Za każdym razem, kiedy w niego uwierzysz, będzie trochę bardziej istniał. Jeśli się uprzesz, zacznie istnieć na dobre. I wtedy ci pomoże.
,, ...życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć''
"Milość to było uczucie...które powinienem zachować dla tych, którzy nie grzeszą urodą, nie są na tyle zabawni, ani interesujący by przyciągać do siebie innych; jednym słowem, miłość do ludzi niezbyt miłych."
"Co to jest sprawiedliwość? To samo dla wszystkich? Bóg daje jednakowo wszystkim: życie, a potem śmierć. Reszta zależy od ludzi i okoliczności."
"Gdy ojciec odszedł, powiedziałem sobie, że nie ma już chwili do stracenia, by okazać miłość tym, których kocham, że nie mogę dłużej z tym zwlekać....ja cierpię wobec zła, cierpienie jednak nie jest powodem do nienawiści, lecz okazją do tego by kochać."
"Twój pierworodny umarł? Kochaj go więc jeszcze bardziej! A zwłaszcza kochaj innych, tych, którzy ci zostali, i mów im to. Nie zwlekaj. To jedyna rzecz, której śmierć może nas nauczyć: że nie ma nic pilniejszego niż milość."
"Odwróciłem karty, które podawał mi świat. Widziałem całą tę grę z drugiej strony. A ludzie źle na niej wychodzili: z nadzieją na wygraną, wyciągali same blotki. Siła. Władza. Pieniądz. podczas gdy ja kochałem wykluczonych z tej idiotycznej rozgrywki, nieprzystosowanych, wyrzuconych poza jej obręb, tych wszystkich, dla których nie było miejsca przy stoliku: biedaków, cichych i pokornego serca, nieszczęśników, kobiety, wszystkich prześladowanych. Biedacy stali się mymi braćmi, moim ideałem. "
"Patrząc na kogokolwiek, widzę zawsze i nieuchronnie człowieka; nie potrafiłbym równocześnie nie odczuwać całego ciężaru jego życia, wraz z bagażem jego cierpień, wyjawionych czy zmilczanych, wraz z jego nadziejami, wraz z tym wszystkim, co żłobi, kształtuje i ożywia jego rysy. Często nawet, stojąc przed człowiekiem, widzę w nim coś więcej niż człowieka: dziecko, ktorym kiedyś był, i majaczącego przed nim starca, którym będzie, widzę całą drogę jego życia, wyboistą i nietrwałą.
"Odpowiadanie agresją na agresję, w myśl zasady: oko za oko, ząb za ząb, doprowadzało jedynie do potęgowania zła i, co gorsza, do jego uprawomocnienia. Odpowiedzieć miłością na agresję oznaczyło zadać gwałt gwałtowi, podstawić mu pod nos lustro, w którym dojrzy swą twarz wykrzywioną nienawiścią, szpetną, nie do zniesienia."
"Znieśmy podział na rasy, narody, zetrzyjmy z powierzchni ziemi nienawiść i przemoc, zaszczyty i przywileje. Zlikwidujmy drabiny, które jednych stawiają na wyższym szczeblu niż drugich. Zlikwidujmy pieniądz, który dzieli ludzi na bogaczy i na biedaków, na panujących i podporządkowanych, pieniądz, który jest siewcą lęku, skąpstwa i poczucia zagrożenia, który prowadzi do wojen i okrucieństwa, pieniądz który wnosi mury między ludźmi. Dokonajmy tych wszystkich egzekucji w naszym umyśle, wykopmy cmentarzystko dla falszywych idei i wartości. Żaden tron, żadne berło i żaden miecz nie mogą nas oczyścić i otworzyć na prawdziwą miłość."
"Rzeczywistość - znam ja ją dobrze, a co gorsza, podejrzewam, jaka jest naprawdę. Zawsze się spodziewam, że jest szpetniejsza, niż na pierwszy rzut oka wygląda: bardziej gwałtowna, podstępna, bardziej wykrętna i dwuznaczna, bardziej zdradliwa, interesowna, knująca odwet, egoistyczna, skąpa, agresywna, niesprawiedliwa, zmienna, obojętna, próżna - jednym słowem, bardziej rozczarowująca, niż można by pierwotnie sądzić."
Za każdym razem, kiedy w niego uwierzysz, będzie trochę bardziej istniał. Jeśli się uprzesz, zacznie istnieć na dobre. I wtedy ci pomoże.