- Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni. Mogliśmy wszyscy zginąć… albo zostać wyrzuceni ze szkoły.
Trzeba być bardzo dzielnym, by stawić czoło wrogom, ale tyle samo męstwa wymaga stawienie czoła przyjaciołom.
Natomiast pani Dursley była drobną blondynką i miała szyję dwukrotnie dłuższą od normalnej, co bardzo jej pomagało w życiu, ponieważ większość dnia spędzała na podglądaniu sąsiadów.
Zerwał się na nogi. Był tak wściekły, że w izbie zrobiło się gęsto. Dursleyowie wcisnęli się w ściany.
– Chcecie mi powiedzieć – ryknął na nich – że ten chłopiec… ten chłopiec!… NIC nie wie?
Harry uznał, że olbrzym posunął się trochę za daleko. Ostatecznie chodził do szkoły i wcale nie miał najgorszych stopni.
– A teraz wy dwaj… w tym roku macie mi się zachowywać przyzwoicie. Jak dostanę choćby jedną sowę z wiadomością, że… wysadziliście w powietrze toaletę albo…
– Toaletę w powietrze? Nigdy nie wysadziliśmy żadnej toalety.
– Ale to wspaniały pomysł. Dzięki, mamo.
– Ja jestem pół na pół – powiedział Seamus. – Tata jest mugolem. Mama dopiero po ślubie powiedziała mu, że jest czarownicą. Trochę nim to wstrząsnęło.
– Mogę was nauczyć, jak uwięzić w butelce sławę, uwarzyć chwałę, a nawet powstrzymać śmierć, jeśli tylko nie jesteście bandą bałwanów, jakich zwykle muszę nauczać.
Po tym krótkim przemówieniu znowu zapadła głucha cisza. Harry i Ron wymienili spojrzenia, unosząc brwi. Hermiona Granger prawie zsunęła się z krzesła, sprawiając wrażenie osoby, która zamierza udowodnić, że nie jest bałwanem.
Jeśli ktoś kocha nas aż tak bardzo, to nawet jak odejdzie na zawsze, jego miłość będzie nas zawsze chronić.
Hermiona Granger również bardzo się denerwowała lataniem. Tego nie mogła się nauczyć na pamięć z książki, chociaż, rzecz jasna, próbowała.
- A co będzie, jeśli machnę różdżką i nic się nie stanie?
- Ja wiem? Może ją rzucisz i rąbniesz go w nos - zaproponował Ron.
Ku swojemu wielkiemu zaskoczeniu, zarówno on [Harry], jak i Ron dostali dobre oceny.
Mieli nadzieję, że Goyle, który był równie głupi jak nikczemny, zostanie wywalony, ale jakoś przeszedł, co Ron skwitował gorzką uwagą, że nie można mieć wszystkiego naraz.
- Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni. Mogliśmy wszyscy zginąć… albo zostać wyrzuceni ze szkoły.
Książka: Harry Potter i kamień filozoficzny