że takie okolice istnieją, może nawet bliżej nas niż się nam wydaje. Margo nie jest tam łatwo, ale z drugiej strony nie zna niczego innego. Bone sprawia wrażenie kawałka ziemi oderwanego od reszty świata, gdzie rządzi przemoc i bezprawie. I zapewne jest to jeden z czynników, który popycha główną bohaterkę do takiego a nie innego działania.

Margo jest dobrze wykreowaną postacią, chociaż mam wrażenie, że można było jeszcze bardziej zagłębić się w jej psychikę. Poznajemy jej dzieciństwo i relacje z matką oraz otoczeniem, co wyjaśnia nam jej stan psychiczny. Z kolejnymi bohaterami jest już nieco gorzej, jak w większości książek Tarryn Fisher. Judah zostaje nam przedstawiony jako optymistyczny kaleka, niepoddający się mimo przeciwności losu. Pozostałym postaciom nie poświęcamy za dużo uwagi, są tylko tłem powieści.

Tempo akcji jest charakterystyczne dla autorki: przez pierwsze sto stron mamy wrażenie, że czytamy zwyczajną książkę, po czym następuje nagły zwrot akcji. Momentalnie robi się interesująco, fabuła robi się absolutnie nieprawdopodobna, ale już po chwili łatwo przewidzieć, co stanie się dalej, ponieważ nawet szaleństwo ma pewien schemat. Pod koniec czeka nas jeszcze jedno zaskoczenie i pospieszne zamykanie tematu. Ostatecznie sami musimy zdecydować, w czyją wersję wierzymy, bo autorka nie przedstawia nam jednoznacznej odpowiedzi.

„Margo” prezentuje się zdecydowanie lepiej od innych książek Tarryn Fisher. Nie oznacza to jednak, że jest pozycją wybitną. Nie przekonuje mnie sposób prowadzenia narracji, dostajemy za mało opisów, aby wczuć się w klimat thrillera. Cały czas z tyłu głowy mam wrażenie, że autorka powinna pogłębić świat i postacie, które nam przedstawia. A jednak myślę, że znajdzie sporo osób, którym to szaleństwo przypadnie do gustu. Tylko nie bierzcie przykładu z Margo. Walczcie o siebie, ale nie zapominajcie, że każdy ma swoje prawa, niezależnie od tego, jakim jest człowiekiem.  

Link do opinii
Avatar użytkownika - Nathalien
Nathalien
Przeczytane:2019-03-10,

Jeśli ktoś by mnie spytał, czy mam w tym roku książkę, która idealnie wpasowała się w moje poczucie świąt, to wskazałabym na „Dynię i jemiołę” Anety Jadowskiej, czyli najnowszy zbiór opowiadań, łączący klimat Halloween z Gwiazdką. Podtytuł głosi, że mamy przed sobą dość nietypowe historie świąteczne ze świata Thornu, a ja mogę jedynie dodać, że są one również pozytywnie zwariowane i nawet trochę nieprzewidywalne! Dla mnie to idealna pozycja w tym przedzimowym okresie, która wyróżnia się na tle licznych obyczajówek i romansów z Mikołajem w tle (a czasem nawet w roli głównej).

Jeśli tęskniliście za Dorą Wilk, którą autorka zadebiutowała na polskim rynku, Witkacym, który zawojował serca wielu czytelniczek czy Nikitą, która aż tak nie dała nam o sobie zapomnieć – w końcu premiera „Diabelskiego młynu” była nie tak dawno temu, to z pewnością spodobają Wam się ich nowe perypetie w takim „odświętnym” wydaniu. Niemniej nawet osoby, które dopiero chciałyby rozpocząć przygodę z twórczością autorki, nie powinny mieć problemu z połapaniem się, kto jest kim i jaką pełni funkcję – mam wręcz wrażenie, że te opowiadania pięknie zbudują Waszą sympatię do ich bohaterów i zachęcą do lektury odpowiednich serii autorki.

Nie zaskoczę chyba nikogo, kto od jakiegoś czasu mnie zna, jeśli powiem, że lekturę zbioru zaczęłam od opowiadania „50 twarzy Baala” – nawiązanie jest jasne jak słońce i po prostu musiałam zacząć od tej historii. A potem skakałam już jak pszczeli Casanova po kwiatkach i zachwycałam się każdym kolejnym coraz bardziej, jednocześnie dawkując sobie lekturę, by zbyt szybko jej nie skończyć. W planach było dotrwanie do świąt… Jak widać, nawet nie skończył się listopad, a ja cały zbiór mam za sobą. Jednak z pewnością przed świętami jeszcze do niego wrócę.

Ach, nie mogę nie wspomnieć o ilustracjach i okładce, które są wprost przepiękne! Magdalena Babińska i Wydawnictwo SNQ spisali się na medal. Jestem po prostu zakochana w tym wydaniu, w każdej jego cząstce!

Link do opinii

Książka trafiła w moje ręce, dzięki portalowi CzytamPierwszy.pl. Czemu akurat „Margo”? Odpowiedź jest całkiem prosta i może nie zbyt zachęcająca. 
Bo była dostępna. Nazwisko autorki obiło mi się o uszy, ale nie miałam okazji przeczytać jej powieści. Nawet nie sprawdzałam jaki to gatunek, bo nie lubię być nastawiona do książek pozytywnie czy negatywnie. 
Dopiero po przeczytaniu „Margo” postanowiłam troszkę poszperać w internecie, aby dowiedzieć się czegoś na temat autorki. Okazuje się, ze pisze głównie dla kobiet, chociaż moim zdaniem „Margo” nadaję się również dla mężczyzn. 


„Pisarka mieszka z rodziną w Seattle. Uwielbia deszczowe dni, coca-colę i uważa, że Instagram to nowy Facebook. Razem ze swoją przyjaciółką Madison prowadzi blog modowy.”
Źródło: lubimyczytac.pl 

"Margo"

Margo, nastoletnia dziewczyna, mieszka w Bone, mieście, które nie cieszy się dobrą sławą. Swój dom nazywa „pożeraczem”, jest w nim pełno złej energii, która chce ją pożreć. Mieszka tam tylko z matką, która cierpi na depresję i nie odzywa się do niej zbyt wiele. Każde wypowiedziane przez nią słowo to rozkaz, a kiedy to staje się zbyt uciążliwe, pisze jej listę zadań. 


Margo nienawidzi swojej matki, swojego domu, miasta, w którym mieszka oraz siebie. Jest otyłą nastolatką, która nie ma zbyt wielu przyjaciół. Jej życie ogranicza się tylko do pracy, wykonywania zadań zleconych przez matkę oraz podjadania. 


Któregoś dnia, jednak wszystko się zmienia. Poznaje Judaha, chłopaka z sąsiedztwa, który jeździ na wózku inwalidzkim. To on pokazuje jej, ze nie jest bezwartościowa i zmienia ją na lepsze. Gdy w okolicy ginie dziewczynka, którą oboje znali, postanawiają rozpocząć własne śledztwo. 


Bone jest miastem narkomanów, dilerów i biedy. Matki ignorujące swoje dzieci, to norma. Wyjątkiem jest normalna rodzina, czyli coś co nie powinno nim być. Miasto jest zatrute do szpiku kości i jedynie ucieczka stąd daje nadzieję na dobre życie. 
Margo i Judah wydają się to dobrze rozumieć i postanawiają, że kiedyś stąd wyjadą, aby wieść normalne życie, nie być skazanym na porażkę. 


Zaginięcie małej dziewczynki wzbudza w Margo silne uczucia, odkrywa w sobie nowe „powołanie”, zmienia się diametralnie. 


Czy ta przyjaźń przetrwa zmiany charakterów? Co się stało z małą dziewczynką i dlaczego Margo nazywa swój dom pożeraczem? Co takiego wydarzyło się w tym miasteczku?  


Możesz opuścić Bone, ale Bone nie opuści Ciebie. 


_____ 
Jest to pierwsza powieść tej autorki jaką przeczytałam. Nie wiedziałam czego się spodziewać, chociaż myślałam sobie, że będzie to romans lub coś zbliżonego. „Margo” zaskoczyła mnie pozytywnie, a nawet bardzo. Pomysł na powieść uważam za bardzo dobry i pomimo tego, ze czytałam to na telefonie, a jest to coś czego nienawidzę robić, to po prostu musiałam ją skończyć jak najszybciej. Chciałam się dowiedzieć wszystkiego od razu, bo książka wciąga już po paru stronach. 


Podobało mi się to, że był element zaskoczenia i napięcie, które nie puszczało do ostatnich stron. Książka pełna jest wydarzeń, które ciągną za sobą kolejne i kolejne, przez co  autorka nie pozwala nam się nudzić. I takie książki właśnie lubię. Muszą mieć to coś, co zaskoczy lub wprowadza w dziwny stan pustki po jej zakończeniu i chęć sięgnięcia po więcej. 


Czasami mi się wydaje, ze przydałby się nam ktoś taki jak „Margo”. Taki anioł stróż. Nie chciałabym się znaleźć w takim mieście a tym bardziej w nim mieszkać. Jednak takie rzeczy dzieją się naprawdę, patologiczne rodziny, które zaniedbują swoje dzieci, skazując je na porażkę już od narodzin. Nie każdy potrafi uwolnić się od takiego środowiska i być normalnym człowiekiem. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego jak wielki wpływ mają na nas rodzice i ich wychowywanie nas. Możemy się starać ze wszystkich sił, ale prawdopodobnie jakieś ziarno i tak w nas zostanie. Ziarno, które oni zasiali. 


Jedyny minus jest taki, ze autorka nie do końca nam wyjaśnia co się wydarzyło. Chociaż może nie jest to minus, bo możemy sami zadecydować co jest prawdą, a co nie oraz jak potoczą się dalsze losy bohaterów. 


Podsumowując jestem na TAK. I tak o to Tarryn Fisher trafia na moją listę autorów, których powieści chcę przeczytać wszystkie. Jestem ciekawa innych jej historii, więc wkrótce sięgnę po kolejną przypadkową. Mam nadzieję, ze okażę się tak dobra jak „Margo”, bo myślę, że ciężko ją przebić, jeśli chodzi o element zaskoczenia. 


Czytajcie „Margo”. 

Link do opinii

W lekkim znużeniu i zmęczeniu wymagającą literaturą, zachciałam sięgnąć po coś li tylko dla rozrywki. W porywie dobroci serca mój wybór padł na "Margo" autorstwa Tarryn Fisher, której postanowiłam dać drugą szansę, bo choć "Ciemna strona" była jedną z gorszych lektur ubiegłego roku, to jednak jej początek dał mi to, czego oczekuję po dobrym thrillerze.

I w tym przypadku zaczęło się nie najgorzej. Dostajemy Bone – mroczne i duszne miasteczko, ziejące oparami marihuany i metamfetaminowych kryształów. W tym miejscu dorasta nasza bohaterka – Margo – która każdego dnia mierzy się z miejscową patologią i chorującą na depresję matką, całkowicie odciętą od świata zewnętrznego. Pewnego dnia w miasteczku ginie mała dziewczynka a nasza bohaterka z niezbyt atrakcyjnej, wyobcowanej nastolatki zmienia się w bezwzględną mścicielkę.

I wszystko byłoby naprawdę nieźle. Naprawdę. Gdyby Tarryn Fisher potrafiła poprzestać na jednym wątku i zechciała go porządnie rozwinąć, by ostatecznie sensownie zakończyć. Wtedy jednak nie byłaby to Tarryn Fisher. Pisarka jak zwykle chciała złapać dziesięć srok za ogon, a efekt wyszedł bardzo nędzny.

Słowa, które najlepiej określają twórczość Fisher to: za dużo. W "Margo" jest za dużo wątków. To naprawdę cieniutka książeczka, a autorka zamieściła w niej chyba z dziesięć lat życia głównej bohaterki. Między poszczególnymi wątkami nie ma żadnych łączników, więc skaczemy sobie: 5 stron – jeden rok, 8 stron – kolejny, 6 stron – pół roku. Przeskoki w czasie i fabule są naprawdę nieznośne, a pod koniec powieści można odnieść wrażenie, że Fisher znudziło się pisanie, nie ma już dobrego pomysłu, więc mamy jeden skok, drugi, twist fabularny (taki, że ręce opadają) i koniec.

Za dużo też jest wszelkich inspiracji. Już pierwsze strony nasunęły mi na myśl Carrie Kinga i okazuje się, ze niebezpodstawnie, ponieważ w jednym z fragmentów Margo sama się do niej porównuje. Tak, Pani Fisher – widać tę inspirację. Rozwój głównej bohaterki przypomina trochę początki komiksowych super bohaterów (w tym przypadku Batman jakoś najbardziej pasuje). Dziewczyna w pewnym momencie mówi o sobie Mordercza Margo – prawie jak Wonder Women. Wszelkie chwyty rodem z "Wyspy Tajemnic", "Fight Clubu" czy nolanowskiego "Memento" są dzisiaj tylko odgrzewanym kotletem. Odgrzewanym tak często i tak bardzo, że nic mnie w tej powieści nie zaskoczyło. Aż żałuję, że nie spisałam w trakcie lektury wszystkich nawiązań, które znalazłam. Jeśli już serwować ludziom odgrzewane kotlety, to przynajmniej niech dodatki będą smaczne, ale tu dodatków brak.

Im dalej w las, tym bardziej absurdalnie. Bo jak mam uwierzyć w historię nastolatki, która nie ćwiczy, nie trenuje żadnej sztuki walki i nagle, bez żadnego przygotowania, zaczyna wymierzać sprawiedliwość. Serio? Rozrywka rozrywką, ale jeszcze nie nauczyłam się wyłączać mózgu w czasie lektury. To wszystko może byłoby do przełknięcia, gdyby zakończenie jednoznacznie okazało się puszczaniem oczka do czytelnika. Wtedy cała książka byłaby ilustracją dla słów Fisher z posłowia: Jesteśmy tym, co o sobie myślimy, i do przełknięcia byłaby ta żeńska forma Batmana. Niestety autorka części wątków nie wyjaśniła i pozostawiła kilka tropów (a mają one związek z "Ciemną stroną"), które sugerują, że fabułę powieści powinniśmy traktować całkowicie poważnie.

W Sieci widziałam same pozytywne opinie na temat tej powieści (oprócz bodajże jednej). Ja wierzę, że "Margo" może się podobać i jak widać – podoba się, ale dla mnie to ostateczne pożegnanie z autorką. Może gdybym potrafiła przełknąć brak logiki, gdybym nie odnalazła tylu (nazwijmy to delikatnie) inspiracji – kupiłabym to. Wszak styl Fisher jest lekki, czyta się szybko i przyjemnie (wyłączając palnięcia w czoło z niedowierzania). Całkiem dobrze napisała bohaterów (choć o psychiatrii i psychoterapii nie ma chyba zielonego pojęcia), plastycznie oddała mroczną atmosferę miasteczka i stworzyła pasujących do niego bohaterów. Początkowo ta historia naprawdę była nawet ciekawa, ale! Tak jak w "Ciemnej stronie" fabuła bardzo szybko się rozjechała, później autorce już się nie chciało, a na koniec wyszło coś niestrawnego. Szkoda, bo przesłanie było naprawdę mądre i ważne, i mogło skłonić do myślenia, ale niestety zabrakło umiejętności. Tym samym Tarryn Fisher mówię: Adieu!

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookmoorning
bookmoorning
Przeczytane:2019-03-10,

Już od dawna chciałam przeczytać Margo, a dzięki portalowi Czytam Pierwszy, w końcu mi się to udało i żałuję tylko, że stało się to tak późno. Oczywiście słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tej pozycji, ale dopiero kiedy sama się z nią zapoznałam, mogę podzielić ten zachwyt i bez dwóch zdań stwierdzić, że potrzebuję WIĘCEJ Tarryn Fisher w moim życiu. 

Margo, główną bohaterkę, poznajemy, gdy jest jeszcze dzieckiem. Już wtedy możemy dostrzec, jak destrukcyjne staje się jej życie. Staje się samotną, niedowartościowaną dziewczyną, która nie ma żadnego wsparcia w matce czy jakiejkolwiek rodzinie i jest to najzwyczajniej w świecie smutne. Uważam, że każdy powinien doznać tego matczynego ciepła i miłości. I gdyby Margo miała to zapewnione, jej życie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. 

W każdym bądź razie Margo dorasta, znajduje sobie pracę i zaprzyjaźnia się z jeżdżącym na wózku sąsiadem. Dziewczyna nienawidzi Bone, w którym się wychowała, ale życie idzie do przodu. Do czasu, aż nie zaginie mała dziewczynka, a Margo odkryje, że w jej umyśle czają się mroczne cienie. 

To, co autorka nawyprawiała w tej książce, bardzo mi się podobało. Było w niej wiele mroku, który przyciągał mnie do siebie i sprawiał, że wertowałam kolejne strony z coraz większym zainteresowaniem. W pewnym momencie szczaiłam się, jaka jest wielka tajemnica Margo, ale tak czy inaczej, skończyłam książkę zadowolona, tym bardziej, że do końca nie wiedziałam, jak potoczy się to, co spotkało główną bohaterkę. Kiedy myślałam, że sprawa dobiegła końca, wszystko znów obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Może brakowało mi przy zakończeniu czegoś, co naprawdę wbije mnie w fotel, ale nie będę się już czepiać.

Historia Margo nie jest historią o szczęśliwej nastolatce. To obraz świata ciemnego, otoczonego złem i smutkiem. Jesteśmy obserwatorami tragedii, które dzieją się na łamach książki. Ale czy to na pewno aby wszystko prawda?

Jeśli ktoś jeszcze nie czytał, serdecznie polecam. Historia niesamowicie wciągająca, napisana językiem, dzięki któremu czytanie staje się jeszcze przyjemniejsze i pochłaniamy kolejne słowa bez żadnego wysiłku. A ja mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się przeczytać inną powieść Tarryn Fisher.

Link do opinii
Skojarzynki:

dzielnica * slumsy * chłopak * uczucia * zbrodnie * decyzje

Margo to nastolatka z zupełnie innego świata. Mieszka w domu, który określa mianem "pożeracza". Jej matka od dawna nie wychodzi na dwór, więc to Margo załatwia wszystkie sprawunki. Nie rozmawiają. Matka zostawia córce kartki z informacją o tym, czego akurat potrzebuje. Dom rządzi się swoimi zasadami, podporządkowanymi nocnej działalności jego właścicielki. Margo chodzi do szkoły, a po powrocie spędza czas w swoim pokoju. Jej życie zmienia się, kiedy dostrzega mieszkającego po sąsiedzku chłopaka, Judaha. Jest bardzo przystojny i kompletnie nie pasuje do tej dzielnicy ze swoją dobrocią i pozytywnym podejściem do życia. Wokół tylko szarość, bieda i negatywne emocje. Judaha jest według Margo idealny, choć jeździ na wózku. 

