Mniej więcej o tej porze powinien przyjść nastrój liryczny i podniosły. Właściwie już przyszedł, ale mój zachwyt nad dobrym fizycznym samopoczuciem pozostaje przyćmiony odrobiną nostalgii z rodzaju "???". Tylko, że tym razem dodam do tego swój stary refren: "Już nigdy więcej".
Mniej więcej o tej porze powinien przyjść nastrój liryczny i podniosły. Właściwie już przyszedł, ale mój zachwyt nad dobrym fizycznym samopoczuciem pozostaje przyćmiony odrobiną nostalgii z rodzaju "???". Tylko, że tym razem dodam do tego swój stary refren: "Już nigdy więcej".