W dzieciństwie tę porę dnia lubiłem najmniej - odezwałem się, patrząc na wyludnioną ulicę. Nawet miasto miało w sobie dziwną pustkę i bezwzględność, nawet tutaj dominowało uczucie, że to przyroda rządzi, a człowiek jest mały i bezbronny. - W sobotę, po zamknięciu sklepów, a przed wieczorem. To było coś w rodzaju ziemi niczyjej w całym tygodniu. Człowiek siedział z uczuciem, że wkrótce gdzieś zaczyna się zabawa, na którą wszyscy inni zostali zaproszeni, a przynajmniej o niej wiedzieli, sam zaś nie miał nawet innych przegranych kumpli,
W dzieciństwie tę porę dnia lubiłem najmniej - odezwałem się, patrząc na wyludnioną ulicę. Nawet miasto miało w sobie dziwną pustkę i bezwzględność, nawet tutaj dominowało uczucie, że to przyroda rządzi, a człowiek jest mały i bezbronny. - W sobotę, po zamknięciu sklepów, a przed wieczorem. To było coś w rodzaju ziemi niczyjej w całym tygodniu. Człowiek siedział z uczuciem, że wkrótce gdzieś zaczyna się zabawa, na którą wszyscy inni zostali zaproszeni, a przynajmniej o niej wiedzieli, sam zaś nie miał nawet innych przegranych kumpli,