W mojej pracy nie mogę mieć wątpliwości. Tymczasem zawsze jestem ich pełen. Albowiem tylko jedno jest pewne: możliwości jest bez liku.
Nie dość, że zawsze będzie prawda w radzie twoi,Gorzej gwałtowna prawda, niż chytry fałsz broi.
Bardzo możliwe, że śmierć przynosi przyjemną ulgę, lecz to, co ją poprzedza,bywa oczywiście straszne.
"Skalpel dotknął ciała. Uświadomiłem sobie, że to ja go trzymam w dłoni. Studenci pochylili się do przodu. Przycisnąłem skalpel d skóry. Nic się nie stało. Mocniej i... Poczułem, że skóra ustępuje. Dokonałem pierwszego cięcia! Przeciągałem skalpel powoli, ale niezachwianie w dół. Ciało rozstępowało się pod ostrzem czysto i na tyle prosto, na ile było mnie stać, o wcięcia szyjnego do wyrostka mieczykowatego. Wkrótce mieliśmy odchylić tę klapkę niczym okładkę książki i zacząć czytać w ludzkim ciele! Już teraz chciałem wedrzeć się głębiej i zobaczyć, co tam jest."
"Nie musiałem przypominać swoim słuchaczom, że śmierć to brudy interes. Wiedzieli oni, że płyny fizjologiczne denata często wyciekają wszelkimi otworami, czego żyjący człowiek bardzo by się wstydził. Gdy idzie o śmierć, wiele osób obawia się najbardziej ze wszystkiego właśnie tych wycieków, co pozwoliły mi zrozumieć liczne rozmowy z ludźmi na temat ich obaw dotyczących kresu życia. Osobiście jestem przekonany, że nie ma powodów do niepokoju. Ci z nas, którzy z wyboru pracują ze zmarłymi, nie oceniają swoich pacjentów i są dla nich pełni szacunku, a z kolei ci, którzy się zamartwiają swoim końcem, raczej nie będą się niczym przejmować w chwili, kiedy zacznie uchodzić z nich życie. Sądzę, że bardziej będzie ich zaprzątał proces odchodzenia. Wstyd to uczucie typowe dla żyjących, a - jak mi się zdaje - umierający je zarzucają, prawdopodobnie z wielką ulgą."
"Wiele worków kryło kompletne lub prawie kompletne zwłoki. Zdarzało się, że mniejsze fragmenty ciał trafiały do kostnicy w pojemnikach odpowiedniej wielkości. Podstawowa zasada, jaka obowiązuje na miejscu wypadku masowego, jest taka, że kiedy członek ekipy poszukiwawczej znajdzie, dajmy na to, palec, musi go zaewidencjonować oddzielnie nawet wtedy, gdy przynależność do któregoś ciała wydaje się oczywista. Charakter tej konkretnej katastrofy, w której ciała ludzi zostały poddane ogromnym siłom najpierw przy zderzeniu samolotów z wieżami, a następnie przy zawaleniu się wież, oznaczał, iż nierzadko zwłoki były rozczłonkowane tak bardzo, ze nie dało się ich wizualnie skompletować w oparciu o umiejscowienie czy ubranie."
Prawdopodobieństwo, że dwoje dzieci umrze śmiercią naturalnąw tych samych okolicznościach jest bardzo, ale to bardzo małe. Wynosi jeden dosiedemdziesięciu trzech milionów
Jeden nagły zgon niemowlęcia w rodzinie to tragedia, dwa – podejrzana sprawa, ale trzy to już pewne morderstwo, chyba że ktoś dowiedzie inaczej
Prawda naukowa bowiem rzadko potrafi skruszyć mury raz powziętych poglądów i przekonań
O ile opinia publiczna słusznie oburza się na osoby atakujące najsłabszych członków społeczeństwa i domaga się ich karania, o tyle faktem są przypadki, w których zarówno prawo, jak i nauki medyczne posuwają się za daleko, wysuwając podejrzenia i kryminalizując rzekome akty przemocy, gdy jedynym dowodem jest obecność tria objawów lub wręcz tylko jednego czy dwóch z nich.
Czy – w razie gdyby bieda pukała do moich drzwi, długi zaglądały przez okno, a w każdym kącie domu czaił się chaos – byłbym zdolny do ujęcia w ryzy swojego rozdrażnienia?
W mojej pracy nie mogę mieć wątpliwości. Tymczasem zawsze jestem ich pełen. Albowiem tylko jedno jest pewne: możliwości jest bez liku.
Książka: Niewyjaśnione okoliczności