(...) zaczął gadać, zniżając głos tak, że brzmiał jak jakieś dudniące warknięcie, co sprawiało, że trudno go było zrozumieć. Dosłyszałem jednak słowa: ,,czytam" i ,,książkę", więc nabrałem nieco otuchy. Jeśli to miała być dyskusja literacka, nie miałem nic przeciwko wymianie poglądów.
(...) zaczął gadać, zniżając głos tak, że brzmiał jak jakieś dudniące warknięcie, co sprawiało, że trudno go było zrozumieć. Dosłyszałem jednak słowa: ,,czytam" i ,,książkę", więc nabrałem nieco otuchy. Jeśli to miała być dyskusja literacka, nie miałem nic przeciwko wymianie poglądów.