Pracując jako rezydenci, wielokrotnie macie okazję obserować początek i koniec ludzkiego życia, spędzacie w szpitalu więcej czasu niż we własnym domu, częściej widujecie szpitalną recepcjonistkę niż własnego partnera lub partnerkę, a jednak wasze odejście dokonuje się niemal niezauważalnie. Przywykłem do tego. Tylu młodych lekarzy pojawia się w szpitalu i po jakimś czasie znika, że rozumiem już, dlaczego naszemu odejściu nie towarzyszą fanfary.
Pracując jako rezydenci, wielokrotnie macie okazję obserować początek i koniec ludzkiego życia, spędzacie w szpitalu więcej czasu niż we własnym domu, częściej widujecie szpitalną recepcjonistkę niż własnego partnera lub partnerkę, a jednak wasze odejście dokonuje się niemal niezauważalnie. Przywykłem do tego. Tylu młodych lekarzy pojawia się w szpitalu i po jakimś czasie znika, że rozumiem już, dlaczego naszemu odejściu nie towarzyszą fanfary.
Książka: Będzie bolało. Sekretny dziennik młodego lekarza