Znika mała dziewczynka, Nevaeh Anthony. Margo znała ją i nawet rozmawiała z nią, gdy mała jechała do babci. Niebezpieczna okolica dała o sobie znać. Dziewczynka zaginęła, wszyscy ruszyli na poszukiwania. 

Kobieta została napadnięta i brutalnie zgwałcona. Margo rozszyfrowała zwyrodnialca, który jej to zrobił. Podobnie, jak w przypadku małej Nevaeh. Również odkryła winnego. Jak wykorzystała tę wiedzę?   

To druga powieść autorki, która trafiła w moje ręce. Podobny, niepokojący styl intryguje i nie pozwala oderwać się od opisywanej historii. Margo jest specyficzna ze swoim podejściem do życia i czynionymi obserwacjami otoczenia. Serwuje czytelnikowi sporo zaskakujących przemyśleń. Początkowo jest dziewczyną wpatrzoną w czubki własnych butów, która nie wyobraża sobie wyjazdu z małej mieściny, w której mieszka. Z czasem jej podejście się zmienia, co skutkuje zmianą miejsca zamieszkania i odmianą osobowościową. Jakie doświadczenia wpłynęły na zmianę, która w niej zaszła? Kim jest dla dziewczyny Judaha? Jak potoczy się jej życie i jakie wybory postawi przed nią życie i jej własna osobowość?

Okładka idealnie odzwierciedla sedno problemu opisanego w książce. Chaos w głowie Margo chyba nie ma sobie równych...   ***   "Samobójstwo nie jest naturalne. To przeciwieństwo natury. Naturalna jest chęć życia. Nienaturalnie jest cierpieć tak bardzo, że chce się umrzeć."
Link do opinii

"Najbardziej brutalna prawda to ta o nas samych."

Margo jest nastolatką, jednak okrutne życie wymusiło na niej bycie dorosłą, a codzienność nijak nie przypomina szalonej, radosnej młodości. Jest córką prostytutki, cierpiącej na depresję. Jej matka nawet  z nią nie rozmawia, od dawna w ogóle nie interesuje się swoim dzieckiem. Przepełniona kompleksami dziewczyna marzy o wydostaniu się z patologicznego miasteczka i rozpoczęciu nowego życia, w którym zagości miłość, wsparcie, bezpieczeństwo  i normalność. Jedyną osobą, której na niej zależy, jest niepełnosprawny chłopak Judah. Przysięga  mu, że nie pozwoli, by zawładnęła nią bezradność, jaka już zamieszkała w sercach wszystkich mieszkańców Bone. Obiecuje też,  że w końcu rozpocznie wymarzoną egzystencję. Przyjaciel daje jej nadzieję na lepszą przyszłość, dzięki niemu zaczyna wierzyć, że mimo biednego pochodzenia, nie jest odgórnie skazana na porażkę.

"Są rzeczy, których nigdy nie robimy, bo ktoś napełnia nas strachem przed nimi albo wmawia nam, że nie jesteśmy ich godni. Chcę zrobić wszystkie swoje nigdy - sama albo z kimś ważnym. Nie obchodzi mnie to. Chcę po prostu żyć."

Ogromny żal Margo do wyrodnej matki przekłada się jednak na innych napotkanych, nieodpowiedzialnych rodziców, którzy ranią swoje dzieci. Dziewczyna coraz bardziej pragnie zemsty, planuje wymierzać kary, nie chce, by ktokolwiek cierpiał w dzieciństwie.

"Wydaje mi się, że bycie chcianą to najlepsze uczucie ze wszystkich. Uczucie, które spaja twoje życie, daje ci cel istnienia."

Gdy w Bone dochodzi do tragedii i ginie mała, niewinna dziewczynka, życie i psychika nastolatki zmieniają się nieodwracalnie. Od tej chwili już nic nie będzie takie, jak kiedyś.

"Margo" jest moim pierwszy spotkaniem z twórczością Tarryn Fisher,  ale jestem w pełni usatysfakcjonowana i już wiem, że na pewno sięgnę po jej kolejne pozycje. Nie macie nawet pojęcia, jak ciężko mi dobrać słowa, by opisać, pod jak wielkim wrażeniem jestem, jak doskonała moim zdaniem jest ta powieść. Dawno nie czytałam książki, która tak silnie oddziaływałaby na umysł, czy mieszała mi w głowie. W czasie lektury, w pewnym momencie po prostu się pogubiłam. Nie wiedziałam, co jest prawdą a co fikcją, co dzieje się rzeczywiście, a co jest tylko wymysłem bohaterki, coś niesamowitego.

Margo jest chora, a jej postępowanie sprawia, że natychmiast nasuwają się niepokojące ale ważne pytania.

Co zdarzyło się naprawdę, a co było tylko wytworem jej wyobraźni?

A może każdy z nas jest w pewnym stopniu obłąkany, a wszystko zależy od tego, czy nasze środowisko nie uruchomi jakimś traumatycznym wydarzeniem pewnego przycisku, który odmieni naszą świadomość i tok myślenia już na zawsze?

"Margo" to zdecydowanie pozycja, która pokazuje wpływ dzieciństwa na kształtowanie się osobowości, jednak ukazana tu wizja jest mroczna, nawet brutalna, ale z pewnością szczera, prawdziwa. Bez owijania w bawełnę, czy koloryzowania, autorka przedstawia, jak zaniedbanie w młodych latach rujnuje psychikę, samoocenę czy postrzeganie rzeczywistości.

Fenomenalnie opisane zostało co dzieje się w głowie głównej bohaterki. Początkowo pragnie tylko miłości, ucieczki z miasteczka bez perspektyw, docenienia, jednak żal do matki za złe traktowanie sprawia, że chce ukarać każdego, kto  postępuje wobec ludzi nie tak, jak powinien. Zaczyna kierować nią chęć zemsty, która zmienia się w prawdziwą obsesję i całkowicie przejmuje nad nią kontrolę.

Rozterki Margo są doskonale znane czytelnikowi, przecież tak łatwo się pogubić w otaczającej nas bestialskiej rzeczywistości. Czy jednak można zlikwidować całe zło tego świata w pojedynkę? Z jednej strony ją świetnie rozumiałam, z drugiej natomiast jej zachowanie napawało mnie lękiem i przyprawiało o dreszcze.

Bez wątpienia największymi zaletami tej książki są doskonale nakreślony portret psychologiczny głównej bohaterki oraz  tajemniczy, niepokojący, mroczny, wręcz psychodeliczny klimat. Czarne myśli dziewczyny, jej stan psychiczny, pesymizm oraz chaotyczny umysł intensywnie udzielają się czytelnikowi, a nawet go obezwładniają.

"Smutek to emocja, której możesz zaufać. Jest silniejszy niż wszystkie inne. Przy smutku radość wydaje się chwilowa i niepewna. Smutek trwa dłużej, jest trwalszy i z taką łatwością zastępuje pozytywne uczucia, że nawet nie poczujesz zmiany, gdy znajdziesz się w jego okowach. Jakże zaciekle włączymy o szczęście, a wreszcie mamy tę ulotną radość w rękach, trzymamy ją krótko i zaraz spływa między palcami jak woda. Nie chcę trzymać wody. Chcę trzymać coś twardego i solidnego. Coś, co potrafię zrozumieć."

Powieść  wnika w najgłębsze zakamarki ludzkiej psychiki. Margo czyni zło, ale przecież w dobrej wierze, karze tych, którzy postąpili okrutnie, brutalnie wobec swoich ofiar. Autorka nie ocenia zachowania bohaterki, jej osąd zostawia czytelnikowi. Nie jest to jednak łatwe, ani tym bardziej jednoznaczne.

Szczerze i dosadnie zostało tu ukazane również okrucieństwo naszego świata oraz jak ciężko uwolnić się od przeszłości i rozpocząć zupełnie nowe życie.

Styl Tarryn Fisher  jest nienaganny, bardzo przystępny. Tak naprawdę w czasie lektury czułam się jak w transie. Nie sposób  oderwać się od czytania, pędziłam z zapałem po kolejnych stronach w ogromnym napięciu, gdyż fabuła jest genialnie nieobliczalna. Nikt nie jest w stanie odgadnąć, co spotka nas na następnej kartce.

Może zabrzmi to dziwnie i niepokojąco, ale totalnie zakochałam się w tej książce i będę polecać ją każdemu! Ale uwaga! Czytając opis przed lekturą natknęłam się wielokrotnie na ostrzeżenie, że po poznaniu treści, niepokój długo nie opuszcza czytelnika, a w nocy mogą dręczyć go koszmary  i muszę wam przyznać, że  to akurat jest czysta prawda!

Podsumowując "Margo" to bez wątpienia niezwykle mocna, sugestywna i nieszablonowa powieść, która silnie wstrząsa czytelnikiem i wywołuje masę głębokich przemyśleń, niestety niekoniecznie optymistycznych. To pozycja, która zarówno fascynuje, miesza w głowie, mrozi krew w żyłach, ale także wywołuje wiele wątpliwości, jak i przepełnia strachem. Jest historią o mrocznej stronie człowieka, jaką ma każdy z nas, po której ciężko się otrząsnąć. Zapewniam, że wielokrotnie was zaskoczy, zszokuje i wywoła ciarki.  To nie jest horror, ale gwarantuję, że będziecie podczas lektury wielokrotnie przerażeni do szpiku kości. Polecam wszystkim, którzy są ciekawi, jak mroczne tajemnice skrywa ludzki umysł i dusza!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Esclavo
Esclavo
Przeczytane:2017-11-25, Ocena: 6, Przeczytałam,

To miała być młodzieżówka. Trochę trudniejsza i mroczna od słodkich young adult, ale jednak miała być typowa. Właśnie - miała. Oko za oko. Krzywda z krzywdę. Ból za ból. Margo próbuje ułożyć sobie życie w ponurym miasteczku Bone, zamieszkałym przez ludzi bez perspektyw. Córka prostytutki z depresją, zaniedbywana w dzieciństwie, czuje się w domu jak służąca. Dopiero poznanie niepełnosprawnego chłopaka z sąsiedstwa i zaginięcie małej dziewczynki wprawia w ruch ciąg wydarzeń które na zawsze odmienią życie Margo. To nie jest w moim mniemaniu młodzieżówka, to ciężka psychodeliczna powieść dla pełnoletnich odbiorców. Pogmatwana, skomplikowana, trudna i przygnęgnębiająca. Depresyjna i nieszablonowa. Mocno dająca do myślenia bo kto z nas pozwoliłby na krzywdzenie niemowlaka? Czy sprawca takiej brutalności zasługuje za drugą szansę? Dzięki tej książce poczułam się jak psychopatka bez skrupułów.

Link do opinii
Avatar użytkownika - trishya
trishya
Przeczytane:2019-03-10,

Margo to pierwsza powieść Tarryn Fisher jaką czytałam. Sięgając po tę książke byłam pewna, że czeka mnie przyjemna lektura trillera z odrobiną romansu. Nic bardziej mylnego. Margo, tytułowa bohaterka to nastolatka dorastająca w mrocznym miejscu, niekochana przez właśną matkę, nie znająca swoich korzeniu, pozostawiona samej sobie. Nic więc dziwnego, że jedyne o czym marzy to normalne, szczęśliwe życie. Szansa na takie pojawia sie gdy Margo poznaje chłopaka z sąsiedztwa. Judah, mimo że od dziecka jeździ na wózku i ma pełne prawo do bycia nieszczęśliwym aż kipi radością życia co urzeka dziewczynę. Powoli uczy się od niego jak mogłoby wyglądać jej własne życie. Sprawy jednak się komplikują. W okolicy ginie dziewczynka, którą Margo znała i widziała prawdopodobnie jako ostatnia. Razem z przyjacielem uczestniczy w poszukiwaniach. Ale gdzieś po drodze w Margo na nowo odzywa się mrok, czy uda się jej go zwyciężyć? A może wręcz przeciwnie zostanie przez niego pochłonięta? Powieść Tarryn Fisher nie jest tym czym możesz się spodziewać.

Margo nie jest łatwym czytadłem, może dlatego, że porusza tak trudny temat ludzkiej psychiki. "Co się dzieje z osobą, kiedy jej własny umysł staje się wrogiem?"

Link do opinii
Avatar użytkownika - annrecenzuje
annrecenzuje
Przeczytane:2017-11-22, Ocena: 4, Przeczytałam, Zagraniczne ,

Witaj w świecie Margo Moon – mrocznym, destrukcyjnym, bez szans na ratunek. Główną bohaterkę poznajemy, gdy ta ma zaledwie trzynaście lat. Jej życie polega głównie na przetrwaniu w domu (nazywanym przez nią „Pożeraczem”) oraz w szkole, w której rówieśnicy nie chcą mieć z nią nic wspólnego z powodu matki „cieszącej się” złą opinią. W każdym kolejnym rokiem sytuacja życiowa dziewczyny staje się jeszcze gorsza, a młodziutka Margo stopniowo zamyka się w sobie, bez wiary w lepszą, a raczej jakąkolwiek sensowną przyszłość. Do czasu…

                Gdy bliżej poznaje Judaha, niepełnosprawnego sąsiada, na którego wcześniej nie zwracała uwagi, wszystko zaczyna nabierać sensu. Wszystko komplikuje się, gdy pewna dziewczynka z jej rodzinnego Bone ginie. Margo wraz ze swoim przyjacielem postanawiają sami odszukać zaginione dziecko, jednak im się nie udaje… W tym samym czasie Margo odkrywa ciemność, która po rozpoczęciu przyjaźni z Judahem wyciszyła się, jednak nie zniknęła…

 

„Ból czyni z ludzi egoistów. Izoluje ich. Sprawia, że patrzą tylko do wewnątrz, nigdy na zewnątrz.”

                Postać głównej bohaterki może wywoływać mieszane uczucia. Z jednej strony trochę jej żal, momentami wywołuje uczucie niezrozumienia, ale przede wszystkim przeraża. Strach wywołuje to do czego może doprowadzić nas nasz własny rozum. Jak odróżnić prawdę od fałszu? I gdzie kończy się granica sprawiedliwości? „Margo” nie jest książką na przysłowiowy jeden wieczór. Zmusza czytelnika do głębokich przemyśleń. Godna polecenia. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - mariaderejczyk
mariaderejczyk
Przeczytane:2019-03-10,

W Bone jest dom.
W domu mieszka dziewczyna.
W dziewczynie mieszka ciemność...

Margo poznajemy, gdy ma trzynaście lat. Nie ma normalnego życia jak większość jej rówieśników. Wychowuje się w niepełnej rodzinie. Mieszka tylko z matką, która cierpi na depresję, prostytuuje się i z dnia na dzień przestaje interesować się córką. Dziewczyna na naszych oczach z podlotka zmienia się w młodą kobietę. Każdy dzień, jaki spędza w Bone, nie różni się niczym od poprzedniego do czasu, aż poznaje Judah. Chłopak jest od niej nieco starszy i jest sparaliżowany. Porusza się na wózku inwalidzkim. Wkrótce miasteczkiem wstrząsa pewna wiadomość. Dziewczynka, która niedawno zaginęła, została zamordowana. Margo postanawia przeprowadzić własne śledztwo, by dowiedzieć się, kto mógł posunąć się do zabicia niewinnego dziecka. Nie ma pojęcia do czego doprowadzi ta sprawa i jaką cenę przyjdzie jej zapłacić za odkrycie prawdy.

Kompletnie nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po tej książce. Nie spodziewałam się tego, że w pewnym momencie dostanę obuchem w głowę i nie będę w stanie pozbierać się po tym, co przeczytałam, ale po kolei. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to przytłaczająca atmosfera miasteczka Bone. Nie ma tutaj żadnych perspektyw na przyszłość. Mieszkańcy właściwie nie mają na siebie pomysłu. Żyją z dnia na dzień. Co ma być, to będzie. Dookoła wszechobecne są obłuda i patologia. Pewnego dnia w Bone dochodzi do tragedii. Zostaje zamordowana dziewczynka. Margo chce dowiedzieć się, kto to zrobił. Za wszelką cenę. Wydaje jej się, że postępuje właściwie, ale czy na pewno tak jest?

Margo na początku wydawała mi się zagubioną nastolatką, która chciała odnaleźć swoje miejsce na ziemi i poczuć się akceptowaną. Przede wszystkim przez matkę. Było mi jej żal. Z czasem przestawałam ją rozumieć i zaczynałam się jej bać. Na moich oczach dorastała i włosy stawały mi na głowie, gdy widziałam, co z niej wyrosło. To nie jest jednoznaczna bohaterka. W pewnym momencie jej obraz, który zbudowałam sobie w głowie, legł w gruzach. Nie wiedziałam, z kim mam do czynienia. Mogłam tylko biernie obserwować rozwój wydarzeń.

Jak już wspomniałam, autorka w pewnym momencie trzasnęła mnie obuchem w głowę. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Nie wiedziałam, co dalej się wydarzy i jakie zakończenie będzie miała ta historia. Tarryn Fisher rzuciła mnie na kolana i nie pozwoliła z nich wstać aż do ostatniej strony.

Nie spodziewałam się tego, że powieść dla młodzieży zrobi mi taką sieczkę z mózgu. To bardzo mocna książka. Zabiera czytelników w głąb duszy skrzywdzonej przez życie dziewczyny, która czuje w sobie powołanie do szukania sprawiedliwości na własną rękę. Jeśli chcecie zobaczyć, co może zdziałać wkradający się w umysł mrok, polecam tę książkę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - juulaxy
juulaxy
Przeczytane:2019-03-10,

Ludzie zazwyczaj wolą czytać pozytywne, zabawne i lekkie książki, lecz trochę gorzej jest z tymi, które poruszają trudne tematy, dają do myślenia i zwracają uwagę na rzeczy o jakich zazwyczaj nie myślimy. Zdecydowanie takie powieści są potrzebne każdemu z nas, dlatego warto co jakiś czas po taką sięgnąć. W "Margo" został zawarty skomplikowany wątek. Przede wszystkim mowa tam o mrocznej naturze człowieka jaka wychodzi na wierzch w najgorszym momencie życia. Autorka chciała, abyśmy z tej lektury wyciągnęli wnioski i otworzyli się na cierpienie innych ludzi. Po skończeniu nie wiedziałam co powiedzieć, po prostu brakło mi słów i przez cały czas myślałam o tym co się tam wydarzyło. Jest to brutalna, okrutna i przerażająca książka, gdzie nie znajdziemy zbędnego owijania w bawełnę. To doskonały thriller psychologiczny, a w niektórych momentach nawet horror. Nie jest to powieść dla wszystkich. Trzeba być przygotowanym na przeczytanie jej, dlatego polecam ją bardziej dojrzałym osobą.

