Nic nie trwa wiecznie. Nie rozumiesz, Baker? Właśnie o to chodziło Kiplingowi. Żadne imperia ani wspomnienia. Niczego nie pamiętamy. Może przez rok czy dwa. Może nawet przez całe życie, jeśli żyjemy. Może. Ale potem umieramy i kto później cokolwiek z tego zrozumie? I może nie pamiętamy niczego, zwłaszcza wtedy kiedy kładziemy rękę na sercu i ględzimy o tym, byśmy nie zapomnieli.
Nic nie trwa wiecznie. Nie rozumiesz, Baker? Właśnie o to chodziło Kiplingowi. Żadne imperia ani wspomnienia. Niczego nie pamiętamy. Może przez rok czy dwa. Może nawet przez całe życie, jeśli żyjemy. Może. Ale potem umieramy i kto później cokolwiek z tego zrozumie? I może nie pamiętamy niczego, zwłaszcza wtedy kiedy kładziemy rękę na sercu i ględzimy o tym, byśmy nie zapomnieli.