- Wystaw rękę. - Wzięła linijkę. - No, pokaż, znowu obgryzłaś pazury? Do żywego mięsa obżarte! Nasmarować ci palce jodyną? - Waliła mnie po rękach linijką. A nie wiem, jak miałoby się w domu dziecka nie obgryzać z nerwów paznokci.
- Wystaw rękę. - Wzięła linijkę. - No, pokaż, znowu obgryzłaś pazury? Do żywego mięsa obżarte! Nasmarować ci palce jodyną? - Waliła mnie po rękach linijką. A nie wiem, jak miałoby się w domu dziecka nie obgryzać z nerwów paznokci.