Link do opinii
Avatar użytkownika - wrotka
wrotka
Przeczytane:2017-10-29, Ocena: 5, Przeczytałam,

wrotkaczyta.blogspot.com

 "Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból"   Zachęcona pozytywnymi recenzjami sięgnęłam po powieść Tarryn Fisher z ogromnym zaciekawieniem, bo jak tu nie być zaciekawionym gdy pierwsze zdanie opisu na okładce brzmi: "W Bone jest dom. W domu mieszka dziewczyna. W dziewczynie mieszka ciemność...". Momentalnie skojarzyło mi się to z zabawą, którą w ciemne noce opowiadaliśmy sobie na obozie: Był ciemny, ciemny las, a w tym ciemnym, ciemnym lesie, stała ciemna, ciemna chatka, a w tej ciemnej, ciemnej chatce itd itd. ... Jestem świadoma, że młodsi czytelnicy nie znają tej rymowanki, ale zapewniam, że ma ona swoja mroczną moc. Tego też oczekiwałam od lektury.

Główna bohaterka Margo nie mieszka  w zwyczajnym mieście, nie mieszka też w zwyczajnym domu, nie ma zwyczajnej rodziny ani zwyczajnych przyjaciół, bo Margo nie jest zwyczajna i jej życie też takie nie jest. Od najmłodszych bowiem lat musiała radzić sobie sama, praktycznie odcięta od świata, nieznająca swojego ojca, tłamszona przez matkę cierpiącą na depresję. Gruba, pozbawiona uczuć dziewczynka, której jedynym przyjacielem jest niepełnosprawny Judah. Dni Margo wyglądają podobnie, aż do chwili gdy zamordowana zostaje siedmioletnia Nevaeh. Jej jedyną winą było to, że urodziła się w Bone, mieście które nie ma nikomu nic do zaoferowania.  Rozpoczyna się śledztwo, niestety bez rezultatów. Krzywda została zadana, ale zło nie zostało ukarane. I wtedy Margo postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i wymierzyć sprawiedliwość. Od tego momentu będzie naprawiać ten zły świat...narodziła się bowiem mścicielka.

Czytając te powieść dosłownie zanurzamy się w realizm miejsca nakreślony przez autorkę. Widzimy wyraźnie to wszystko co widzi Margo. Czujemy to, co ona czuje. Śledzimy rzeczywistość jej oczami, na własną zgodę zanurzając się w ten mrok, bo to co dzieje się w duszy Margo jest nieprzewidywalne. Ale mnie osobiście bardzo to się podobało. Ani przez sekundę nie potępiałam głównej bohaterki, wręcz przeciwnie, kilka razy zadałam sobie pytanie co bym zrobiła będąc na jej miejscu. A Państwo, co Wy byście zrobili na miejscu Margo?

"Badałam własną duszę, raz za razem, próbując dociec, dlaczego z taką łatwością pozbawiam ludzi życia. I w ten sposób dotarłam do kilku prawd: zabijam, bo mogę. Zabijam, bo nikt mnie nie powstrzymuje. Zabijam, bo nikt nie powstrzymuje ich. Zabijam, by bronić niewinnych"
Link do opinii
Avatar użytkownika - grazka2020
grazka2020
Przeczytane:2019-03-10,

Po pierwszych zdaniach „Margo” zaczęłam wdrążać się w ponury nastrój chorego z braku miłości dziecka. Wyssało to ze mnie resztę dobrego humoru. Krzywdzone dzieci w fizyczny czy psychiczny sposób to niesamowicie ciężki temat. Potrafię sobie dokładnie to wyobrazić choć nigdy tak nie cierpiałam. Autorka pisze tak, że nie musisz próbować postawić się w sytuacji Margo. Ty się w ją zmieniasz i przeżywasz to przez co ona przechodziła. 

Wszędzie wokół Margo roztacza się aura bólu, strachu, bezradności. Ludzie w takich miejscach przestali walczyć, próbują się pogodzić i nauczyć z tym żyć. Osoba oglądająca to z boku mogłaby próbować nimi potrząsnąć i powiedzieć „Hej! Zrób coś! Przestań tak żyć!”. Ale oni nie mogą. 

Margo nie jest idealna. Jest wręcz źle opisana przez autorkę. Jako nieładna dziewczynka z nadwagą. Bardzo mi się podoba, że nie jest kolejnym przeidealizowanym dzieckiem. I ona zdaje sobie sprawę jak inni na nią patrzą. 

„Obrzydzam ją.” 

Margo wydaje się dzieckiem które przywykło do sytuacji, które pogodziło się z tym koszmarem. Radzi sobie. Nie jest szczęśliwa. Cierpi, ale jakoś daje radę. Najgorsze jest to że ona nie żyje jak normalne dzieci tylko funkcjonuje. Z dnia na dzień. Z godziny na godzinę. Bez dalekosiężnych planów. 

„W takim miejscu jak Bone Harbor można się przyzwyczaić do cierpienia.” 

Później Margo poznaje chłopca jeżdżącego na wózku. Judaha zwraca na siebie uwagę przez spokój który wokół siebie roztacza. On żyje w tym samym miejscu co Margo, jednak rozwija się dalej. Uczy się, pracuje, ma marzenia i plany. Można określić go jako bardziej szczęśliwym, niż Margo. A co najwspanialsze, już się pogodził ze swoją niepełnosprawnością. Dla mnie jest to ciężki temat, ponieważ sama jestem w pewien sposób niepełnosprawna przez chorobę i podziwiam Judaha za jego spokój ducha w takiej sytuacji. 

„Może i jest niepełnosprawny, ale niepełnosprawność nie jest nim.” 

Margo z Judaha znajdują wspólny cel. Ciężki cel o ogromnej wartości. Zaprzyjaźniają się i łączą w bólu. A potem w Bone zaczynają się dziać straszne rzeczy. Margo cierpi coraz bardziej, jej miasto ją pożera, a dom jest dla niej więzieniem. 

„Jesteśmy przeżarci tym miejscem do szpiku kości. Z pokolenia na pokolenie przekazujemy sobie bierność i strach.” 

Margo dzięki Judaha znajduje pewien rodzaj ukojenia. Spotykają się jako przyjaciele, on uczy jej różnych rzeczy, tak samo jak ona jego. Są dla siebie pewnego rodzaju kotwicą. Ratują siebie nawzajem. 

„– Margo – powtarza w moje włosy. – Uratuję cię, jeśli ty uratujesz mnie.” 

Czasami niektóre opisy są tak nieprawdopodobne, że aż śmieszne. Życie w Bone Harbor we wszystkim różni się od miasta w którym sama się wychowywałam. Nie znam tego uczucia które próbuje opisać autorka, są dla mnie czasami niezrozumiałe i kompletnie nie logiczne. Ale co tak naprawdę może być logiczne w takim miejscu? Ta dzielnica to kompletnie bezprawie. Dzieją się tam straszne rzeczy, a nasza bohaterka nie może nic z tym zrobić. Aż pewnego dnia postanawia to zmienić. Jak wielkie będzie mieć to konsekwencje, jak duży wpływ na życie Margo. Czy dziewczyna poradzi sobie z takim ciężarem złych wspomnień? Czy zacznie w końcu żyć, a nie funkcjonować? 
To nie jest historia o cukierkowym zakończeniu. Nie jest też o płomiennej miłości. To ciężka opowieść o cierpieniu, bólu, tęsknocie. O braku miłości, krzywdzeniu innych i śmierci. Polecam ją każdemu kto jest gotowy, aby ją przeczytać. Ta książka wprowadza czytelnika w świat bezprawia, gdzie ludzie czują satysfakcje z bicia innych, używają swojego ciała jako źródła zarobku, zabijają bo osoba im przeszkadza… Można być w szoku przenosząc się do tej historii. Autorka tak dokładnie opisuje sytuacje, że czasami nachodziła mnie myśl, czy ona sama czasem czegoś podobnego nie przeżyła. Bo jeżeli to jest tylko wytwór jej wyobraźni to jestem pod głębokim wrażeniem. 
Na pewno przeczytam inne książki Tarryn Fisher i mam nadzieje, że będą mieć na mnie tak samo ogromny wpływ. Polecam z całego serca.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Salianna
Salianna
Przeczytane:2017-12-01, Ocena: 6, Przeczytałam, 100 książek w 2017,

W momencie gdy tylko przeczytałam opis książki, byłam pewna, że pewnego dnia ją przeczytam. Oto nadszedł ten dzień. 

  Historia przedstawiona na kratach książki pozwala nam poznać Margo, trzynastoletnią dziewczynkę, która w wraz z każdą kolejną przewracaną kartką przeistacza się w młodą, ale dorosłą już kobietę. Margo od początku miała trudniejszą drogę do przejścia i więcej przeszkód do pokonania niż jej rówieśnicy. Nie wychowała się w pełnej, kochającej rodzinie. Bez ojca, którego nigdy nie poznała. Bez wsparcia ze strony matki. Bez możliwości na zwierzenie się komukolwiek... Jej matka pewnego dnia zaczęła się po prostu staczać, nigdy nie interesowała się córką, traktując ją niczym służącą, bardziej niż przebywać z nią wolała przesiadywać całe dnie w ciemnym pokoju, a jej sposobem na zarobek szybko stała się prostytucja we własnym domu...  Margo nazywa go Pożeraczem, miejscem, które w jej oczach, żyje własnym życiem. Chodząc do szkoły dziewczyna zaczyna zauważać coraz więcej rzeczy w sowim rodzinnym miasteczku, dojrzewając przez to o wiele szybciej niż jej rówieśnicy, aż pewnego dnia poznaje Judaha, chłopca na wózku. Szybko zaprzyjaźniają się. Jest on jednym z mieszkańców Bone, który z pozoru nie ma nic do zaoferowania, jednak szybko zawiązuje się między nim, a Margo nić porozumienia.  Niedługo później całym miasteczkiem wstrząsa wieść o śmierci małej Neveah. Margo zirytowana bezradnością w chwili takiej tragedii, postanawia przeprowadzić swego rodzaju śledztwo, ponieważ czuje się osobiście dotknięta tragedią. Podejmując tą decyzję zdecydowanie nie spodziewała się, że obudzi to w niej najgorsze instynkty.   Największe wrażenie na mnie wywarł obraz miasteczka przedstawiony przez autorkę. Od pierwszej strony jest to miejsce mroczne, ciemne, przytłaczające i pełne patologii. Mieszkańcy Bone to ludzie żyjący z dnia na dzień, bez większych ambicji, planów ani celów. Przez ten obraz, w którym brakuje choćby niewielkiego blasku słońca, choć jednej rodziny/osoby nie będącej taką samą jak reszta, Bone wydaje się być odciętym od reszty świata. Ludzie wydają się tam czuć bezkarnymi, istniejącymi poza jakimkolwiek prawem czy zasadami. Istnieją według ich własnego kodeksu moralnego, który niekiedy wydaje się w ogóle nie istnieć.    Podsumowując, uważam, że Margo powinien przeczytać każdy, zwłaszcza młody człowiek, który próbuje udowodnić sobie, że może samemu zmienić wszystko. Margo przedstawia właśnie to - walkę, upadek oraz zwycięstwo i klęskę w świecie tak szarym i nieprzyjemnym jak nasz, a zwłaszcza widziany oczami młodych ludzi - nudny.  Osobiście odkładam Margo na moją półeczkę z cudami, do których będę regularnie powracać, by ponownie pozwolić autorce zniszczyć moje wyobrażenie o literaturze młodzieżowej. Zdecydowanie genialne!!!  
Link do opinii
Avatar użytkownika - natalia_woznicka
natalia_woznicka
Przeczytane:2017-10-20, Ocena: 3, Przeczytałam,

Czy zdarzyło Wam się kiedyś tak bardzo pragnąć zemsty, że nawet wyobrażaliście sobie ją w szczegółach, dokładnie planując przebieg całej potencjalnej, prywatnej wendety ?
Bo Margo tak, bohaterce thrillera psychologicznego, opowiadającego o jej losach w małym Bone. Miasteczku brudnym, szarym i ponurym, w którym gdzieś pośród innych, niczym nie wyróżniających się budynków stoi "pożeracz". Dom, w którym się wychowywała, w którym bohaterka mieszka razem z matką, kobietą zmagającą się z depresją, która całkowicie ignoruje córkę, czasami robiąc z niej swoją służącą. Margo jest nastolatką, która trzyma się na uboczu, a większość czasu spędza w swoim pokoju.
Wszystko zmienia się gdy poznaje niepełnosprawnego Judaha, poruszającego się na wózku inwalidzkim. Chłopak pokazuje jej czym tak naprawdę są marzenia, uczy ją jak wyjść ze swojej skorupy i ruszyć dalej nie patrząc wstecz.
Jednak gdy w miasteczku dochodzi do tragedii i ginie dziewczynka, którą bohaterka widziała prawdopodobnie jako ostatnia, postanawia na własną rękę wszcząć śledztwo, które obudzi w niej cechy, których nawet ona sama by się nie spodziewała. Wywoła objawy, które przerażą nas wszystkich.

Co tak naprawdę się wydarzyło? Co okaże się prawdą, a co wymysłem umysłu, kto jest prawdziwy a kto nie ? Tego musicie już dowiedzieć się sami.

Moja opinia

Do książki musiałam podejść dwa razy, pierwszy raz czytałam ją około trzy miesiące temu, ale utknęłam w połowie i musiałam ją odłożyć. Również ze względu na akcję, nie byłam w stanie od razu przez nią przebrnąć. Może dlatego, że wszystkie wydarzenia przedstawiane są z drobiazgową dokładnością, a w niektórych momentach uważam nawet, że autorka była aż nadto skrupulatna w opisywaniu niektórych zdarzeń.
Muszę przyznać, że książkę czytało mi się bardzo powoli, powiedziałabym nawet, że wręcz opornie i nie mam pojęcia z czego to wynikało. Niejednokrotnie nie byłam w stanie zrozumieć bohaterki, nie pojmowałam co siedzi w jej umyśle, dlaczego postępuje w taki sposób, a nie w inny. Jednak już pod koniec opowieści, na ostatnich stronach, kiedy wszystko zaczęło się stopniowo wyjaśniać, ja zaczęłam bardziej akceptować historię przedstawioną przez Tarryn Fisher, ponieważ wcześniej wydawała mi się ona zbyt absurdalna.

Na ogromny plus zasługuje tutaj autentyczność głównej bohaterki, pomimo jej osobowości i faktu, że nigdy nie chciałabym spotkać Margo w realnym życiu, ku mojemu przerażeniu jestem w stanie wyobrazić sobie, że taka osoba naprawdę istnieje. Kolejnym aspektem, który w mojej ocenie zasługuje na pochwałę, jest notatka od autorki na samym końcu książki, w której dokładnie opisuje co tak naprawdę zmotywowało ją do napisania tej pozycji, dokładnie wyjaśnia jakie były jej intencje. W zasadzie podaje nam gotową jak na tacy lekcję, jaką powinniśmy wynieść z lektury.

Natomiast wielkim minusem była dla mnie druga połowa książki, gdzie autorka dokonała ogromnych skoków czasowych, powodując przy tym, że niejednokrotnie pogubiłam się w historii. W przeciągu 6 stron akcja potrafiła przeskoczyć najpierw o 6 miesięcy a następnie o rok. Wyglądało to tak, jakby zamiarem Tarryn było jak najszybsze zakończenie tego rozdział, co mogło być spowodowane tym, że nie miała już na niego pomysłu a szybko chciała popchnąć wydarzenia w przód.
Nie jestem również przekonana co do samego zakończenia, które z jednej strony szokuje, ale z drugiej strony dla mnie było niezrozumiałe. Co prawda, jeśli mamy tutaj na myśli aspekty medyczne, to jeszcze byłam w stanie je zrozumieć, nawet powiem więcej, w ogóle mnie to nie zdziwiło. Jednakże osobiście nie lubię książek, w których historia zostaje niedopowiedziana, a w tej zdecydowanie znajdziemy wiele wątków, które wymagałyby dopracowania.

Podsumowując

"Margo", autorstwa Tarryn Fisher to dobrze napisany thriller psychologiczny, którego akcja szybko nabiera tempa, co dla jednych będzie doskonałą okazją do pochłonięcia książki w jeden wieczór, a dla innych, w tym również i dla mnie, będzie to powodem, dla którego odłożymy książkę na chwilę, aby po prostu ochłonąć lub przemyśleć to, co właśnie się wydarzyło. Narracja pierwszoosobowa daje nam możliwość lepszego zrozumienia intencji bohaterki, a sam wątek choroby psychicznej jest tutaj świetnie przedstawiony, jednak nie jest on do końca wytłumaczony tak jak być powinien, nie znamy między innymi dokładnej diagnozy czy przyczyny schorzenia. Co prawda możemy domyślić się tego sami, jednak nie jestem do końca przekonana czy właśnie o to chodziło autorce. Zakończenie książki również nie daje nam jednoznacznych odpowiedzi, za to powoduje, że powstają kolejne pytania.
A takie w mojej głowie pojawiły się trzy.


Jaki wpływ na naszą osobowość ma nasze dzieciństwo i dom, który stwarzają nam rodzice ?
Czy każde przestępstwo da się usprawiedliwić ?
Czy istnieje dobry powód żeby zabić ?

Link do opinii

MARGO, MAM NA IMIĘ MARGO…

Cześć. Mam na imię Margo. Mieszkam w Bone, ale pewnie nigdy o nim nie słyszeliście. Nic dziwnego, to wyjątkowo podła dziura, zasiedlona przez wykolejeńców, degeneratów i życiowe łamagi. Moja matka albo mi rozkazuje, albo w ogóle się do mnie nie odzywa- wybierzcie sobie, co byście woleli. Ja nie mam przyjaciół, bo jestem gruba i brzydka. Mieszkam w starym, beznadziejnym domu, który nazywam „pożeraczem”. Życie daje mi w kość, ale komu tu nie daje?!

Tak mogłaby rozpoczynać się książka Tarryn Fisher. Mogłaby, ale zaczyna się opowieścią o perle (co samo w sobie jest logiczne, kiedy już się całość przeczyta). Początek „Margo” sugeruje kolejną opowieść o nastolatkach. W końcu główna bohaterka ma tylko osiemnaście lat… Ale ta osiemnastka to jedyne, co łączy książkę Fisher z morgami opowieści dla nastolatek zalewających księgarniane półki. „Margo” to książka- pożeraczka. Książka- złodziejka czasu. Ale po kolei…

Jako się rzekło na początku- Margo ma ogólnie przerąbane. Jej relacja z matką jest tragiczna; sąsiedzi to ćpuny; praca niby jest, ale co to za szał- lumpeks z byle jakimi ciuchami dla byle jakich ludzi; ojca nie zna, przyjaciół nie ma, za to ma za duży pociąg do pączków i im podobnych towarzyszy. Ale przychodzi taki dzień, kiedy coś zaczyna się zmieniać. Może to ten dzień, kiedy swoją przyjaźń ofiarowuje smutnej dziewczynie jej sąsiad, Judah, od lat poruszający się na wózku inwalidzkim. A może to ten dzień, kiedy w autobusie Margo zaplata warkoczyki małej Nevaeh. A może ten, kiedy dowiaduje się, że dziewczynka zaginęła… Którykolwiek to był dzień, życie Margo zaczyna płynąć całkiem innym nurtem.  Nic już nie będzie takie samo, i dla niej, i dla jej sąsiadów.

