Nie da się być ateistą, kiedy spotykasz bogów, a oni brużdżą ci w życiu, ale też nie bardzo da się ich czcić, kiedy widzisz, jakimi są dupkami.
Może dom potzrbuje, by raz na jakiś czas zapanował w nim kolorowy chaos. Może to bałagan zakotwicza nas w przestrzeni, bo mamy wreszcie dość przedmiotów, by bałaganić.
(...) są różne typy bezradności.
Jest taka bezradność, jaką czułem w obliczu ciemnej pustki z koszmarów, śmierci, resetu, jak zwał, tak zwał. Nie można z nią walczyć, zresztą pokusa, by się poddać i zanurzyć się w ciemności, jest onezwładniająca.
I jest bezradność, którą czujesz, kiedy ktoś jest w niebezpieczeństwie, a ty nie możesz zrobić niemal nic. W tym przypadku pokusa, by się poddać, w ogóle się nie pojawia. Jest jasny płomień nadziei, strach, ból na samą myśl, że może się nie udać. Bezradność smakuje gorzko, ale walczysz, bo nie przyjmujesz do wiadomości, że pustka i ciemność miałyby zagarnąć twoich bliskich.
- Wiesz, co mówią o dobrych intencjach?
- Że jest nimi wybrukowane piekło?
- To jakaś nowinka, całe to piekło. Nie, z dobrych intencji najmocniejszy sznur ukręcisz na własną szyję.
Strach daje siłę.
Nie zawsze możemy wybrać to, czym jesteśmy. Ale cała reszta zależy od nas.
Branie żywności z cudzych rąk należy do zupełnie innej kategorii zaufania niż rozmowa.
Nie wszystkie odpowiedzi dają radość (...) Ani żadne pytanie bez odpowiedzi.
Nigdy nie należy odmawiać, jeśli nadarza się możliwość drzemki.
Różnica między ostrożnością a paranoją polega na tym, że paranoik nie ma podstaw do niepokoju.
Strach rzadko jest racjonalny.
Nie da się być ateistą, kiedy spotykasz bogów, a oni brużdżą ci w życiu, ale też nie bardzo da się ich czcić, kiedy widzisz, jakimi są dupkami.
Książka: Diabelski młyn