Nieszczęście jest jak błoto (...) Chciwe, zaborcze, czepia się człowieka i pochłania. Nieszczęście śmierdzi jak błoto. Dostaje się do oczu, aż szczypią i pieką, do gardła, ściska je coraz bardziej, aż brakuje tchu.
[...]Albo kiedy opuścił cię człowiek, którego uwielbiasz. Oddałbyś wszystko, a już z pewnością resztę życia, by pozostać w tej ciemnej niewiedzy.
Tak się nigdy nie dzieje, prawda? Zawsze wracasz do własnego życia. Świat wciąż jest. Ty wciąż jesteś. Jednak śmierć już zapuściła w tobie korzeń i wiesz, że będzie rosnąć, jak nowotwór obdarzony głosem, od teraz aż do dnia, kiedy pożre cię w całości.
Nieszczęście jest jak błoto (...) Chciwe, zaborcze, czepia się człowieka i pochłania. Nieszczęście śmierdzi jak błoto. Dostaje się do oczu, aż szczypią i pieką, do gardła, ściska je coraz bardziej, aż brakuje tchu.