Chłopi są szaleńcami. Robotnicy to patologia! Słyszycie, co mówią? - to są dialogi ciemne i maniackie, tępe nie zdrową tępotą analfabety, ale bełkotem wariata, wołające o szpital, o lekarza... Czy mogą być zdrowe te nie kończące się nigdy przekleństwa i sprośności - i nic poza tym - ta pijacka, obłędna mechanika ich współżycia?
Chłopi są szaleńcami. Robotnicy to patologia! Słyszycie, co mówią? - to są dialogi ciemne i maniackie, tępe nie zdrową tępotą analfabety, ale bełkotem wariata, wołające o szpital, o lekarza... Czy mogą być zdrowe te nie kończące się nigdy przekleństwa i sprośności - i nic poza tym - ta pijacka, obłędna mechanika ich współżycia?