Przyznaję się bez bicia- podchodziłam do książki ostrożnie. Kolejne czytadło dla nastolatków?! A tu taka niespodzianka. Bo „Margo” na pewno nie jest cukierkowo- landrynkową  opowieścią o cheerleaderce podkochującej się w szkolnym pożeraczu serc. „Margo” to proza życia. To świat bliższy opowieściom noir niż „Glee”. To brudne ulice, chodniki pełne dziur, rodzice produkujący metaamfetaminę w piwnicy albo hodujący trawkę w ogrodzie.  To świat, który wciąga w beznadzieję jak w bagno; świat, z którego każdy chce się wydostać, ale nie wie jak; świat z opowieści grozy, nie rodem ze Stepford. Tytułowa Margo wie, że żyje w koszmarze. Wie też, że musi się z niego jakoś wydostać, bo tak dalej żyć się nie da. Życie podsuwa jej szansę, ale czy to na pewno szansa? A może tylko kolejny miraż, ułuda, zjazd po równi pochyłej?

Doktor Korczak napisał kiedyś, że książka osiąga zamierzony cel, kiedy po jej odłożeniu czytelnik zaczyna myśleć. „Magro” cel osiągnęła. Z nawiązką. Fisher zostawia nas z całą masą pytań- o to, w jaki sposób nasze otoczenie wpływa na nasz charakter i życiowe wybory; o wpływ zachowań (albo czasami zaniedbań) rodziców na przyszłość ich dziecka; o to, co musi się stać, żeby nasz umysł zaczął żyć własnym, niezależnym życiem;  o tym, czy w każdym z nas mieszka ciemność i dlaczego niektórzy potrafią trzymać ją w ryzach, a inni radośnie wypuszczają ją na wolność; o sens sprawiedliwości; o to, co tak naprawdę jest normalnością, a co już nie… Odpowiedzi- jak zawsze- są subiektywne.

A może… A może ta cała recenzja to jedno wielkie oszustwo? Może „Margo” jest zupełnie o czymś innym? Może tylko mi się wydawało, że czytam o tym, o czym pisarka napisała? Może was oszukuję, konfabuluję, żeby było ciekawiej? Może… Przeczytajcie tę książkę. Warto się dowiedzieć, kim jest Margo. A kim ja – tak naprawdę- jestem?

Link do opinii
Avatar użytkownika - nwiencek
nwiencek
Przeczytane:2017-10-08, Ocena: 6, Przeczytałam,

https://kacikmilosnikowksiazek.wordpress.com/2017/10/08/margo/

Bone to ponure miasteczko, zapomniane przez samego Boga, gdzie każdy myśli tylko o tym jak przetrwać kolejny dzień. Nikt sobie nie pomaga, a przejezdni jak najszybciej opuszczają to miejsce, ponieważ czują, że coś jest z nim nie tak. W takim właśnie miejscu wychowała się główna bohaterka. Jest niechcianym dzieckiem kobiety chorującej na depresję, która zamknęła się na świat zewnętrzny. Margo od najmłodszych lat musiała sobie radzić z obelgami rówieśników i matki oraz wszelkimi niesprawiedliwościami, które czekają na nią na każdym kroku. Dziewczyna jest przekonana, ze wszystko zmieni się na lepsze, gdyż poznaje Judaha – niepełnosprawnego chłopaka z sąsiedztwa, który daje jej iluzję dogodnego życia. Razem snują plany o przyszłości, o tym jak wyrwać się z mrocznego miasta i rozpocząć życie od nowa. Gdy wszystko zaczyna się układać, w okolicy ginie siedmioletnia dziewczynka. Margo rozpoczyna własne śledztwo, ponieważ chce ukarać morderców. Czuje desperacką żądzę zemsty na wszystkich ludziach, którzy krzywdzą niewinnych. Przyrzeka sobie, że od tego momentu to ona będzie sprawcą a nie ofiarą.

„Margo” to historia o mrocznej naturze człowieka, która wychodzi na wierzch w najgorszym momencie życia. Książka sprawia, że będziemy o niej myśleć na długo po skończeniu jej. Świetna pozycja dla osób, które szukają oryginalnego i tajemniczego thrillera psychologicznego, który wciąga od pierwszej strony. Sądzę, że to najlepsza lektura, którą przeczytałam w tym roku, więc polecam każdemu, kto nie miał jeszcze styczności z twórczością Tarryn Fisher – jestem pewna, że kiedy już zaczniecie czytać, nie będziecie mogli przestać!

Link do opinii

Główna bohaterka Margo mieszka w małym miasteczku Bone, w którym nikt nie jest niewinny. Sąsiedzi uprawiają i sprzedają narkotyki, za zamkniętymi drzwiami domów istnieje przemoc, a starsza kobieta uważa się za jasnowidza, a jeszcze ktoś inny tak jak np.jej matka jest prostytutką. Margo mieszka w ,, Pożeraczu" ( tak nazwała swój dom) z matką, która z z czasem kompletnie przestała się nią interesować . Dziewczyna pracuje w sklepie z odzieżą używaną; ukradkiem podbiera pieniądze swojej rodzicielce by móc kupić sobie coś do jedzenia. Pewnego dnia główna bohaterka postanawia zagadać do chłopaka z sąsiedztwa, który jeździ na wózku inwalidzkim, imieniem Judah. Stają się najlepszymi przyjaciółmi, a Judah wyzwala w dziewczynie to co najlepsze, pozwalając jej uwierzyć w siebie.Gdy pewnego dnia Margo jedzie porannym autobusem do pracy, spotyka w nim 7-letnią Nevaeh, dziewczynkę ze swojej okolicy, która jedzie odwiedzić babcię. Jak się później okazuje ta urocza dziewczynkanigdy nie dotarła do domu babci. Gdy lepiej poznamy główną bohaterkę zauważamy, że te wszystkie lata spędzone przy zaniedbującej ją matce, tajemnicach które odkryła, a których spodziewałaby się tylko na horrorach, ludziach którzy okazują się samolubni i bezduszni, zmieniły ją w kogoś, o kim dawniej miałaby odrażające zdanie. Samo zakończenie według mnie jest dość otwarte, bo w pewnym sensie wracamy do samego początku ale i wiele rzeczy się zmieniło.Książkę uważam za napisaną na bardzo wysokim poziomie, jednak na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Nie jest to także powieść dla ludzi o słabych nerwach, nieprzepadających za książkami psychologicznymi.

Link do opinii
Avatar użytkownika - confessbymags
confessbymags
Przeczytane:2018-01-02,

Tytułowa bohaterka "Margo" to córka cierpiącej na depresję i prostytuującej się matki oraz nieznanego ojca. Mieszka w Bone, miasteczku tak ponurym jak to tylko możliwe, takim w którym na próżno szukać nadziei na lepsze jutro. Swój dom nazywa "pożeraczem". Pożeraczem tego co dobre i ujawniajacego tego co złe.

Jedynym światłem w jej pełnym ciemności życiu staje się niepełnosprawny sąsiad Judah. Poruszający się na wózku chłopak szybko zjednuję sobie sympatię dziewczyny.

"Margo" to nie jest historia z kategorii tych "i żyli długo i szczęśliwie". Przecież Fisher nie jest z takich znana. Ona tworzy genialne historie skupiające się na psychologii bohaterów. 

Kiedy, któregoś dnia w Bone znika siedmiolatka, z którą Margo często jeździła tym samym autobusem, dziewczyna postanawia wyjaśnić tę sprawę na własną rękę.

Prawda okażę się bardziej brutalna niż mogłaby przypuszczać nasza główna bohaterka. Bardziej brutalna niż mogłabym przypuszczać ja sama. Nie chcę psuć wam przyjemności z jej odkrywania, dlatego nie ujawnię, kto stał za zniknięciem małej Nevaeh.

Znacie powiedzenie "Oko za oko, ząb za ząb"? Na pewno.

W "Margo" dostajemy jego rozbudowaną wersję "Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból".

"Uśmiecham się smutno do księżyca. Niektórzy widzą w jego kształcie obcięty paznokieć, ale ja dostrzegam raczej wykrzywione usta. Księżyc jest zły, zazdrosny o słońce. Ludzie robią nikczemne rzeczy nocą, pod pustym spojrzeniem księżyca. Uśmiecha się teraz do mnie, dumny z mojego grzechu. Ja nie jestem dumna, nic nie czuję. Oko za oko, mówię sobie. Krzywda za krzywdę."

 Zadam wam pytanie. Jak daleko byście się posunęli gdybyście wiedzieli, że ktoś zrobił coś złego. Poszlibyście na policję i to zgłosili? A co, gdybyście nie byli pewni, czy wymiar sprawiedliwości wam uwierzy, czy dowody jakie macie będą wystarczające? Czy wzięlibyście sprawiedliwość we własne ręce?

 Czytając "Margo" zaczęłam się mocno zastanawiać nad własnym zdrowiem psychicznym. Dlaczego? Bo gdzieś w głębi duszy, mój mózg zaczął usprawiedliwiać zbrodnię.

 "Jestem Margo Moon. Jestem morderczynią. Wierzę w poezję zemsty. [...] Nadszedł czas, nadszedł czas, nadszedł nasz... na polowanie."

 Powiem jedno - umysł autorki jest tak pokręcony, jak moje włosy po myciu, gdy zasnę bez ich wcześniejszego wysuszania.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Blanka94
Blanka94
Przeczytane:2017-11-17,

,,Nienawiść do samego siebie to forma obsesji na swoim punkcie, czy nie? Nienawiść tak wielka, że na przejmowanie się osobami trzecimi nie ma już miejsca.”

Bone, Wessex Street- ulica na której handel narkotykami, alkoholizm i prostytucja są na porządku dziennym. W takim środowisku wychowuje się Margo. Mieszka razem ze swoją matką w domu, który nazywa ,,pożeraczem”. Ich stosunki są dalekie od idealnych – chorująca na depresję matka Margo traktuje córkę jak służącą, nie rozmawia z nią, woli poświęcać czas mężczyznom, którzy licznie do niej przychodzą… Wypadkową tych różnych czynników jest poczucie osamotnienia, odrzucenia i zagubienia głównej bohaterki. Jednak w momencie kiedy poznaje Judaha – jeżdżącego na wózku chłopaka z sąsiedztwa jej sytuacja odmienia się. Później, kiedy w pobliżu zostaje zamordowana siedmioletnia dziewczynka, obsesją Margo staje się chęć pomszczenia jej. To wydarzenie pociąga za sobą lawinę kolejnych dramatycznych zdarzeń.

Ciężko było mi się od tej książki oderwać, przyciągała jak magnes. Czytelnik ma możliwość uczestniczyć w metamorfozie Margo (psychicznej jak i fizycznej) przez co z każdą stroną zainteresowanie rośnie jeszcze bardziej. Powiedziałabym, że postać głównej bohaterki jest jedną z najlepiej wykreowanych postaci jakie miałam okazję ,,poznać’’ w ostatnim czasie. Lektura skłania do refleksji np. czy kara w postaci ,,oko za oko”, która przez większość ludzi jest oceniana jako zła i niedopuszczalna, czy tak naprawdę taka jest? Czy może jednak nie? Końcówka książki sprawiła, że  byłam bliska obłędu, bo już sama nie wiedziałam co jest prawdą, a co nie. Ale taki zabieg też oceniam jak najbardziej na plus.

 Ogólnie, całość czytało mi się łatwo, szybko i mimo tematyki – przyjemnie. Mimo, że książka została zaklasyfikowana do literatury młodzieżowej, to jednak ze względu na tematykę i sporą dawkę brutalności nie poleciłabym jej 13-latkowi, a ewentualnie starszej młodzieży. To moje drugie spotkanie z Tarryn Fisher, które utwierdziło mnie w przekonaniu, że muszę ,,upolować’’ więcej książek tej autorki.

Link do opinii

Po przeczytaniu Bad mommy wiedziałam, że będę chciała przeczytać inną książkę autorstwa Tarryn Fisher. Wybrałam książkę pt. Margo. Nie czytając opisu, nie wiedziałam czego się po niej spodziewać. A historia, która kryję się za treścią jest zdecydowanie warta uwagi.

 Margo mieszka w ponurym miasteczku Bone. Jej życie jest smutne – z matką prawie wcale nie rozmawia. Nastolatka jest niezwykle samotna.  W pewnej chwili główna bohaterka poznaje chłopaka, jeżdżącego na wózku inwalidzkim. Wiele wtedy zmienia się.  Tworzy się między innymi więź. Gdy w miasteczku ginie mała dziewczynka, dwójka przyjaciół postanawia odkryć prawdę.

Fabuła rozwija się stopniowo. Autorka stworzyła klimat grozy i tajemniczości panujący w małym miasteczku. Książka początkowo mało wciąga, lecz wraz rozwojem akcji byłam zszokowaną tym co kryło się za treścią.  Nie dowierzałam, w to co przeczytałam. Działo się bardzo dużo. Z ogromnym zainteresowanie śledziłam losy nastolatki. Powieść wywiera ogromne wrażenia na czytelniku swoją niepowtarzalną i niebanalną fabułą, oplecioną zwrotami akcji. Fabuła skonstruowana jest prawidłowo, nie można jej nic zarzucić. A kreacja głównej bohaterki dostarcza wielu mocnych i poruszających wrażeń.  A jej postępowanie wywołuje refleksje. Warto dodać, że w książce występuje narracja pierwszoosobowa, dzięki temu utożsamić się z Margo i próbować usprawiedliwić jej zachowania.

Książka zdecydowanie zmusza do refleksji. Doświadczenia z dzieciństwa, wpływają na dorosłe życie. Dziecko nie powinno czuć się niekochane, samotne, zdanie wyłącznie na siębie. Każdy z nas potrzebuje bliskości drugiego człowieka. A brak miłości może doprowadzić do złych czynów. Ponadto nie można być obojętnym na krzywdę innych ludzi.

Margo to przerażająca, nieszablonowa powieść, którą warto przeczytać.  Autorka stworzyła wstrząsającą, zapadająca w pamięć historię, obok której nie można przejść obojętnie. Czytałam z zapartym tchem. Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - _obsessionwithbo
_obsessionwithbo
Przeczytane:2017-09-26,
,,Margo'' znajdowała się na mojej liście książek do przeczytania już od dawna, jednak za każdym razem odkładałam ją z powrotem na półkę, bojąc się, że zbyt wysokie oczekiwania jakie wobec niej żywiłam, nieco przygaszą cały entuzjazm, z jakim miałam nadzieję do niej podejść. Czy zatem okazała się tak dobra, jak się spodziewałam? Istnieją 3 główne powody, dla których warto jest sięgnąć po tę lekturę: 1. Klimat książki potrafi momentalnie przenieść nas do miasteczka, w którym rozgrywa się akcja, pozostawiając po sobie nutkę mroku i grozy napędzającej kolejne wydarzenia. Rozdziały są stosunkowo krótkie, zwięzłe, utrzymujące tempo przedstawianej historii, zachęcając nas, by sięgnąć po więcej. Tej książki nie da się tylko i wyłącznie czytać. Ją się przeżywa mocno i wyraźnie. 2. Psychologizm zawarty między wątkami trafia idealnie do czytelnika. Chcąc nie chcąc stopniowo zauważamy, że możemy bardzo łatwo utożsamić się z naszą bohaterką, której stan psychiczny doskonale obrazuje wnętrze każdego z nas. Margo jest odzwierciedleniem czarnych myśli, jakie przychodzą do głowy człowieka w chwilach słabości, chęci wymierzenia sprawiedliwości na własną rękę bądź niemożności oglądania cudzej krzywdy stojąc bezczynnie w miejscu. Ta książka obnaża nas z głęboko skrywanych pragnień mrocznej części naszej duszy, która woła o uwagę, gdy świat z dnia na dzień staje się coraz gorszy. 3. Autorka podeszła do tematu niezwykle otwarcie, ujmując w słowa rzeczy, o których przeważnie ciężko jest nam mówić. Przelała na papier wszelkie kłębiące się w sercu człowieka uczucia i urzeczywistniła je, przenosząc każde z nich na wykreowaną przez siebie postać. Osobiście jestem pod wrażeniem, jak Tarryn Fisher trafnie opisała naprawdę bardzo ważne rzeczy, na które wszyscy bez wyjątku powinniśmy zwrócić uwagę. W końcu to nie tylko o własne życie powinniśmy dbać; nie tylko my doznajemy codziennie bólu i przykrości z najróżniejszych powodów. Człowiek nie powinien być dla drugiego człowieka zagrożeniem, a więc jeśli jesteśmy świadkami jego krzywdy - nie bójmy się zareagować. Świetna, wyjątkowa, bo rzeczywiście wyróżniająca się na tle innych, książka, po którą wszyscy z Was powinni sięgnąć. Mimo iż z pewnością są osoby, na których ,,Margo'' nie zrobiła większego wrażenia, nie zapominajmy, że każdego rusza i daje do myślenia co innego. Jednak równie dobrze ta powieść może wielu z Was otworzyć oczy na bardzo dużo spraw, którymi warto się zainteresować. Z czystego serca gorąco polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - malczes88
malczes88
Przeczytane:2017-04-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,

"Margo" mnie bardzo zaskoczyła. Spodziewałam się zupełnie innej lektury, trochę lekkiej, trochę strasznej, typowo młodzieżowej. Otrzymałam powieść nieoczywistą, mroczną i niesamowicie wciągającą. Przede wszystkim jednak bardzo dojrzałą, poruszającą i przerażającą.

Margo jest nieśmiałą dziewczyną mieszkającą wraz z matką w małym miasteczku, które turyści omijają szerokim łukiem, a to za sprawą jego mieszkańców, wśród których próżno szukać ludzi spokojnych i uczciwych. Jej życie jest pasmem udręk. Po ulicach porusza się szybko, pochylona, ukrywając się przed spojrzeniami innych i szukając zagrożeń. Pracuje w sklepie z używaną odzieżą, marzy o wyrwaniu się ze swojego życia i tęskni za matką, lecz nie za tą, z którą mieszka, lecz za tą, którą była w pierwszych latach życia dziewczyny. W pewnym momencie w życiu jej matki stało się coś, co zmieniło kochającą, wesołą osobę w kobietę pozbawioną skrupułów, zaniedbującą swoje dziecko, sprzedającą swoje ciało. W matkę, która budzi lęk, przysparza ból i wyzwala nienawiść.

Pewnego dnia Margo spotyka na swej drodze Jonaha, rówieśnika poruszającego się na wózku. Ten przystojny, zaradny i optymistyczny chłopak budzi w dziewczynie nadzieję na lepsze jutro, sprawia, że Margo zaczyna czuć się kimś lepszym. I może wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby młoda kobieta nie przeżyła traumy znajdując w domu swoją umierającą matkę. Od tego momentu Margo przechodzi powolną metamorfozę a jej świat staje się coraz ciemniejszy.

