Ciągle coś gubimy i odnajdujemy. (...) Może zaczęło się wtedy, gdy Księżyc odłupał się od Ziemi: blady, samotny, czujny, obecny, nietowarzyski, natchniony. Autystyczny bliźniak. I zaczęły się wszystkie opowieści o bliźniętach, o parach, które nie potrafią być osobno, ale nie mogą być razem. O oddalaniu się, zamykaniu się, o zatargach, o złamanych sercach, o kochankach, którzy myślą, że są nieśmiertelni, dopóki jedno z nich nie umrze.
Ciągle coś gubimy i odnajdujemy. (...) Może zaczęło się wtedy, gdy Księżyc odłupał się od Ziemi: blady, samotny, czujny, obecny, nietowarzyski, natchniony. Autystyczny bliźniak. I zaczęły się wszystkie opowieści o bliźniętach, o parach, które nie potrafią być osobno, ale nie mogą być razem. O oddalaniu się, zamykaniu się, o zatargach, o złamanych sercach, o kochankach, którzy myślą, że są nieśmiertelni, dopóki jedno z nich nie umrze.