(...)zaczynam brnąć po omacku przez labirynt szpitala dla umysłowo chorych. To rodzaj domu, ośrodek dla trudnej młodzieży, dla zaniedbanych dzieci z patologicznych rodzin, bezpieczne schronienie dla niezrównoważonych psychicznie. To więzienie (...) Noce są dziurawione wrzaskami, pociągłymi szlochami, jękami i pełnym udręki krzykiem - głosami śmiertelników złamanych siłą lub decyzją, której nigdy nie poznam.
(...)zaczynam brnąć po omacku przez labirynt szpitala dla umysłowo chorych. To rodzaj domu, ośrodek dla trudnej młodzieży, dla zaniedbanych dzieci z patologicznych rodzin, bezpieczne schronienie dla niezrównoważonych psychicznie. To więzienie (...) Noce są dziurawione wrzaskami, pociągłymi szlochami, jękami i pełnym udręki krzykiem - głosami śmiertelników złamanych siłą lub decyzją, której nigdy nie poznam.