Powieść podobała mi się dosłownie w każdym calu. Fabuła jest dopracowana, spójna i przewrotna. Do pewnego momentu autorka spokojnie wprowadza czytelnika w powieściową rzeczywistość, następnie przyspiesza, dodaje nutkę makabry, by w końcu wszystko obrócić o 180 stopni. Końcówka nie każdemu przypadnie do gustu, mnie akurat pasowała. Przede wszystkim wielkie brawa za kreację głównej bohaterki, która jest moim zdaniem naprawdę świetna. Potrafiłam Margo zrozumieć, wczuć się w jej myśli, rozgrzeszyć z najgorszych czynów. Bardzo fajnie przeprowadzona przemiana zachodząca w dziewczynie. Z zamkniętej w sobie, zakompleksionej i dość pokręconej osoby, Margo powoli staje się pewną siebie, wyzwoloną mścicielką, która nie zawaha się zabić. Mimo coraz mroczniejszych zachowań i myśli, nie straciłam sympatii do tej skrzywionej postaci.

Ogromnym plusem jest także klimat powieści. Zamieszkałe przez najgorszy element Bone jest miejscem, które zabija nadzieję, prowadzi do depresji i niszczy marzenia. Być może z nagromadzeniem złych uczuć w jednym miejscu autorka lekko przesadziła, niemniej jednak stwarza to odpowiedni nastrój beznadziei, który powoli ogarnia czytelnika. Późniejsze wydarzenia nadają książce grozy i zmyślnie manipulują czytelnikiem.
Jak duży wpływ na nasze życie ma otoczenie, w którym żyjemy? Czy brak miłości musi prowadzić do nieszczęśliwego życia? Czy wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę można usprawiedliwić? Takie i inne pytania rodziły się w mojej głowie podczas tej ciekawej, wciągającej i odbiegającej od schematów lektury, którą polecam osobom lubiącym zgłębiać psychikę bohaterów.

"Margo" to książka mocno pokręcona, zapadająca w pamięć, poruszająca wiele ważnych tematów, wprawiająca w niepokój. Jednocześnie jest powieścią przez którą się idzie jak burza, z lekkim stylem, dobrymi opisami i naturalnymi dialogami. Mroczny, ciężki klimat i ciekawa kreacja bohaterki są bardzo dużymi atutami powieści, w której autorka pokazuje, że nawet najbardziej pozbawieni nadziei ludzie mają swoje tęsknoty i marzenia a brak miłości może prowadzić do zbrodni.

Ciekawa i warta poznania pozycja. Zachęcam:)

Link do opinii

Margo nie jest ani typowym kryminałem, ani typową książką psychologiczną, nie jest również "młodzieżówką". Jest miksem wszystkich tych stylów, który sprawia, że zakręci się wam w głowie od domysłów na temat głównej bohaterki. Margo nie jest bowiem typową nastolatką, wychowywaną przez matkę prostytutkę. Początkowo pełna kompleksów, gruba, nieszczęśliwa dziewczyna wydaje się czekać na bieg wydarzeń i dać się im porwać. Później jednak sama zaczyna kształtować swoją przyszłość, poznaje niepełnosprawnego chłopaka i wraz z nim przeprowadza śledztwo na temat znikcięcia dziecka. Wszystko wydaje się powoli wyjaśniać, kiedy tak naprawdę Margo odkrywa mrok, który nosi w sobie i daje się nim ogarnąć. A może i tak wszystko dzieje się tylko w jej głowie? Znakomita pozycja, dająca do myślenia; którą ma się ochotę przeczytać jeszcze raz, kiedy tylko się ją skończy. Totalne zaskoczenie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - 22200116Zp
22200116Zp
Przeczytane:2017-06-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 2017, gimnazjum,
Z jednej strony niepokojący thriller, ciekawa wizja, styl pisania, sprawiający, że zastanawiamy się, co jest prawdą a co nie. Nieźle. Ale z drugiej... opowieść o chorej psychicznie dziewczynie, posuwającej się do wyrafinowanych morderstw w imię "sprawiedliwości". I tutaj już coś zaczyna zgrzytać. Nie powiem, że mi się nie spodobała - wciągnęło mnie bez reszty. Jednak... nie lubię opisów morderstw z zimną krwią i to do tego dokonanych przez głównych bohaterów, którzy jednak w jakiś sposób powinni przeciwstawiać się złu. Margo nie walczy ze swoimi demonami, co jest rzeczą która mnie drażni w tej książce. Mimo to polecam. Pozycję na pewno polubią wszyscy wielbiciele thrillerów psychologicznych.
Link do opinii
Avatar użytkownika - KaSta
KaSta
Przeczytane:2017-02-01, Ocena: 4, Przeczytałam,
Nie wiem jak ,,ugryźć" tę książkę. Mamy Margo, jej matkę z depresją, przyjaciela na wózku i zaginięcie małej dziewczynki. Logiczne to i zrozumiałe. Do czasu. Zwrot akcji, który następuje pod koniec wywołał we mnie dość mieszane uczucia: z jednej strony wydawało mi się, że to oklepany motyw, z drugiej, że pasuje tu idealnie i tworzy spójną całość. Nie mogę tego jednak powiedzieć o zakończeniu, którego kompletnie się nie spodziewałam. I, szczerze, byłam nim zawiedziona, a także zbita z tropu. Zrozumiałam, że autorka chce tą powieścią, czyli ,,rękami" Margo, zamanifestować swój punkt widzenia na pewne sprawy. Przyznam, że jest on mocno kontrowersyjny. Dlaczego? Bo temat ten wywołuje burzę, gdy się pojawia. Jestem przekonana, że są osoby popierające działania Margo, a znajdą się i tacy, którzy będą temu absolutnie przeciwni. Mnie samej ciężko wypowiedzieć się na ten temat, bo co innego rozprawiać o nim w teorii, a co innego doświadczyć tego bezpośrednio. Nie bez wpływu na zachowanie głównej bohaterki pozostaje jej relacja z matką, przeżycia z dzieciństwa ale czy to wystarczające uzasadnienie dla jej czynów? Książkę czytało mi się szybko, główna bohaterka wzbudzała we mnie rozmaite uczucia: współczucie, litość czasem złość. Jej postać została stworzona spójnie i logicznie. Bohaterowie drugoplanowi byli wiarygodni, odrażający klimat Bone oddany. Wspomnienia z dzieciństwa, które wprowadziły czytelnika w klimat powieści też na plus. Tylko ta końcówka niedobra. Ostatnie strony jakoś tak zbyt szybko napisane, jakby na kolanie. Mimo to ,,Margo" skłoniła mnie do pewnych przemyśleń, a o to chyba autorce chodziło.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kate1986
Kate1986
Przeczytane:2017-01-10, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Tak naprawdę tylko jeden zwrot akcji był zaskakujący i fajny, reszta była do przewidzenia
Link do opinii
Avatar użytkownika - Zakladka
Zakladka
Przeczytane:2017-03-06, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 70 książek 2017,
Zachwytów nad tą książką nie było końca. Polecali ją wszyscy, chwaląc niemal każdy aspekt tej publikacji. Dlaczego by więc po nią nie sięgnąć? Skoro jest tak zachwycająca i szokująca. Zatem spróbowałam i ja. Historia jest niewątpliwie niezwykła. Początkowo lekko zagadkowa, lecz potem, wszystko coraz bardziej zaciekawia. Nigdy nie czytałam czegoś podobnego, więc z czystym sercem, mogę stwierdzić, że nikt nie dopatrzy się tu raczej inspiracji innymi utworami. Poza tym całość prowadzona jest w odpowiednio skonstruowana, tak aby nie męczyć czytelnika, a coraz bardziej wkręcać w historię Margo. Styl tekstu lekki acz nie banalny. A przy tym całość się zwyczajnie klei. Nie raz byłam zszokowana tym, co działo się w życiu bohaterki, czy też jej decyzjami. Nie było tu scen które by mnie bawiły. Raczej przez większość czasu, w napięciu oczekiwałam na rozwinięcie danego wątku. A działo się tu sporo. Byłam pod wrażeniem, jak wiele różnych sytuacji poruszyła autorka, jednocześnie nie powodując u czytelnika pogubienia się w fabule. Ogromnie dużo zrobiło tu samo zakończnie. Jestem do tej pory w wielkim szoku z powodu tego, co się wydarzyło. Nie wiem co autorka miała w głowie wpadając na te pomysły, ale podziwiam to. Tego z pewnością się nie zapomni! Jeśłi chodzi o samą Margo to właśnie ona stanowi główny filar budujący całą historię. Ma bardzo silną i tajemniczą osobowość. Nigdy nie można być pewnym co w danym momencie przyjdzie jej do głowy. Zważając też na to, co dziewczyna przeżyła, można domniemywać, że jej psychika nie będzie w najlepszym stanie, zatem, niepewność co do jej osoby wzrastała. Otóż, książka jest niewątpliwie dobra. Porusza jednak tematy, które nie każdy czytelnik może zrozumieć i zaakceptować. Dlatego też, polecam ją dla osób powyżej 16 roku życia. Myślę, że takowy czytelnik już odpowiednio będzie mógł ocenić ową historię.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-03-05,
Margo robi, to czego my boimy się ze względu na wiążące się z tym konsekwencje. Jej postawa budzi w czytelniku najmroczniejsze i najgłębiej skrywane żądze.Całości dopełniają prosty język, ciekawie poprowadzona narracja, przemyślana konstrukcja fabularna, prawdziwi bohaterzy i silna więź rodząca się między czytelnikiem a główną bohaterką. Gdyby nie zakończenie kładące cień na całość, „Margo" byłaby wspaniałą lekturą. Więcej: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2017/03/margo-dziewczyna-w-ktorej-mieszka.html#more
Link do opinii
Avatar użytkownika - natalia6202
natalia6202
Przeczytane:2017-04-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017,

" Chcę jej powiedzieć, że nie musi się martwić o moją duszę. Ten chłopak ją uratuje. "


Co byś zrobił, gdybyś żył w patologicznej rodzinie, a twoja matka była prostytutką?
I gdyby nagle na twojej drodze stanął przystojny chłopak?
A wkrótce okazało się, że jesteś jedną z niewielu osób, które jako ostatnie widziały zaginioną dziewczynkę?

Sięgając po "Margo" nastawiałam się na kolejną młodzieżówkę, która nie zaskoczy mnie. Jednak Tarryn Fisher udowodniła mi, że nie jestem takim dobrym detektywem, jak mi się wydaje. Wszystkie teorie spiskowe poszły w las, a ja zostałam miło zaskoczona.

Całość zaczyna się w momencie, gdy Margo ma trzynaście lat, później osiemnaście i kolejne lata. Zazwyczaj przeszkadzają mi takie przeskoki w czasie, ale tutaj ogromnie spodobało się to mi. Dało zdecydowanie szerszy pogląd na jej postać i głębsze poznanie oraz wniknięcie do jej duszy.
Margo jest dziewczyną zagubioną, odkąd jej matka wpadła w depresję. I chociaż kiedyś w jej życiu było bardzo dobrze i żyła wychowywana w szczęściu, to wszystko zaczęło się sypać. Nie jest to dziewczyna tryskająca energią. Ma nadwagę, swoje problemy i nie może na nikogo liczyć, ponieważ nie ma żadnego przyjaciela. W domu nie przelewa się, ponieważ matka zarabia swoim tyłkiem, a więc Margo żyje w patologicznym otoczeniu. Ma to ogromny wpływ na nią. Nie wierzy w siebie i ma mnóstwo kompleksów.
A jednak pewnego dnia los uśmiechnął się do niej i na jej drodze stanął Judah, przystojny, popularny chłopak, który porusza się na wózku inwalidzkim. W tamtym momencie życie Margo całkowicie się zmieniło.

" Perła zaczyna swoje życie jako śmierć - coś niechcianego, na przykład fragment skorupy albo okruch, który przypadkiem trafia do muszli małża. "


"Margo" jest książką mądrą, ale też nie do końca idealną. Pokazuje problemy z jakimi borykają się ludzie. O depresji zapewne wielu z was słyszała, podejrzewam, że nawet każdy. Z pewnością wiecie, że niszczy ona życie. I to spotkało matkę Margo. Dziewczyna tak naprawdę w pewnym momencie swojego życia straciła ją, bo ta zachorowała. Wychowywała się sama, w strachu i zakazach. W jej życiu nie było szczęścia.
I właśnie ta książka pokazuje, jak trudne życie mają dzieci, nastolatkowie, którzy muszą mieszkać z jednym rodzicem i to w dodatku chorym. Cała historia pokazuje jak ciężkie jest życie i jak jeden problem może przerodzić się w ogromną katastrofę.
"Margo" pokazuje także, że nie liczy się tylko wygląd, czy też umiejętności, ale także wnętrze człowieka. I to jest piękne w tej książce.

Ale nie wszystko tutaj jest takie kolorowe. Główne bohaterka po zaginięciu dziewczynki zaczęła wyznawać zasadę "Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból.". I cóż, może dla niektórych jest to sprawiedliwe, bo tak powinno w życiu być. Co komuś zrobisz, to tobie zrobią, ale Margo dostała na tym punkcie obsesję. Chciała wymierzyć sprawiedliwość po swojemu i to za wszelką cenę. Stała się dziwną osobą, po której można było spodziewać się wszystkiego. Jakbym spotkała ją na ulicy, to zaczęłabym uciekać z krzykiem. I właśnie na tym opierała się praktycznie cała fabuła. Na gonitwie za sprawiedliwością.

" Nigdy nie myślałam, że zrobiłam coś głupiego. Właściwie to nigdy nie zastanawiałam się nad tym, co zrobiłam. Po prostu słuchałam swojego ciała. "

