" - Niech Pan posłucha, nawet jeśli jestem nieco nerwowa, nie musi panze mną rozmawiać jak z upośledzeną umysłowo. Oczywiście wiedzialam, co się stanie, jak wbije ten nóż w człowieka. Zrobię go, zabiję. Uderzyłam go tak, że rany musiały spowodować śmierć. I wiedziałam o tym, robiąc to. Czy wyczerpująco odpowiedziałam na pańskie pytanie? Szef nie dał po sobie poznać, jakie wrażenia wywarły na nim jej słowa. Spytał tylko? - Jeśli zadała Pani te ciosy świadomie, Pani Bender, to czy przypomina sobie Pani, gdzie trafił pierwszy? Wciąż się uśmiechała. Czy sobie przypomina? Nie zapomni tego nigdy w życiu - wszystko inne może, ale to nie! - W kark - powiedziała. - Potem się przekręcił. Celowałam w szyję. To mały nóż. Pomyślałam, że jak uderzę w klatkę piersiową, to pewnie nie dosięgnę serca. Ale na szyi znajduje się tętnicai krtań. W nie celowałam. I cel osiągnęłam. Krwawił tak bardzo, że na pewno trafiłam to w tętnicę. W inne miejsca też. W twarz. A raz nóż się ześliznął i zranił go w ramię. Szef skinął głową. - Z jakiego powodu zabiła Pani tego mężczyznę? Bo chyba dobrze zrozumiałem, że chciała go Pani zabić? - Tak, chciałam - powiedziała zdecydowanie. I w tym momencie zrozumiała, że chciała to zrobić już od dłuższego czasu. Zabić tego mężczyznę, nie innego, lecz właśnie tego."
" - Niech Pan posłucha, nawet jeśli jestem nieco nerwowa, nie musi panze mną rozmawiać jak z upośledzeną umysłowo. Oczywiście wiedzialam, co się stanie, jak wbije ten nóż w człowieka. Zrobię go, zabiję. Uderzyłam go tak, że rany musiały spowodować śmierć. I wiedziałam o tym, robiąc to. Czy wyczerpująco odpowiedziałam na pańskie pytanie?
Szef nie dał po sobie poznać, jakie wrażenia wywarły na nim jej słowa. Spytał tylko?
- Jeśli zadała Pani te ciosy świadomie, Pani Bender, to czy przypomina sobie Pani, gdzie trafił pierwszy?
Wciąż się uśmiechała. Czy sobie przypomina? Nie zapomni tego nigdy w życiu - wszystko inne może, ale to nie!
- W kark - powiedziała. - Potem się przekręcił. Celowałam w szyję. To mały nóż. Pomyślałam, że jak uderzę w klatkę piersiową, to pewnie nie dosięgnę serca. Ale na szyi znajduje się tętnicai krtań. W nie celowałam. I cel osiągnęłam. Krwawił tak bardzo, że na pewno trafiłam to w tętnicę. W inne miejsca też. W twarz. A raz nóż się ześliznął i zranił go w ramię.
Szef skinął głową.
- Z jakiego powodu zabiła Pani tego mężczyznę? Bo chyba dobrze zrozumiałem, że chciała go Pani zabić?
- Tak, chciałam - powiedziała zdecydowanie.
I w tym momencie zrozumiała, że chciała to zrobić już od dłuższego czasu. Zabić tego mężczyznę, nie innego, lecz właśnie tego."
Książka: Grzesznica