Pan Saito nadawał rytm mojej produkcji, drąc kolejne wersje listu i komentując je wciąż tym samym okrzykiem stanowiącym zapewne coś w rodzaju refrenu. Za każdym razem musiałam wymyślać nowe sformułowania. (...) Próbowałam zmieniać formy gramatyczne. 'A gdyby tak Adam Johnson stał się czasownikiem, przyszła niedziela podmiotem,grać w golfa dopełnieniem, a pan Saito przysłówkiem? Przyszła niedziela z radością przyjdzie AdamJohnsonować graciego w golfa panSaitocznie. I kij mu w oko!
Pan Saito nadawał rytm mojej produkcji, drąc kolejne wersje listu i komentując je wciąż tym samym okrzykiem stanowiącym zapewne coś w rodzaju refrenu. Za każdym razem musiałam wymyślać nowe sformułowania. (...) Próbowałam zmieniać formy gramatyczne. 'A gdyby tak Adam Johnson stał się czasownikiem, przyszła niedziela podmiotem,grać w golfa dopełnieniem, a pan Saito przysłówkiem? Przyszła niedziela z radością przyjdzie AdamJohnsonować graciego w golfa panSaitocznie. I kij mu w oko!