Podoba mi się brutalność jaka tutaj występuje. Autorka nie owijała w bawełnę, tylko pokazała krwawą obsesję Margo, która chociaż nie jest normalna, to jednak fajnie, że tak zostało wszystko przedstawione.
Uważam, że historia tej dziewczyny jest smutna. Miała trudne życie, które odbiło się na niej i widać tego efekty. Zdecydowanie siadło jej na psychikę.
Dość sporym minusem jest akcja tej książki. Chociaż dzieje się w niej trochę, to jednak to tempo jakie w niej panuje potrafi momentami nużyć.
Ale wszystko wynagradza nam zakończenie, które totalnie rozłożyło mnie na łopatki i zaskoczyło. Nie spodziewałam się tego, chociaż Margo jest wariatką. Ta brutalność jest naprawdę świetna!
Cała historia jest bardzo ciekawa i warto ją poznać, dlatego też nie zastanawiajcie się i sięgnijcie po tę książkę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - domiczyta
domiczyta
Przeczytane:2017-02-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 2017, Recenzenckie, Niezapomniane,
,,Już nawet samej sobie nie potrafię zaufać. Co się dzieje z kimś, kto ma za wroga swój własny mózg?" - fragment książki. Wydawnictwo SQN uszczęśliwiło mnie egzemplarzem najnowszej na polskim rynku książki Tarryn Fisher pt. ,,Margo" - książki, którą bardzo chciałam przeczytać z uwagi na poruszany w nim trudny temat destrukcyjnego wpływu dysfunkcyjnej rodziny na życie człowieka. Spodziewałam się jednak książki młodzieżowej, a otrzymałam psychologiczne studium kilku lat życia młodej kobiety, ogarniętej niepohamowanym pragnieniem naprawiania świata. Jednak czy rzeczywiście realnym i zgodnym z etyką czy zasadami społecznego życia? Tytułową Margo Moon poznajemy, kiedy ma trzynaście lat i jest utrzymywana (bo o wychowywaniu nie ma tu mowy) przez niechętną jej matkę, traktującą jedyną córkę z pogardą i lekceważeniem. Codzienność Margo podporządkowana jest szkole, a kiedy jest już pełnoletnia pracy w sklepie z używaną odzieżą oraz unikaniu złości matki. Kiedy zaprzyjaźnia się z chłopakiem z sąsiedztwa - jeżdżącym na wózku Judahem Grantem, w jej szare dni wplata się nieco optymizmu i nadziei na wyrwanie się z prowincjonalnego Bone - miasteczka niedaleko Seattle. Kiedy Margo staje się mimowolnym świadkiem niczym nieuzasadnionej przemocy wobec niemowlaka, działając w afekcie zabija sprawczynię - matkę małego chłopca, następnie zaciera po sobie ślady i pozoruje nieszczęśliwy wypadek. To dramatyczne wydarzenie jest momentem przełomowym w życiu Margo i ukierunkowuje ją na zupełnie nowe tory, paradoksalnie dając jej siłę do popełniania najstraszniejszych czynów w myśl zasady ,,oko za oko, ząb za ząb" bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia. Dziewczyna nie jest jednak pozbawiona emocji - wczuwa się w sytuację tych, w imieniu których wymierza sprawiedliwość, usuwając z tego świata prześladowców dzieci czy gwałcicieli. Ale czy to wszystko ma miejsce naprawdę? Co ma na ten temat do powiedzenia doktor Elgin, która pojawia się w życiu Margo po jej nieudanej próbie samobójczej...? Koniecznie przekonajcie się sami. Tarryn Fisher stworzyła porażającą szczerością, nieszablonową powieść, która zostawia czytelnika oszołomionego i nie do końca pewnego tego, co przed momentem przeczytał. ,,Margo" napawa przejmującym smutkiem, ale też skłania do refleksji, że po pierwsze: aby prawidłowo się rozwijać i budować zdrowe poczucie własnej wartości, dzieci muszą być otoczone miłością i akceptacją, a po drugie: nie możemy być obojętni na zło, które dostrzegamy, musimy reagować w imię obrony interesów słabszych, jednak nie w imię wendetty, ale poszanowania prawa i piętnowania zachowań karygodnych.
Link do opinii
Avatar użytkownika - joannaz
joannaz
Przeczytane:2017-02-08, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 72 książki w 2017,
Perła zaczyna swoje życie jako śmieć - coś niechcianego, na przykład fragment skorupy albo okruch, który przypadkiem trafia do muszli małża. -- Tarryn Fisher Człowiek zaczyna swoje życie jako istota sprowadzona na świat nie z własnej woli. Ktoś, kogo charakter kształtowany jest przez najbliższych do momentu, w którym owa istota jest w stanie przeistoczyć nabyte doświadczenie we własne wspomnienia, myśli i czyny. Margo, kilkuletnia dziewczyna skazana jest na życie w domu z rozbitą szybą, w Bone, dzielnicy wiecznych przestępstw, ubóstwa i raju dla narkomanów. Jej cierpiąca na depresję matka, która na życie zarabia prostytucją, ignoruje dziewczynkę traktując ją jak służącą, do czasu aż zupełnie przestaje zwracać na nią uwagę. Wszystko się zmienia, kiedy Margo poznaje niepełnosprawnego chłopaka z sąsiedztwa - Judah, który odkrywa przed nią zupełnie inny świat. Dwójka przyjaciół beztrosko spędza swój czas do czasu, aż w Bone ginie dziewczynka. Margo, która nie ma najmniejszego pojęcia o kanonie przyjętych zasad społecznych, rozpoczyna prywatne śledztwo, które na zawsze zmienia jej życie. W dziewczynie budzi się żądza zemsty i sprawiedliwości. Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból. Życie za życie. Już od pierwszych stron nietypowa opowieść wzbudza zainteresowanie wywołując w czytelniku niezdrową ciekawość. Kim są tajemnicze postacie pojawiające się w treści? Jak w rzeczywistości wygląda ich życie? Tarryn Fisher dawkuje informacje w bardzo denerwujący i równocześnie intrygujący sposób. Nie zradzając żadnych szczegółów, prowadzi nas przez nietypową historię, która szybko nabiera tempa. Zdawkowe opisy bohaterów oraz urywane wątki pochłaniają i jednocześnie odtrącają. Zaskakująca fabuła, nieprzewidywalne zwroty akcji, niewyobrażalne decyzje podejmowane przez ludzi oraz wzmagająca się znieczulica społeczna czynią powieść innowacyjną i uzależniającą. Tłumaczenie nie pozostawia wiele do życzenia. Nie rozumiem jedynie potrzeby zmiany oryginalnego tytułu z Marrow na nic nie znaczące Margo. Marrow (z ang.) oznacza szpik kostny, do którego autorka często nawiązuje. W anatomii występuje również fraza bone marrow, która jest kolejnym określeniem szpiku, przy czym w tym wypadku, bone odnosi się do nazwy dzielnicy, w której mieszka tytułowa bohaterka. Uważam, że pozostawienie oryginalnego tytułu byłoby bardziej intrygujące, ponieważ uważny czytelnik z ciekawością zabrałby się za rozwiązywanie alegorii zawartych w tekście, zwłaszcza w nazwach własnych. Ciekawym posunięciem była również personifikacja pożeracza, domu, w którym wychowywała się Margo. Od razu zaznaczam, że jest to jedynie moja prywatna opinia (a uwierzcie, jestem osobą bardzo czepliwą jeśli chodzi o dziedzinę tłumaczeń ;). Zmiany w treści w żadnym wypadku nie wpływają na przyjemność czytania! Fascynująca, szokująca i realistyczna w swojej fikcyjności. Margo, to nie tylko historia o dziewczynie, która od pierwszych lat swojego życia napotyka same trudności. Nie jest to opowieść o walce z przeciwnościami losu, a raczej stawianiu czoła nieprzychylnej przyszłości. Określiłabym tę książkę jako odmiana thrillera psychologicznego, przy czym niezrównoważenie postaci odbija się na czytelnikach powodując osłupienie i błyskawiczne przewartościowanie opinii na temat całej książki. Tarryn Fisher przedstawia klasę samą w sobie, a przy tym powoduje niewyobrażalny zamęt w głowie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - livingbooksx
livingbooksx
Przeczytane:2017-02-04, Ocena: 4, Przeczytałam,
Główna bohaterka Margo to nastolatka, która z całym światem radzi sobie sama. Jej matka jest prostytutką, która w ogóle nie interesuje się swoim dzieckiem, ojca natomiast nie zna. Jest zamknięta w sobie, bardzo pesymistyczna, nie ma w życiu żadnego celu. Pewnego dnia poznaje Judaha, który odmienia jej spojrzenie na świat i pewne sprawy życiowe, pomimo tego, że fizycznie nie jest sprawny. Na domiar złego, w życiu młodej dziewczyny zachodzą zmiany, które nieodwracalnie wpływają na jej psychikę. Pojawiają się problemy, z którymi nikt nie jest w stanie sobie poradzić. Bone staje się miejscem, w którym nie ma radości, a codzienność przepleciona jest złością, mściwością, śmiercią, smutkiem i niekończącym się żalem. Zmiany, które zachodzą w całym sąsiedztwie, mają katastrofalne skutki, a Margo ma w tym wszystkim spore znaczenie. To bohaterka, która potrafi zaskoczyć samą siebie. Na samym początku książki mamy okazję przyjrzeć się najbardziej kluczowym i najważniejszym momentom w życiu młodej Margo, która w swoim dzieciństwie przeżywała sytuacje mające wpływ na jej późniejsze życie. Dalsza część akcji rozgrywa się w momencie, gdy dziewczyna ma 18-19 lat i sama zaczyna o sobie decydować, zmieniać siebie oraz swoje życie. Jest to postać, która w powieści przechodzi ogromną metamorfozę, a jej charakter i osobowość nieodwracalnie się zmieniają. Z cichej, szarej myszki, Margo staje się silną kobietą, która walczy o sprawiedliwość i prawa ludzi. Co sprawiło, że stała się nie do poznania? Co nią kieruje i jak zakończy się jej walka o dobro? Do owej powieści byłam bardzo pozytywnie nastawiona, jednak muszę przyznać, że nie wciągnęła mnie od razu. Początkowy opis życia bohaterów, szczegółowe przedstawienie sąsiadów, okolicy i obecnych sytuacji wydawał mi się nieco zbyt długi. Po przeanalizowaniu całej książki waham się, czy uznać to jako minus, czy jako plus całej historii. Być może taki był zamysł autorki i miało to wpływ na przesłanie, jakie niosła ze sobą "Margo". W połowie powieści następuje ogromny zwrot akcji, który dopiero tak naprawdę mnie porwał i wciągnął w przedstawioną fabułę. Od tej pory książkę czytałam z zapartym tchem i nie byłam w stanie przewidzieć, co wydarzy się na kolejnej stronie, a tym bardziej - jaki będzie koniec historii. Cała powieść jest dość trudna do zdefiniowania. Jest to thriller, który ma w sobie wiele wątków psychologicznych, które odgrywają w książce bardzo ważną, jeśli nie najważniejszą rolę. Jako czytelnicy mamy okazję zajrzeć do głów osób, które snują plany morderstw, zemst lub zwykłego zadośćuczynienia. Poznajemy naturę a także zmiany, które zachodzą w myślach owych postaci. "Margo" to historia o walce ze złem, które jak się okazuje, może się odwrócić przeciwko każdej z osób. Całość przedstawiona jest w sposób dość intrygujący, chwilami wręcz psychodeliczny. Czytelnik momentami sam nie wie, co jest prawdą, a co jedynie wytworem umysłu. Z mojego punktu widzenia, niektóre sprawy nie zostały należycie wyjaśnione i dokończone, co pozostawiło we mnie pewien niedosyt, jednakże może to ja sama muszę dokończyć ową historię po swojemu... :)
Link do opinii
Tarryn Fisher to autorka dziewięciu bestsellerowych powieści. Wraz z przyjaciółką Madision prowadzi bloga modowego. "Margo" można traktować jako pewnego rodzaju manifest skierowany do kliku określonych grup. Bone, a w nim pożeracz. W pożeraczu mieszka Margo, z początku nastoletnia dziewczynka, pragnąca opieki, a otrzymująca ciszę, stopniowo przekształcająca się w kobietę, która boleśnie zaczyna odczuwać skutki mrocznego miasta, niepełnej rodziny i egoistycznej matki, która stale jej nie zauważała. Pewnego dnia poznaje chłopca, który stara się rozświetlić jej duszę. Niestety pewne sytuacje sprawiają, że ciemność ponownie wbija szpony w duszę dziewczyny. Być może już wcześniej ją sobie przywłaszczyło? Opowieść o miejscu, w którym rzeczywistość miesza się z koszmarami sennymi. Poznajemy Margo, główną bohaterkę, a zarazem jedyną obserwatorkę i narratorkę powieści, nasze oczy i uszy. Jest to postać tajemnicza. Skrywa wiele sekretów, jednak są one przeznaczone tylko dla pozostałych bohaterów, bowiem czytelnik odkrywa je wraz z nią, będąc świadkiem wszelkich wydarzeń, przez co wiele razy czuje bezsilność i trwogę. Postacie literackie są wykreowane wyśmienicie, posiadają głębie psychologiczne, są wielowymiarowi i aż nazbyt realni. Przedstawiają przerażający obraz społeczeństwa zamkniętego w swoich krzywdach i problemach. Narkomani, prostytutki czy byli więźniowie znani są tutaj wszystkim i każdy korzysta z ich usług. Dzieci obarczone są błędami rodziców, powielając je bądź tak jak to w przypadku Margo- walcząc z nimi. Jednak demony przekazywane z pokolenia na pokolenie nie pozwalają na uwolnienie się od nich. Możesz wyjechać z Bone, jednak ono zawsze będzie w Tobie. Akcja powieści jest zawrotna, autorka z pełną świadomością wpuszcza czytelnika w przysłowiowe maliny, przy zakończeniu zmieniając wersję wydarzeń. Narracja pierwszoosobowa pozwala nam na nutkę zaskoczenia, ponieważ nie jesteśmy wszechwiedzący. Margo jest usposobieniem walki. Walki o prawa dziecka, walki z przemocą. Niestety po drodze gubi gdzieś tą cząstkę siebie i zapada się coraz bardziej w mrok. Początkowe pragnienie zemsty zmienia się w obsesję, którą stale pielęgnuje. Wydaje jej się, że wymierza sprawiedliwość, jednak czy to czyni ją lepszą od zwyrodnialców, których karze? Powieść dostarcza nam wiele emocji, jest istnym młynkiem. Przerażenie łączy się z chorą fascynacją, a złość z poczuciem zrozumienia. To od nas zależy, czy poprzemy zachowania i poczynania głównej bohaterki, od nas, naszego sumienia i moralności, a także trzeźwego spojrzenia na świat i sprawiedliwość. Na uwagę zdecydowanie zasługuje przemowa autorki, będąca zwieńczeniem całości. Wyjaśnia nam dlaczego podjęła się napisania takiej treści, prosi o siłę dla osób, które jej potrzebują, bowiem "Każda z nas była kiedyś tym dzieckiem, za które Margo była gotowa zabić". Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2017-01-29, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017,
,,Smutek to emocja, której możesz zaufać. Jest silniejszy niż wszystkie inne. Przy smutku radość wydaje się chwilowa i niepewna. Smutek trwa dłużej, jest trwalszy i z taką łatwością zastępuje pozytywne uczucia, że nawet nie poczujesz zmiany, gdy znajdziesz się w jego okowach." Margo, Margo, Margo... Coś Ty narobiła dziewczyno? Tak, zwracam się do Ciebie bezpośrednio. Bo dla mnie stałaś się żywą osobą. Nieźle popieprzoną, destrukcyjną i zagubioną. Z którą chętnie usiadłabym przy piwie i pogadała o życiu, choć mogłoby się to dla nas skończyć tragicznie, co nie? Nie wiem czy dwie psychodeliczne dusze powinny się trzymać razem. Nie wiem, czy popierałabym Twoje działania, chociaż mogę śmiało stwierdzić, że Cię rozumiem. A może nawet trochę Ci zazdroszczę dziewczyno? Tego, że miałaś odwagę walczyć o swoje przekonania. Tego, że miałaś odwagę to zrobić. Tego, że się nadal trzymasz. Tego, że mimo wszystko żyjesz, a nie tylko istniejesz. Wszyscy pisali, że ta książka niszczy umysł. Jak to o mnie świadczy, że mojego nie zniszczyła, a wręcz pobudziła do granic możliwości? Dobra, całe moje otoczenie wie, że jestem trochę dziwaczna i intrygują mnie nie te rzeczy, co trzeba. To chyba tak jak Margo, wiecie? Może dlatego się dogadałyśmy - przynajmniej w mojej głowie. Tak, ta książka jest psychodeliczna. Destrukcyjna. Mocna. Konkretna. Genialnie popieprzona. I właśnie to sprawia, że jest znakomita. Bo nie jest to kolejna ckliwa opowiastka o smutnej nastolatce. To historia młodej kobiety, która zbyt szybko musiała dorosnąć, która musiała sobie sama radzić w najgorszych sytuacjach, która tak naprawdę zawsze była zdana tylko na siebie. ,,Oczywiście, że sobie poradzę. Jestem obłąkana." Mam taką burzę emocjonalną w głowie po przeczytaniu tej książki! Ja naprawdę nie spodziewałam się, że dostanę coś takiego. Nie od autorki, która skumała się Colleen Hoover. Chyba nikogo nie zdziwi, że moim pierwszym skojarzeniem była prosta, nieskomplikowana opowieść o dorastaniu i zagubieniu? O zwyczajnej nastolatce, szarej myszce? A tu proszę, Tarryn Fisher zaskakiwała mnie na każdym kroku! Ze strony na stronę coraz bardziej. Akcja powieści rozgrywa się w małym miasteczku Bone. To tam właśnie żyje Margo ze swoją matką, prostytutką. Od małego jest świadkiem tego, jak jej matkę odwiedzają klienci. Nie da się ukryć, że nie była dzieckiem planowanym. Nie da się nie zauważyć tego, że jej matka nie spełnia się w tej roli. Chociaż mimo wszystko chyba sprawdza się tutaj powiedzenie, że każda matka kocha swoje dziecko... Świadczy o tym jedna z przełomowych scen tej książki, w której to Margo czyta od niej list. W tej książce nie brakuje śmierci. Opisanej w dosyć mocny, brutalny, ale nad wyraz rzeczywisty sposób. Motywem przewodnim są słowa: ,,Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból.". Śmiało mogłabym stwierdzić, że jest to dewiza życiowa głównej bohaterki. I właśnie tutaj tkwi całe sedno tej powieści - czy jako czytelnicy możemy oceniać jej postępowanie? Czy możemy próbować ją usprawiedliwić? Czy możemy twierdzić, że postąpiła słusznie? To już kwestia perspektywy i poczucia moralności każdego z nas. Z jednej strony nie wierzymy w to, czego stajemy się świadkami, a z drugiej pojawia się w tym pewien ciąg przyczynowo-skutkowy. Czy traumatyczne dzieciństwo i okres dorastania Margo sprawiły, że stała się tym, kim się stała? Czy jest tylko obłąkana i na tyle zagubiona, że potrzebuje specjalistycznej pomocy? ,,Wariatka to głupie określenie. Nie jesteś wariatką. W rzeczywistości to znacznie bardziej skomplikowane." Mówcie, co chcecie, ale ta książka to jest naprawdę coś mocnego i konkretnego! W życiu bym się tego nie spodziewała, dlatego mój podziw jest jeszcze większy. Z taką powieścią się jeszcze nie spotkaliście, gwarantuję Wam to! Sama nie jestem w stanie napisać o tej pozycji wszystkiego, co bym chciała. Wciągnęła mnie i to bardzo. Polubiłam Margo, bo ja lubię świrów, nawet tych skrajnych psychopatów - to przynajmniej ciekawi ludzie, a nie taka szara codzienność. Tak, w wielu momentach mogłam się z nią zżyć, wejść w jej skórę i poczuć to, co ona. Nie powiem, żebyśmy się stały jednością, ale myślę, że to byłaby interesująca znajomość. A zakończenie? Wybuchnęłam paranoicznym atakiem śmiechu. Czy to źle o mnie świadczy? Nawet jeśli napisze, że Margo to powieść oryginalna i niepowtarzalna, to nie będzie to samo sedno tego, co mogłabym Wam przekazać. Musicie sami po nią sięgnąć i po prostu to poczuć. Ten klimat. Postarać się zrozumieć główną bohaterkę, czasami zobaczyć tę historię z różnych perspektyw... Wtedy to ma sens, bo zaufajcie mi - tego nie da się opisać słowami. www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiatuszek
kasiatuszek
Przeczytane:2017-01-27, Ocena: 5, Przeczytałam,
„Margo” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Oczywiście, słyszałam co nieco o napisanych przez nią innych książkach, a nawet zapoznawałam się z ich opiniami, aczkolwiek nie byłam do nich na tyle przekonana, aby zwyczajnie po nie sięgnąć. To nie oznacza jednak, że kiedyś nie postanowię poznać historii w nich zawartych, być może nadejdzie taki czas. Natomiast inaczej było w przypadku „Margo". To książka, która po prostu od razu rzuciła mi się w oczy ze względu na całkiem oryginalną i niepowtarzalną okładkę (znowu!). A jej opis wydał mi się na tyle intrygujący i tajemniczy, że zdecydowałam się na jej lekturę. Owszem spodziewałam się, iż nie będzie to ani lekka ani tym bardziej przyjemna powieść, lecz nie sądziłam, że będę miała do czynienia z tak niezwykle depresyjną publikacją. Zapraszam na moją opinię. Tarryn Fisher - to autorka dziewięciu bestsellerowych powieści, wysoko ocenianych przez czytelników „New York Times" i „USA Today". Napisała m.in. serię książek o miłosnym trójkącie: Mimo moich win, Mimo twoich łez i Mimo naszych kłamstw, a także - wspólnie z Colleen Hoover - Never Ever. Ukończyła z wyróżnieniem Szkołę Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Uwielbia ludzi, choć na co dzień jest prawdziwym czarnym charakterem (w Hogwarcie trafiła do Slytherinu). Kocha deszcz, coca-colę i Instagrama. Razem ze swoją przyjaciółką Madison prowadzi blog modowy. Aktualnie żyje w Waszyngtonie z narzeczonym, dziećmi oraz zakręconym huskym. Margo to samotna, unikająca ludzi, niepewna siebie i zakompleksiona nastolatka. Mieszka z matką zmagająca się od kilku lat z depresją. Swój dom dziewczyna nazywa „pożeraczem" - miejscem pozbawionym uczuć, zimnym, ciemnym i przytłaczającym. Pewnego dnia Margo poznaje Judaha - chłopaka poruszającego się na wózku inwalidzkim. Podejmują rozmowę, zaprzyjaźniają się, spędzają ze sobą czas, wymieniają się poglądami oraz spostrzeżeniami, wspierają się i pomagają sobie nawzajem. Nagle w Bone - ich rodzinnym miasteczku ginie siedmioletnia dziewczynka - Nevaeh, którą jeszcze dzień wcześniej Margo spotkała w autobusie, gdy jechała do pracy w sklepie z używaną odzieżą. Dwójka przyjaciół postanawia przeprowadzić własne śledztwo i wskazać mordercę, a następnie wymierzyć karę. Margo całkowicie poświęca się tej sprawie, która poniekąd zmienia jej życie... Przyznaję, że po przeczytaniu „Margo" dopadł mnie najprawdopodobniej tak zwany „kac książkowy". Bowiem, po jej lekturze zabrałam się za inną powieść z mojej listy, ale niestety czytając ją nieustannie myślałam o „Margo". Nawet nie o samej bohaterce, jej problemach czy zachowaniach, ale głównie o wydarzeniach, których była świadkiem i które zdecydowanie wpłynęły na ukształtowanie jej osobowości i jej dalsze niełatwe życie. Niewątpliwie w jakimś sensie historia ukazana w powieści mną wstrząsnęła i zwyczajnie zakotwiczyła się w mojej głowie na tyle, że nie mogę się jej jakoś pozbyć. Z jednej strony to pewnie dobrze, bo wychodzi na to, że książka ta była warta uwagi, a poświęcony jej czas nie był stracony. Aczkolwiek nie ukrywam, że chciałabym przestać myśleć o niektórych scenach - czasem dość szczegółowo opisanych - i wymazać je z pamięci. Ale sądzę, że to nie będzie do końca możliwe, gdyż niestety trzeba przyznać, że wiele z nich odnajduje odzwierciedlenie we współczesnym świecie. Każdego dnia media donoszą nam o podobnych sytuacjach, mających miejsce w kraju i na świecie. Nie chciałabym w tym momencie zdradzać, co dokładnie mam na myśli i o jakie zdarzenia konkretnie mi chodzi, bo wówczas musiałabym uchylić rąbka tajemnicy i poniekąd wyjawić sporą część fabuły, a tego nie zamierzam czynić. W moim odczuciu powieść ta jest bez wątpienia depresyjna, przygnębiająca, mroczna, a chwilami przerażająca (pragnę zauważyć, że rzadko czytam takową literaturę). Od pierwszej strony moja wyobraźnia zaczęła działać na pełnych obrotach, naprawdę. Wyobraziłam sobie to małe i ponure miasteczko Bone, spowite we mgle, z zaledwie jedną drogą, kilkoma zniszczonymi i zaniedbanymi domami, ze smutnym i pozbawionym barw i życia krajobrazem, z nieprzyjemną aura nad nim panującą, z płaczącym niebem całkowicie pokrytym granatowymi i burzowymi chmurami. Widziałam mieszkańców tejże prowincji, z których każdego dnia upływało życie, którzy już dawno się poddali "urokowi" tego miejsca, trzymali się go, mimo, iż przecież mogli je opuścić i stamtąd uciec. Pozostali jednak w nim, bo bali się, że gdzie indziej sobie nie poradzą, że nie będą potrafili się odnaleźć, że w innym miejscu poniosą wreszcie konsekwencje swych dotychczasowych czynów (a przecież wielu z nich miało coś na sumieniu). Wreszcie dostrzegłam bezbronne istoty wymagające opieki, bliskości i miłości. Ujrzałam dzieci, które - krótko i dosadnie mówiąc - były kulą u nogi dla swych rodziców. A wśród młodych ludzi - Margo - nastolatka mieszkająca z matką, która cierpiała na depresję, a każdego wieczoru przyjmowała mężczyzn w celu zaspokajania ich seksualnych potrzeb. Kobieta traktowała Margo jak służącą. Była destruktywna i momentami niebezpieczna. Nigdy nie okazywała żadnych pozytywnych uczuć wobec swojej córki. A Margo tęskniła za matką (kiedy jeszcze ta była „normalna"), a jednocześnie jej nienawidziła. Miłe wspomnienia z przeszłości zacierały się, a w ich miejsce pojawiały się te bolesne, smutne, pełne żalu, pogardy i odrazy. Margo czuła się bardzo samotna, niekochana, zakompleksiona, pozostawiona sama sobie. Dopiero poznanie Judaha przywróciło jej poniekąd chęć do życia. Ojca nie znała, nie wiedziała o nim dosłownie nic. Wielokrotnie zastanawiała się, kim jest i czy możliwe, że to któryś z mężczyzn odwiedzających matkę. I pewnego dnia poznała prawdę... Zarówno trudne dzieciństwo, brak miłości rodzicielskiej, brak czułości, obecności drugiego człowieka oraz pewne zaistniałe w późniejszych latach wydarzenia - zresztą brutalne i okrutne - miały niszczący wpływ na życie Margo, jej nastawienie do wielu spraw, a także na jej dalsze poczynania, które miały na celu wymierzenie sprawiedliwości i ukaranie wszystkich tych, którzy dopuścili się zła i niszczyli drugiego człowieka... Powieść mnie wciągnęła od samego początku i pewnie, gdyby nie moje chwilowe problemy z oczami, to pewnie pochłonęłabym ją w jeden wieczór. Bez wątpienia książka trzyma w napięciu do ostatniej strony. Czytałam ją z zapartym tchem, lekkim niepokojem i obawą. Wyzwoliła we mnie mnóstwo skrajnych uczuć, m.in.: współczucie, smutek, żal, niedowierzanie, zaskoczenie, nienawiść, niezrozumienie, wzburzenie, a niektóre fragmenty sprawiały nawet, że w moich oczach pojawiały się łzy. Po prostu wielu zachowań ludzkich - precyzyjnie opisanych w powieści - nie jestem w stanie zrozumieć i chyba nigdy tak się nie stanie. Historia przedstawiona w książce wzbudza wiele emocji i nie sposób przejść obojętnie wobec tylu dramatycznych wydarzeń, jakie zostały w niej omówione. To nie jest lekka, łatwa czy przyjemna publikacja, o której zapominamy po odłożeniu na półkę. To powieść, która zmusza do zatrzymania się na chwilę, do zadumy, analizy i wyłuskania zatrważających wniosków. To moim zdaniem poruszająca, wstrząsająca, przygniatająca, depresyjna, dramatyczna i jakże prawdziwa opowieść, którą warto poznać. „Margo" to powieść o samotności, bolesnym dorastaniu, wpływie środowiska na rozwój młodego człowieka, potrzebie bliskości, pragnieniu bycia kochanym, spełnianiu marzeń, tęsknocie, walce o siebie i przetrwanie w trudnych warunkach, radzeniu sobie ze złem oraz o narodzinach seryjnego mordercy. To pozycja podejmująca wiele trudnych, aczkolwiek ważnych zagadnień, takich jak: przemoc, gwałt, depresja, niepełnosprawność, prostytucja, uzależnienie od narkotyków czy alkoholu. Idealna kreacja bohaterów, dokładne nakreślenie ich portretów psychologicznych, fascynująca i ciekawa fabuła, mroczny klimat, wartościowe cytaty, ujmujący i skłaniający do refleksji apel autorki do czytelników, zastosowanie narracji pierwszoosobowej (dzięki której mamy możliwość lepszego i bliższego przyjrzenia się głównej bohaterce i zrozumienia jej postaci) to elementy wyróżniające tę pozycję, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Osobiście jestem pod wrażeniem tej książki, choć muszę też przyznać, że odczuwam lekki niedosyt po jej lekturze (ale to tylko moje odczucie). Zachęcam Was do lektury. Gorąco polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - majeczka241
majeczka241
Przeczytane:2017-01-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
O tej książce słyszałam wiele dobrego. Dziewczyny na każdym kroku o niej opowiadały, jaka jest świetna, mroczna, dająca do myślenia. Dlatego po tylu pozytywnych opiniach postanowiłam sięgnąć po ,,Margo''. Byłam bardzo ciekawa, czy po tych pochlebnych recenzjach na temat powieści i mnie w jakimś stopniu zachwyci. Uwielbiam thrillery psychologiczne, więc wiedziona zachętami innych i własnej nieodpartej ciekawości zagłębiam się w jej historii. Powiem wam szczerze, że ta opowieść wywróciła mój świat do góry nogami. Z każdym kolejnym rozdziałem pożerała część mojej duszy, przelała w nią wiele bólu, smutku, żalu i nienawiści. Pochłonęła w przerażające, brudne miejsce, gdzie ludzie pełni grzechu, bezwzględności, ociekający złem przedstawiają swoją opowieść. Pomiędzy nimi żyje dziewczyna, której nie oszczędził los, sprawił że odebrał jej część dzieciństwa, zamieniając matkę w kogoś, kogo w ogóle nie poznawała. W takim świecie nie da się podążać odpowiednią ścieżką, na każdym kroku czyha ktoś, kto będzie chciał cię zniszczyć. Jak Margo poradzi sobie w tej okrutnej rzeczywistości ? Przerażające miasteczko Bone w stanie Waszyngton. Tam w ,,pożeraczu" mieszka nastoletnia dziewczyna o imieniu Margo. Dziewczyna, która nie miała łatwego i szczęśliwego dzieciństwa, do teraz jej życie nie jest kolorowe. Jej matka jest prostytutką, a swojego ojca nigdy nie poznała. Margo to typ samotnika, woli nie wychylać się poza szereg, nie wyróżniać się z tłumu, nie zwracać na siebie jakiejkolwiek uwagi. Pewnego dnia poznaje niepełnosprawnego Judaha, jej sąsiada, którego widuje niemal codziennie, jednak nigdy nie mieli okazji zamienić ze sobą choć kilka słów. Spotykają się po raz pierwszy w kluczowym życiu ich obojga, łączą siły i chęci, by uwolnić się jak najdalej od miejsca zamieszkania, by zacząć wszystko od nowa w lepszym świecie. Wszystko się jednak zmienia po tragicznej śmierci siedmioletniej dziewczynki.Wiadomość o zbrodni dotyka wszystkich mieszkańców, a w szczególności Margo, która jako ostatnia widziała dziewczynkę żywą. Postanawia na własną rękę wymierzyć sprawiedliwość i odnaleźć mordercę dziewczynki. Czy jej się uda? ,,Nie, marzenia nigdy nie są bez sensu. Marzenia to plany, dzięki nim twoje serce zaczyna bić, a kiedy zacznie, zaraz za nim podąża głowa." Momentami nie wiedziałam, co mam myśleć o tej powieści. Nie raz chciałam ją odłożyć na półkę i zostawić jej historię daleko za sobą, jednak ciekawość zawsze brała górę nad strachem i przerażeniem. Coraz bardziej zagłębiałam się w czeluściach lektury, pozwalając jej się prowadzić. Chwyciła mnie w swoje obleśne macki, nie pozwalając uwolnić się od jej brutalnej, mrocznej historii. Po tej książce niczego nie można się spodziewać. Zaskakuje, zadziwia, przeraża, podnosi ciśnienie, miażdży psychikę. Zaglądamy w podświadomość Margo i staramy się zrozumieć jej tok myślenia, co nią kieruje, poznajemy jej emocje, przeżycia, doznania. ,,Smutek to emocja, której możesz zaufać. Jest silniejszy niż wszystkie inne. Przy smutku radość wydaje się chwilowa i niepewna. Smutek trwa dłużej, jest trwalszy i z taką łatwością zastępuje pozytywne uczucia, że nawet nie poczujesz zmiany, gdy znajdziesz się w jego okowach. Jakże zaciekle walczymy o szczęście, a kiedy wreszcie mamy tę ulotną radość w rękach, trzymamy ją krótko i zaraz spływa między palcami jak woda.'' Autorka stopniowo buduje napięcie, nakreślając nam świat głównej bohaterki w jakim żyje. Pozwala się z nią oswoić, w jakimś stopniu zbliżyć, zjednoczyć, zespolić, scalić, że ma się nieodparte wrażenie, jakbyśmy sami odgrywali sceny, jakie napisała dla nas Tarryn Fisher. Próbowali uwolnić się od złej mocy, która stopniowo nas pochłania, by później doprowadzić do szaleństwa. Jednak to nie tylko odkrywanie ciemnej strony Margo, ale też poznawanie wpływu otoczenia na zachowanie innych ludzi, poszukiwanie własnego ja, a także pogoń za marzeniami, które często odgrywają ważną rolę w naszym życiu. Lektura jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Pierwszy raz miałam styczność z tak doskonale zobrazowaną historią, która pomimo tego, że czasami mnie od siebie odpychała, potrafiła zatrzymać w tej niezwykłej fabule. Skłania do refleksji, do intensywnego myślenia nad postępowaniem głównej bohaterki. Nic nie jest wiadome, każdy następny rozdział budzi postrach i lęk przed tym, co nas czeka. Wyśmienity thriller psychologiczny, lektura bardzo depresyjna, a opowieść w niej zawarta jest bardzo nieprzewidywalna. Wstrząśnie wami dogłębnie i na długo nie będziecie mogli o niej zapomnieć. Gorąco polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - paulina0944
paulina0944
Przeczytane:2017-01-23, Ocena: 5, Przeczytałam,
Margo mieszka w Bone. Swój dom nazywa pożeraczem. Jej matka jest prostytutką. Z Bone prawie nikt nie wyjeżdża. Tam nikt nie jest szczęśliwy. Każdy zna każdego i nic ciekawego się tam zazwyczaj nie dzieje. Cała akcja i wielkie zmiany rozpoczynają się gdy ginie mała, siedmioletnia dziewczynka...  

Chyba każdy, kto przegląda blogi lub ogląda recenzje na Youtube już słyszał o tej książce. Historia która jednych zachwyca, a innych brzydzi. Szczerze mówiąc ja jestem gdzieś pomiędzy tymi osobami.


"Rozumiem smutek i dlatego mu ufam. Naszym przeznaczeniem jest czuć przygnębienie, choćby tylko po to, by chronić się przed ściemą szczęścia. Będę znać tylko ciemność; może kluczem jest uczynić z tego sztukę."

Historia jest bardzo smutna i wpływająca na psychikę odbiorcy. Sięgając po książkę, nie wiedziałam czego się spodziewać. A dostałam bardzo nietypową, ale oryginalną historię..
Autorka wykreowała świat i bohaterów bardzo smutnych i przygnębiających. Margo z rozdziału na rozdział przechodzi różne zmiany. Czasami na lepsze, czasami na gorsze. Jednak nie jesteśmy w stanie przewidzieć do czego to wszystko doprowadzi. O bohaterach nie chce się rozpisywać, bo szczerze nawet nie wiem jak się za to zabrać ani nie chce nic zdradzić Wam i nie psuć przyjemności z czytania :)
Podczas czytanie niejednokrotnie musiałam ją przerywać ponieważ mój umysł nie nadążał za tokiem myślenia Margo i po prostu czasami czułam jakbym miała papkę zamiast mózgu. Naprawdę, w pewnym momencie przestałam ogarniać co jest prawdą, a co nie. Do jednego momentu byłam pewna jak książka może się skończyć. Jednak jeden dialog, jedno zdanie sprawiło, że wszystko w co wierzyłam legło w gruzach. W tej książce niczego nie można być pewnym.


"Czasami, ratując kogoś innego, ratujesz też trochę samego siebie. Kochając kogoś innego i nie oczekując niczego w zamian, uczymy się kochać siebie. Może to ten zwykły akt działania na innych sprawia, że czujemy się lepiej we własnej skórze."

Bardzo ciężko jest mi pisać cokolwiek o tej książce, bo ona jest tak unikalna, niepowtarzalna i nietypowa, że po prostu brakuje mi słów by wyrazić mój podziw do tego, co stworzyła Pani Fisher. Także jeżeli macie mocną głową i nie boicie się takich mocnych książek to Margo jest świetnym wyborem. Jednak dla tych co lubują w romansach, obyczajówkach takich lekkich książkach, to raczej odradzam, bo niektóre momenty są straszne.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Karmelek3
Karmelek3
Przeczytane:2017-01-23, Ocena: 6, Przeczytałam,
Tarryn Fisher jak wiecie jest mi już znana. Czytałam jej książki i wiem, na co ją stać bardziej pod względem obyczajowym. Jednak Margo, to całkiem inna bajka. Zaczęłam ją czytać w piątkowe popołudnie po powrocie do domu. I czytałam ją do ostatniej kropki, bez przerwy. I wiecie co? Jest jak najbardziej warta uwagi. Mam nadzieję, że dzięki mojej recenzji jak i wielu innych postanowicie skusić się na tę lekturę. Zaczyna się ona od rozdziału, w którym bohaterka ma lat trzynaście. Kolejny rozdział - czternaście lat. I ostatni z tych zwykłych to piętnaście lat. Kolejne rozdziały dotyczą bohaterki gdy ma lat osiemnaście. I wtedy również, czytelnik już całkowicie zatraca się w tej historii. Podąża szlakiem dziewczyny i nie ważne, czy mamy swoje prywatne sprawy do załatwienia. Nic nie jest ważne prócz sytuacji, w jakiej znajduje się tytułowa bohaterka. Musze przyznać, że ta powieść różni się znacznie od tych, które czytałam. Widać, że styl pisarki nieco się zmienił, jest bardziej dojrzalszy, taki... dopasowany do tego gatunku. Trzeba również przyznać, że pisarka potrafi siać grozę i nastrój tajemniczości. siążkę połyka się wręcz w zadziwiająco szybkim czasie. Podzielona jest ona na rozdziały, tak jak pisałam wyżej na trzy rozdziały z jednego roku, a reszta gdy dziewczyna osiągnęła pełnoletność. Oczywiście wszystko widzimy z jej perspektywy, więc jesteśmy również w stanie poczuć to, co nasza główna bohaterka. Każda sytuację widzimy wyraźnie po zamknięciu oczu. I to jest dobre, wręcz pożądane przez takiego książkożercę jak ja. :) Czułam się chwilami jak pijana. Dosłownie. Litery to jak procenty w alkoholu, które sprawiały, że wtoczyłam się niemal do Bone i żyłam w tej brudnej otoczce do niemal końca powieści. Cała recenzja na blogu: http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/2017/01/moje-imie-po-nim-rozkaz.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - WybebeszamyBooks
WybebeszamyBooks
Przeczytane:2017-01-20, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Umysł przez całe życie płata nam figle. Wydaje nam się, że panujemy nad nim. Władamy nim. W rzeczywistości to on kieruje nami. Posiadamy złudne poczucie siły, które pozwala nam rozgraniczać ludzi i świat na normalnych i nienormalnych. Dobrych i złych. Gdy tak naprawdę wszystkie te słowa nie mają w sobie odcieni. Nie obrazują jak szara i zróżnicowana jest codzienność, która nas otacza. Nie stawiają umysłu na krawędzi. Nie karzą podważać. Wątpić. "Margo" jest ich całkowitym przeciwieństwem. KOŚĆ Myślę, że większość ludzi stoi na granicy. Jesteśmy cywilizowani, ale tylko świadomość nałożonych na nas zasad czyni nas takimi. Tworzymy zewnętrzne fasady, które mają sygnalizować społeczeństwu pewne cechy będące, w naszym mniemaniu, odzwierciedleniem naszych osobowości. Wessex Street - jedna z wielu ulic w mieście, jedna z miliardów na świecie, które kryją w swoich trzewiach kryminalistów, narkomanów i alkoholików. Ulica wyjątkowa. Ulica zepsuta. Ulica, na której mieszka Margo. Miejsce owiane strachem, któremu nie oddano sprawiedliwości. Ponieważ pośród masek, ukrytych motywów i kłamstw, Wessex Street jest prawdopodobnie jednym z niewielu miejsc, które mówi prawdę. O swoich mieszkańcach. O życiu. O brudnej, obrzydliwej i okrutnej codzienności, z którą zmaga się główna bohaterka. "(...) ludzie są zbudowanie do życia z cierpieniem. Słabi ludzi pozwalają, by ból ich dusił, doprowadzając do powolnej śmierci. Silni ludzie wykorzystują ból, Margo. Używają go jako paliwa." To miejsce pełne szarości, które zaciera granice pomiędzy tym, co rzeczywiste, a tym co złudne. Ta szarość wtłaczana jest w każdego człowieka, który choć raz zajrzy w te strony. To ona rodzi przestępców i społeczne gnidy, ale to także ona zrodziła Margo. Poszukującą sprawiedliwości. SPRAWIEDLIWOŚĆ Jest płynnym tworem, którego tak rzadko doświadczamy. Przemyka pomiędzy palcami. Przelewa się jak najcenniejszy aksamit. Jakby chciała zakomunikować, że ten świat potrzebuje zła. Zepsucia, które jątrzy się w duszy każdego z nas. Bone systematycznie pochłania niewinne i te bardziej okrwawione duchy. Nie wybrzydza. Kolejne imiona i nazwiska nikną w przeszłości, ale jedno, według Margo, powinno zostać zapamiętane na wieki. Dlatego dziewczyna rozpoczyna własne dochodzenie. Próbuje zdemaskować mordercę. "Spoglądam w jej puste oczy kilka długich sekund, próbując dojrzeć w nich jakieś odpowiedzi. Nie ma żadnych. Ona jest chora. Nienormalna. Fizycznie piękna. Niewarta życia, które dostała. Jest drapieżnikiem. Złym człowiekiem. (...) Upada u moich stóp. Nieruchoma. Worek kości pozbawiony duszy." Potem wymierzy sprawiedliwość. Wielokrotnie. Będzie bezlitosna. Będzie okrutna. Będzie taka, na jaką zasłużyli sprawcy zbrodni. DRZAZGI "Margo" to osobliwy portret dziewczyny, której umysł roztrzaskał się pod wpływem zła, na które naraził ją świat. Jego drzazgi, na których końcach wirują strzępki świadomości, wypełniają każdą stronę. Oszukuje nie tylko swoją posiadaczkę, ale również czytelnika. Ta książka stawia nie tylko ważne pytania odnośnie zdrowia psychicznego, ale także roli kata. Margo pełni oryginalną rolę prokuratora, sędzi i ławy przysięgłych w jednym. Rozkłada na czynniki pierwsze swoje czyny - te, którym towarzyszył impuls i te planowane "na zimno". Ocenia swoje nastroje, zachowania, relacje z ludźmi - próbuje wykluczyć kolejne choroby i schorzenia. Usilnie stara się zapanować nad swoim ciałem i umysłem. "Badałam własną duszę, raz za razem, próbując dociec, dlaczego z taką łatwością pozbawiam ludzi życia. Zastanawiając się, czy morderstwo wypijamy razem z tutejszą wodą. I w ten sposób dotarłam do kilku prawd: zabijam, bo mogę. Zabijam, bo nikt mnie nie powstrzymuje. Zabijam, bo nikt nie powstrzymuje ich. Zabijam, by bronić niewinnych." Czytelnik ma możliwość wejrzenia w jej działania. Trudno razem z nią nie poddawać ocenie świata, który nas otacza. Ciężko nie zastanawiać się nad słusznością roli jaką objęła Margo. Autorka zdecydowała się na zakończenie otwarte, które jednak obwarowane jest niepokojem. Do samego końca dręczy nas uczucie nieuzasadnionego strachu. Wiemy, że nie wszystkie wątki zostały rozwiązane. Książka plącze nasze zmysły. Wodzi na manowce. Czyni umysł bezbronnym. NARKOTYK Właśnie to sprawia, że jest równie dobra jak narkotyk. "Margo" uzależnia fabułą, kreacją bohaterów i stylem. Trudno się od niej oderwać. Jeszcze trudniej nie uronić łzy, gdy docieramy do ostatniej strony. Jestem pewna, że będziecie pod równie dużym wrażeniem jak ja.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2017-01-17, Ocena: 4, Przeczytałem,
INTROWERTYCZKA I CHŁOPAK Z SĄSIEDZTWA KONTRA MORDERCA Po ,,Margo" sięgnąłem zachęcony opisem na okładce. Po nim jednak spodziewałem się nieco innej opowieści, więc kiedy historia zaczęła się w typowym dla young adult stylu, poczułem się zwiedziony. Zresztą sam początek niczym się nie wyróżniał; ot prosty thriller dla młodzieży. Ale z czasem wciągnąłem się w napisaną przez Tarryn Fisher powieść i muszę przyznać, że mimo minusów to całkiem niezła książka dla miłośników zbrodni i zagadek. Margo to nastoletnia dziewczyna, która nie miała lekkiego życia. Jej chora na depresję matka, matka zarabiająca swoim ciałem, matka tłamsząca ją, nigdy nie potrafiła okazać jej uczuć. Introwertyczna nastolatka musiała więc radzić sobie sama, żyjąc w mrocznym domu zwanym przez nią ,,pożeraczem", znajdującym się w równie mrocznym miasteczku Bone. Ale pewnego dnia Margo poznaje Judaha, starszego chłopaka z sąsiedztwa przekutego do wózka. Ich przyjaźń odmienia dziewczynę, a wkrótce oboje trafią w sam środek koszmarnych zdarzeń. Kiedy bowiem zostaje porwana siedmioletnia dziewczynka, a potem znalezione zostają jej zwłoki, Margo i Judah decydują się przeprowadzić własne śledztwo. A właściwie nie śledztwo, tylko polowanie na zwierzynę, którą w ich oczach staje się morderca. Do czego ich to może doprowadzić? Początek książki, który nie przypadł mi zbytnio do gustu, to młodzieżowo-thrillerowa wariacja na temat bajki o Kopciuszku. Tłamszona, wykorzystywana przez nienadającą się do roli rodzica matkę dziewczyna, znajduje swojego księcia, może nie na rumaku, ale zawsze, z którym angażuje się w niezwykłą przygodę. Bo całe prywatne śledztwo jest właśnie bliższe przygodzie, niż mrocznemu niebezpieczeństwu. Mroku trochę zabrakło. Ale ,,Margo" to w końcu powieść dla młodzieży, dla nastoletnich czytelników chcących kryminalnej opowieści i grupie docelowej zapewne bardziej przypadnie do gustu. Zresztą powieść czyta się szybko i lekko. Nie jest to psychologiczna analiza umysłu zbrodniarza czy polujących na niego ludzi (chociaż czasami zapuszcza się w te rejony), już bardziej historia dojrzewania poprzez przygodę. Nienudząca, pełna akcji, skrojona pod bycie bestsellerem. Coś w sam raz na kilka niezobowiązujących wieczorów. Jeśli więc szukacie propozycji w tym stylu, będziecie zadowoleni. Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/01/17/margo-tarryn-fisher/
Link do opinii
Avatar użytkownika - ola0034
ola0034
Przeczytane:2017-01-12, Ocena: 4, Przeczytałem,
W Bone jest dom. W domu mieszka dziewczyna. W dziewczynie mieszka ciemność... Margo żyje w ponurym miasteczku Bone.Swój dom nazywa ''pożeraczem''.Matka dziewczyny nie interesuje się nią,ma depresję i traktuje ją jak służącą.Dziewczyna jest bardzo samotna,nie ma z kim porozmawiać i się wyżalić.Jednak wszystko się zmienia,kiedy poznaje Judaha,który jest kaleką i jeździ na wózku. W miasteczku często dochodzi do przemocy i tego typu rzeczy,ale kiedy w okolicy ginie siedmioletnia dziewczynka,Margo wraz z Judahem rozpoczyna własne śledztwo. ''Oko za oko.Krzywda za krzywdę.Ból za ból.''- to motto,którym szczyci się dziewczyna,ale czy jest zdolna przeobrazić słowa w czyny? Musicie sami się przekonać,czytając tę książkę. ;) Na początku warto zaznaczyć,że książka jest pięknie wydana.Okładka robi wrażenie i jej minimalizm pasuje idealnie. Rozpoczynając tę powieść miałam wielkie oczekiwania.Sam opis jak i tyle pozytywnych opinii mnie do tego zachęciło. Brutalność,realność i lekki dreszczyk emocji,to coś co naprawdę lubię!Styl pisania autorki jest taki lekki i czyta się tę książkę po prostu błyskawicznie.Pomysł na fabułę jest naprawdę bardzo ciekawy,a jako fanka thrillerów,kryminałów czy też horrorów,czułam że i ta mi się spodoba i się nie myliłam. W świecie Margo jest ponuro,brutalnie i po prostu źle.Bohaterowie są ciekawie skonstruowani i bardzo ciekawiła mnie historia matki dziewczyny,mimo że była taką okrutną osobą.Była bardzo tajemnicza,ale część jaką o niej znaliśmy podsycała moją ciekawość.Bardzo chciałam,aby jej wątek był bardziej rozbudowany,ale niestety nie można mieć wszystkiego. Margo jest bardzo specyficzną postacią,która na pewno na długo pozostanie w pamięci.Jest silnym charakterem i zawsze prowadzi do swojego,mimo że nie zawsze jest to dobre i konieczne... ''Margo'' przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania.Bardzo polecam ją osobom,które lubią poczuć dreszczyk emocji,zaczytują się w kryminałach.Jeśli szukacie powieści napisanej lekkim stylem,a zarazem ciekawej i nie zwykłej młodzieżówki,to ''Margo'' na pewno się nada.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Patrycja30733
Patrycja30733
Przeczytane:2017-01-10, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2017,
Nie wiem od czego zacząć, ale chyba zacznę od tego, że nigdy nie spotkałam się z twórczością tej autorki. Słyszałam o niej wcześniej niezbyt dobre opinie, jednak mimo wszystko opis książki "Margo" mnie zaciekawił i postanowiłam ją przeczytać. Recenzję miałam dodać przedwczoraj, ale ciągle byłam zmieszana, ciągle buzowały we mnie emocje po przeczytaniu tej powieści. Szczerze nawet nie wiem jak mam ją ocenić. Pierwszy raz spotkałem się z tak specyficzną książką. Główną bohaterką jest Margo. Można powiedzieć, że gra dwie role w powieści. Ciężko mi stwierdzić do której strony bardziej się przychylić. Margo jest pozytywną, a zarazem negatywną postacią. Dziewczyna dorasta w miasteczku Bone. Tam mieszka w "Pożeraczu" - dom który sama tak nazywa. Mieszka z matką prostytutką, a ich sąsiedzi to osoby handlujące narkotykami, alkoholicy. Margo bardzo chce się odciąć od tego swojego małego świata, ale zaczyna się to dopiero po poznaniu Judaha. Chłopak staje się jej jedynym przyjacielem... Nie wiem co mam Wam powiedzieć, żeby nie spoilerować. Więc po prostu wyrażę swoja opinie. Książka jest niesamowita. Ma mnóstwo zaskakujących momentów, których się nie spodziewałam. Zaczynają czytać, myślałam, że to zwykła, nudna książka. Dopiero później, gdy pochłonęło mnie życie Margo książka stała się fenomenalna. Każdy rozdział, każda kolejna nowa strona była dla mnie zaskoczeniem i nigdy nie pomyślałabym, że ta cała powieść tak się skończy. W tej pozycji znajdziemy dużo rad, a także sporo dość mocnych, a czasami nawet wulgarnych słów. To wszystko jednak sprawia, że ta książka jest jeszcze lepsza. Ciężko będzie mi się po niej otrząsnąć, emocje nadal nie opadły i ciągle to przeżywam. Polecam Wam serdecznie. Może nie wszystkim się ona spodoba. Niektórzy nie lubią takiego stylu i takiego gatunku powieści. Mimo to książka jest naprawdę fantastyczna i warto ją przeczytać.
Link do opinii

Książkę poznałam w formie audiobooka, co miało swoje wady i zalety. Kilka rozdziałów odsłuchałam podczas wieczornych spacerów. Lekki mróz, śnieg, ulice puste, więc gdy słuchałam o Bone i o Pożeraczu, miałam poczucie osamotnienia, izolacji i wczuwałam się w opowieść dużo bardziej, niż gdybym ją czytała w ciepłym pokoju z herbatą w ręce. Paradoksalnie było tak, że te późniejsze, mocniejsze rozdziały wciągnęły mnie dużo mniej, chyba też coś mi umknęło albo może po prostu nie do końca przemówiły do mnie pewne fragmenty.

Link do opinii
Avatar użytkownika - olywka
olywka
Przeczytane:2018-09-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2018, 52 książki 2018,

Margo to młoda dziewczyna, która mieszka w Bone. W mieście, w którym żyją pospolici ludzie. Bez jakichkolwiek ambicji. Żyjący z dnia na dzień. Ich tok rozumowania jest prosty. Często żyją w patologii. Miasteczkiem wstrząsa informacja o śmierci małej dziewczynki. Margo wraz z swoim przyjacielem Judahem, chłopcem na wózku jest zaintrygowana tą całą sytuacją. Celem Margo stało się odkrycie prawdy. Tej mrocznej historii. Jej motto to oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból. I tak właśnie toczy się ta historia, w której Margo chce dojść do prawdy, sprawiedliwego osądzenia. Sama nie miała łatwej przeszłości ale uparcie chce ążyć do sprawiedliwego sądzenia ludzi i karania ich.

Margo to postać nieco przesadna, strasznie nasycona emocjami, która jak ma osądzać, to będzie to robić w sposób nadzwyczajny. Nie zawsze zrozumiały. Jednak to wszystko niezwykle wciąga... Tę książkę chce się czytać. Wszystkie sytuacje, nakręcają nas, każde kolejne wydarzenia sprawiają, że czyta się to coraz szybciej, ta patologia, brak ambicji i marzeń... Takie granie na emocjach przez autorkę książki. Jak dla mnie rewelacja. Dobry i dosadny thriller psychologiczny, w którymnie ma mowy o chwili nudy. Zdecydowanie polecam, to literatura, która zawsze przypada mi do gustu. Dosadna i niekoniecznie zrozumiała dla wszystkich.

Link do opinii
Avatar użytkownika - NaWidelcu
NaWidelcu
Przeczytane:2018-01-03, Przeczytałam, 52 książki na 2018,

Stres bywa motywujący. Daje siłę napędową, pobudza adrenalinę, pomaga w trudnych sytuacjach. Ale permanentny stres, połączony ze strachem i ciągłym smutkiem to najkrótsza droga na „tamten świat”. A gdy dodać do tego biedę, brud i towarzystwo ludzi, który ciągną w dół... Czy tak wygląda czyściec? A może to już jest piekło?

 

Jest takie miasteczko. Bardzo smutne miasteczko. Pełne zmęczonych i złych ludzi. Nagryzionych przez ząb czasu, codzienność i biedę. Jest tam też dom, nazywany pożeraczem, którego tajemna moc polega na... odbieraniu radości. Mieszka tam mała dziewczyna, która za wszelką cenę próbuje przetrwać i nie zwariować. Czy w Bone szczęśliwe zakończenie w ogóle jest możliwe?

 

Margo to książka, która bardzo mocno wpływa na czytelnika. Już po pierwszych stronach czujemy się przytłoczeni ciężkim i depresyjnym klimatem. Za sprawą mocnych i szczerych opisów powoli zagłębiamy się w mrocznej beznadziei i w bagnie ludzkich pragnień. Momentami jest naprawdę ciężko i dołując. Jeśli więc szukasz czegoś, na poprawę nastroju, omijajcie Margo szerokim łukiem.

 

Jednocześnie ta książka naprawdę daje do myślenia. Obserwując ludzi zamkniętych w ich małomiasteczkowej mentalności, zepchniętych na margines społeczeństwa, nie raz zastanawiamy się, jak życie potrafi być niesprawiedliwe, jak pozorna jest ochrona państwa. Bo chociaż akcja książki nie rozgrywa się w Polsce, schemat jest ten sam. Bezrobocie, brak perspektyw i alkohol... Ta mieszanka doprowadza na manowce niejednego z bohaterów.

 

Ale Margo nie dzieje się tylko w rzeczywistości. Najważniejsze i jednocześnie najstraszniejsze rozgrywa się wewnątrz, w głowie dziewczynki tak samotnej, że powoli zaczyna nadawać domowi ludzkich cech. Co jest prawdą, a co ułudą? W plątaninie emocji i uczuć, z których nie wszystkie są prawdziwe, bardzo łatwo się pogubić. Nic dziwnego, że dziewczyna powoli traci kontakt z otoczeniem i coraz bardziej oddala się w stronę absurdu. Te fragmenty śledziłam z coraz większym przerażeniem. Do czego zdolna jest Margo? Do wszystkiego, co jej chory umysł uzna za sprawiedliwość.

 

Sama historia była dość długo wciągającą opowieścią. Tak, zasmucała mnie, ale wciąż intrygowała. Jednak w pewnym momencie straciłam dla niej serce. To wszystko działo się za wolno, za dużo było społecznych okropności, a za mało akcji i planu. Maszyna toczyła się siłą rozpędu w nieokreślonym kierunku. I ostatecznie... nie dotoczyła się nigdzie. Zabrakło mi jakiegoś finalnego zwrotu akcji, przytupu, kontrastu, punktu kulminacyjnego, czegoś, co by mną potrząsnęło i zamknęło historię. Ostatecznie książka skończyła się nagle, bez żadnego powodu w tym, a nie innym momencie. I muszę przyznać, byłam rozczarowana. Poczułam się, jakby ta cała depresyjna opowieść, tak naprawdę nie miała sensu, nigdzie mnie nie doprowadziła, trochę pomęczyła, a potem nagle porzuciła.

 

Mieszane uczucia mam również, jeśli chodzi o ocenę zachowania głównej bohaterki. Z jednej strony autorka dużo miejsca poświęciła jej wykreowaniu, z drugiej, nie zawsze kupowałam uzasadnienie jej działania. Coś w tym było sztucznego, a ostateczne wyjaśnienie to dziwna mieszanka kłamstw i prawdy.

 

Margo jest książką dziwną, ciężką i bardzo emocjonalną. Gdy ją czytałam, czułam, jak powoli otacza mnie ciężka atmosfera Bone. Jednak niektóre rozwiązania były przekombinowane, a zakończenie rozczarowało mnie brakiem przytupu. I chociaż sama powieść nie jest zła, to czytałam już lepiej skonstruowane thrillery. Wolę inne tytuły autorki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - anoola
anoola
Przeczytane:2020-07-17, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam, 52 książki - 2020,
Inne książki autora
Bad Mommy. Zła mama
Tarryn Fisher0
Okładka ksiązki - Bad Mommy. Zła mama

Wciągający, pełen intryg i obsesyjnej miłości thriller psychologiczny. Jolene i Darius Avery są szczęśliwą parą i rodzicami kilkuletniej Mercy...

Mimo moich win
Tarryn Fisher0
Okładka ksiązki - Mimo moich win

Serce można oddać tylko raz Nie, nie jestem bez winy, ale zanim mnie osądzisz, pozwól, że coś Ci powiem. Pomyśl o mężczyźnie, którego kochasz...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy